USA: W dalszym ciągu bez porozumienia ws. limitu długu

Trwa impas w negocjacjach w sprawie podniesienia limitu zadłużenia USA. Kolejne spotkanie prezydenta Baracka Obamy z przywódcami obu partii w Kongresie, które odbyło się w poniedziałek w Białym Domu, zostało zerwane. Trwało zaledwie 90 minut.

Demokraci i Republikanie nie mogą dojść do porozumienia w sprawie warunków podwyższenia limitu długu państwa, który osiągnął już ustawowo dozwolony pułap 14,3 bln dol. Bez tej ustawy 2 sierpnia skarb państwa straci zdolność pożyczania pieniędzy.

Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner stwierdził w sobotę, że długofalowe porozumienie z Białym Domem w tej sprawie jest mało prawdopodobne ze względu na duże rozbieżności stanowisk.

Mimo to prezydent USA Barack Obama zapowiedział w poniedziałek, tuż przed kolejną rundą negocjacji z przywódcami obu partii w Kongresie, że nie zaakceptuje żadnego krótkoterminowego porozumienia.

- Nie będę rozpatrywał propozycji wprowadzenia tymczasowych rozwiązań tego problemu na okres 30, 60, 90 czy 180 dni. Teraz jest właściwy moment na rozwiązanie tego problemu. Jeśli nie teraz, to kiedy? - przekonywał amerykański prezydent.

Biały Dom dał później do zrozumienia, że Obama zawetuje projekt ustawy z krótkoterminowym rozwiązaniem.

Obama po raz kolejny przekonywał, że brak szybkiego porozumienia w tej sprawie może grozić kolejną recesją i pogorszyć warunki życia Amerykanów, którzy ciągle zmagają się ze skutkami ostatniego kryzysu.

Prezydent przyznał, że nie zgodzi się na projekt redukcji deficytu budżetowego o 4 bln dol. w ciągu 10 lat bez jednoczesnej podwyżki podatków. Zapewnił, że zniesienie ulg podatkowych dotyczyć będzie tylko najzamożniejszych Amerykanów, których roczne zarobki przekraczają 250 tysięcy dolarów, i wejdą w życie dopiero w 2013 roku albo później.

Republikanie opowiadają się za planem redukcji deficytu o 2 bln dol. głównie dzięki ograniczeniu wydatków na świadczenia socjalne i bez podnoszenia podatków. Ich przywódca w Izbie Reprezentantów John Boehner w poniedziałek ponownie stwierdził, że likwidacja ulg podatkowych nie jest opcją w negocjacjach.

- Amerykanie nie zaakceptują, a Izba Reprezentantów nie uchwali ustawy, która będzie podnosić podatki dla osób tworzących miejsca pracy - stwierdził Boehner. Obwiniał także Obamę i Demokratów za brak elastyczności w prowadzonych rozmowach.

- Chcemy dojść tam do porozumienia (...), ale tak, by osiągnąć to, co najlepsze dla kraju. Oczywiście do tanga trzeba dwojga, a oni (Demokraci) nie są na to gotowi - przekonywał Boehner, polemizując z zarzutami prezydenta.

Obama zarzucił mu wcześniej brak kompromisu wobec wizji możliwej "rewolty" w jego partii. Zdaniem prezydenta Republikanie, podobnie jak on sam, powinni podjąć "polityczne ryzyko".

Obama zasygnalizował w poniedziałek, że jest gotowy na pewne ustępstwa w sprawie oszczędności w wydatkach na rządowe programy socjalne (Medicare i Social Security), jakich domagają się Republikanie, pomimo sprzeciwu Demokratów.

- Jestem gotowy stawić czoła poważnej krytyce ze strony mojej partii, by dojść do porozumienia - stwierdził prezydent. Amerykańskie media spekulują, że Barack Obama zaoferował podniesienie z 65 do 67 lat progu wieku dla osób kwalifikujących się do rządowego programu ubezpieczeń medycznych Medicare.

Demokraci od samego początku zapewniali, że nie zaakceptują żadnych cięć wydatków na rządowe programy socjalne, gdyż dotknęłyby one grupy społeczne najbardziej potrzebujące pomocy. W zamian domagają się podwyżek podatków od najzamożniejszych Amerykanów i korporacji.

Rozmowy mają zostać wznowione we wtorek. Obama wcześniej sygnalizował, że będzie prowadzić negocjacje aż do osiągnięcia porozumienia. W poniedziałek wyraził przekonanie, że mimo impasu uda się dojść do kompromisu. - Załatwimy to przed 2 sierpnia - dodał.

Z Chicago Joanna Trzos

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów