Uproszczenia mogą utrudnić budowę domów
Architektom, inżynierom budownictwa oraz urbanistom nie podoba się
zastąpienie pozwoleń budowlanych rejestracją. To skomplikuje, a nie uprości, formalności
.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Sejm zakończył prace nad zmianami upraszczającymi załatwianie formalności inwestycyjnych. Chodzi o nowelizację prawa budowlanego. Środowisko związane z budownictwem nie szczędzi jej słów krytyki.
Ryzyko wzrośnie
Nowela zastępuje pozwolenia na budowę i użytkowanie prostą procedurą rejestracji rozpoczęcia lub zakończenia budowy. _ Nie jesteśmy przeciwko rejestracji, uważamy tylko, że komplikuje ona, a nie ułatwia, formalności _ - twierdzi Sławomir Żak, prezes Izby Architektów RP.
Starosta nie będzie bowiem już kontrolował jakości projektów. Ich weryfikacja może nastąpić dopiero np. podczas realizacji inwestycji. Ponadto większość rejestracji nie będzie się kończyła wydaniem decyzji. Zniknie więc postępowanie administracyjne z udziałem stron.
_ Przez to wzrośnie ryzyko inwestora i koszty przedsięwzięcia. Może się też wydłużyć czas załatwiania formalności _ - ocenia Żak.
Osoby, które nie będą zadowolone z sąsiedztwa planowanego przedsięwzięcia, nie będą mogły zgłaszać swoich zastrzeżeń podczas postępowania o wydanie pozwolenia, bo go już nie będzie.
_ Jedyne, co im pozostanie, to proces cywilny. Sprawy cywilne toczą się latami _ - wyjaśnia Żak. W tym czasie inwestor nie będzie miał pewności, czy np. jego osiedle zostało wybudowane legalnie czy nie.
Gdy się okaże, że inwestycja narusza prawa właściciela sąsiedniej posesji, inwestor będzie musiał wypłacać wysokie odszkodowania. Co przełoży się na koszty inwestycji. Oczywiście znajdą się i tacy, którzy sprzedadzą mieszkania, a ewentualna odpowiedzialność spadnie wtedy na nowych nabywców.
Zła legislacja
Według Zbigniewa Grabowskiego, prezesa Polskiej Izby Budownictwa, zmiany rozgrzeszają urzędników z ewentualnych pomyłek, całą odpowiedzialność przenosząc na projektantów, kierowników budowy oraz innych uczestników procesu budowlanego.
_ Nie boimy się odpowiedzialności. Chodzi o to, żeby dokładnie było wiadomo, jak mamy postępować. Tymczasem brakuje jasnych przepisów regulujących cały proces inwestycyjny _ - dodaje Żak. _ Przykładem mogą być wyrysy i wypisy z miejscowych planów oraz decyzje ustalające warunki zabudowy, niezbędne przy projektowaniu. Ich zapisy są tak niejednoznaczne, że można je interpretować na różne sposoby. Tutaj też potrzebne są zmiany. _
Wbrew konstytucji
Według Izby Architektów RP nie może być również tak, że państwo rezygnuje z aktywnej ochrony własności nieruchomości sąsiadujących z terenami objętymi rejestracją, cedując ją na sądy cywilne. Nowelizacja, pozbawiając właścicieli sąsiednich posesji prawa uczestniczenia w postępowaniu towarzyszącym wydawaniu decyzji, może naruszać ich konstytucyjne prawo ochrony własności.
Środowiska zawodowo związane z budownictwem zarzucają także parlamentowi zbędny pośpiech przy przygotowaniu przepisów.
Architekci rozważają zwrócenie się do prezydenta o zawetowanie noweli. Inżynierowie chcą wykorzystać sześciomiesięczne vacatio legis do przygotowania kolejnego projektu. _ To nic nowego. Prawo budowlane było zmieniane ponad 40 razy _ - dodaje prof. Grabowski.
Co się zmieni w przepisach
- Pozwolenie na budowę zastąpi prosta rejestracja budowy. Wniosek z niezbędnymi dokumentami będzie się składało do starosty. Ten będzie miał 30 dni na zgłoszenie sprzeciwu, a jeśli tego w tym czasie nie zrobi, będzie można zaczynać prace
- Rejestracja budowy będzie się kończyła wydaniem decyzji administracyjnej, jeżeli inwestycja będzie miała wpływ na obszary Natura 2000 lub gdy niezbędne będzie postępowanie oceniające wpływ inwestycji na środowisko
- Zakończenie budowy także zamknie się rejestracją. W tej sprawie będzie się występowało do powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego
- Proste roboty, które w tej chwili muszą być zgłaszane, nie będą wymagały żadnych formalności
Renata Krupa-Dąbrowska
Rzeczpospolita