UOKiK ostrzega przed firmą ze świętymi w nazwie. Naciąga seniorów ma drogie pakiety medyczne
Posługują się takimi nazwami jak Centrum Medyczne Świętego Franciszka czy też Świętego Jakuba, wabią starsze osoby bezpłatnymi badaniami, a potem wciskają im drogie pakiety medyczne. UOKiK ostrzega przed spółką CMSE. "Badania przeprowadzają handlowcy, nie ulegajmy presji".
30.01.2019 | aktual.: 30.01.2019 13:25
"Seniorze, uważaj na firmę CMSE sp. z o.o., która zaprasza na bezpłatne badania, a potem sprzedaje drogie pakiety usług medycznych" - apeluje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Spółka CMSE wcześniej występowała pod nazwą Centrum Medyczne św. Franciszka (CMSF). Działa w całej Polsce, używając różnych nazw handlowych:
- Centrum Medyczne Świętego Franciszka (Warszawa, Wrocław, Łódź),
- Centrum Medyczne Świętego Jakuba (Poznań),
- Dolnośląski Instytut Zdrowia (Wrocław),
- Mazowieckie Centrum Medyczne (Warszawa),
- Instytut Zdrowia Świętej Barbary (Katowice),
- Wielkopolskie Centrum Medycyny Zintegrowanej (Poznań).
Zobacz: Walka z nieuczciwymi firmami. Wcisną wszystko
CMSE kieruje ofertę głównie do starszych osób. Namawia na zakup drogich pakietów medycznych, które rzekomo mają zapewnić szybki dostęp do badań i wizyt lekarskich.
- Apeluję do seniorów, żeby byli ostrożni, gdy dostają zaproszenia na bezpłatne badania medyczne - mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. - Często jest to pretekst, aby przyciągnąć ich na pokaz handlowy i skłonić do zakupu drogich i niepotrzebnych produktów lub usług - wyjaśnia.
Jak wskazuje Niechciał, badania przeprowadzają handlowcy, a ich wyniki nie wydają się wiarygodne. - Dlatego nie ulegajmy presji. Dokładnie przeczytajmy umowę, skonsultujmy ją z rodziną, zanim cokolwiek podpiszemy radzi.
UOKiK prowadzi obecnie dwa postępowania przeciw spółce CMSE: o naruszanie zbiorowych interesów konsumentów oraz o stosowanie niedozwolonych postanowień.
W każdym z nich przedsiębiorcy grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. jego obrotów z poprzedniego roku, jeżeli choćby nieumyślnie dopuścił się naruszenia zakazów określonych w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów. UOKiK przedstawia spółce długą listę zarzutów:
Niechciane telefony. Do nieprawidłowości mogło dochodzić już przy pierwszym kontakcie. Przedstawiciele CMSE dzwonili z zaproszeniami na spotkania, choć nie mieli wcześniejszej zgody konsumentów na prowadzenie marketingu przez telefon. Jest to niezgodne z art. 172 prawa telekomunikacyjnego. W rozmowach tłumaczyli, że numer telefonu mają np. z ośrodka zdrowia.
Ukryty cel handlowy. Przedstawiciele CMSE zapraszali konsumentów na bezpłatne badania lub odwiedzenie nowej przychodni. Skarżący twierdzą, że nikt ich nie informował, że celem spotkania jest sprzedaż pakietów medycznych.
Wątpliwa diagnoza. Pracownicy spółki zakładali badanym na palec czujnik i na tej podstawie diagnozowali poważne choroby.
Wywieranie presji. Konsumenci skarżą się, że pracownicy CMSE poddawali ich manipulacjom, aby jak najszybciej podpisali umowy i wpłacili pieniądze. Słyszeli, że okazyjna cena obowiązuje tylko w danym dniu i wyłącznie dla nich. Jeśli nie mieli pieniędzy na zakup pakietu medycznego, handlowcy czasem zawozili ich do banku, aby mogli natychmiast wziąć kredyt. Często dopiero wtedy dostawali podpisaną umowę, której wcześniej nie mogli dokładnie przeczytać i przemyśleć.
Mylące pouczenie. Konsumenci byli informowani, że w przypadku usług zdrowotnych nie przysługuje prawo do odstąpienia od umowy. Takie pouczenie mogło wprowadzić ich w błąd. Przepis ten dotyczy wyłącznie usług medycznych, a nie sprzedaży pakietów oferujących możliwość dostępu do nich. W tym przypadku – tak jak przy innych umowach zawieranych na pokazie odbywającym się poza siedzibą przedsiębiorcy – konsument ma 14 dni, aby przemyśleć zakup i ewentualnie się z niego wycofać. Wiele osób mogło zrezygnować z tego uprawnienia po przeczytaniu mylnego pouczenia spółki.
CMSE ma z UOKiK-iem na pieńku także z powodu stosowania niedozwolonych klauzul w umowach z klientami. Chodzi o zmiany warunków, automatyczne przedłużenie umowy, możliwość jej wypowiedzenia oraz nakładanie kar.
Zobacz także
Na przykład jeśli klient wypowie umowę przed jej końcem, ma w ciągu 3 dni zapłacić wysoką karę – nawet 1800 zł. Musi też ponieść koszty świadczeń, z których dotąd skorzystał.
UOKiK podkreśla, ze nic nie uzasadnia pobrania tych kwot, zwłaszcza jeśli konsument zapłacił za cały pakiet z góry. Natomiast spółka nie przewiduje dla siebie żadnych kar, gdyby to ona nie wywiązała się z umowy.
W czwartek UOKiK rusza z nową kampanią przeciw nierzetelnej sprzedaży na pokazach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl