Uwaga na dowody kolekcjonerskie. Ich sprzedaż już od miesiąca jest nielegalna

Choć od miesiąca nielegalne, to wciąż bardzo łatwe do kupienia. Dokumenty kolekcjonerskie w myśl nowych przepisów miały zniknąć z rynku, ale tak się nie stało. Radzimy uważać na fałszywe dowody i prawa jazdy.

Uwaga na dowody kolekcjonerskie. Ich sprzedaż już od miesiąca jest nielegalna
Źródło zdjęć: © WP.PL
Jakub Ceglarz

17.08.2019 15:23

Przepisy, które weszły w życie 12 lipca, na celownik wzięły przede wszystkim tzw. dokumenty kolekcjonerskie.

To plastikowa karta, która do złudzenia przypomina na przykład dowód osobisty lub prawo jazdy, przy czym można sobie na niej wpisać dowolne dane, załączyć również jakiekolwiek zdjęcie.

Gdzie można zdobyć taki dokument? Sekunda szukania i w sieci znajdujemy przynajmniej kilka polskich stron, na których da się kupić podróbkę prawa jazdy czy legitymacji studenckiej.

Problem w tym, że od 12 lipca istnienie takich stron jest niezgodne z prawem. Pisaliśmy zresztą o tym w money.pl.

Od tego czasu minął więc już miesiąc, a strony nadal funkcjonują.

Strony wciąż działają

- Zgodnie z nowymi przepisami strony internetowe oferujące tzw. dokumenty kolekcjonerskie powinny zniknąć z sieci – mówiła money.pl tuż po wejściu w życie przepisów Mirosława Hellich, radca ministra w Departamencie Spraw Obywatelskich MSWiA.

W myśl ustawy bowiem już samo oferowanie, a nawet "posiadanie w celu zbycia" jest zagrożone sankcją. Dokładnie mówi o tym art. 58.

"Kto wytwarza, oferuje, zbywa lub przechowuje w celu zbycia replikę dokumentu publicznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - czytamy. Wątpliwości więc nie ma.

A przecież posiadanie strony internetowej z cennikiem można uznać za "oferowanie". A już na pewno za "przechowywanie w celu zbycia".

Co istotne, przepisy nic nie mówią o posiadaniu czy zakupie takiego dokumentu. Jeśli więc ktoś dostał taki prezent jakiś czas temu, to nie musi obawiać się, że pójdzie za to do więzienia. Na celowniku są tylko ci, którzy takie dokumenty sprzedają.

"Kopie 1 do 1"

Sprawdziliśmy, czy sprzedawcy może w jakiś sprytny sposób obchodzą nowe prawo.

Ustawa bowiem zakazuje sprzedaży "replik", czyli podróbek wykonanych w skali od 75 do 120 proc. Gdyby kolekcjonerskie dowody były więc dwukrotnie większe niż te prawdziwe, to do złamania prawa by nie doszło.

Jak więc jest w rzeczywistości? "Hologram, nadruk UV, mikrodruk oraz farba OVI jak w oryginale", "idealne odwzorowanie kolorów i kontrastów na dokumentach", "wzory dokumentów 1:1 na podstawie oryginalnych" - tak reklamuje się jedna ze stron. Od 12 lipca nic się na niej nie zmieniło.

No i najważniejsze: "wymiary kart to 85,6x54 mm". Czyli niemal dokładnie tyle, ile oryginał. Różnica w wysokości to ledwie 0,02 mm, czyli niezauważalna dla ludzkiego oka.

A to oznacza, że taki produkt jest wręcz definicją repliki. Czyli jego sprzedawanie jest nielegalne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)