Chemia w jogurtach. Ostrzegają przed popularnymi markami
Eksperci wzięli pod lupę dziewięć różnych jogurtów. Wyniki badania wskazują, że w prawie połowie z nich znajdują się szkodliwe pozostałości środków do dezynfekcji. Dodatkowo jogurty zawierają bardzo duże ilości cukru.
Na zlecenie Fundacji Pro-Test przeprowadzono badania ośmiu jogurtów truskawkowych i jednego "poziomkowego" pod kątem szkodliwych substancji. Przeprowadzone przez Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, badania wykazały w czterech produktach obecność związku, który w ogóle nie powinien znajdować się w żywności – chloranu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tajemniczy box" w Auchan. Oto co znaleźliśmy w środku
Niebezpieczna substancja w jogurtach
Chloran jest to związek chemiczny, który pochodzi najprawdopodobniej ze środków służących do czyszczenia i dezynfekcji linii produkcyjnych. Chloran w jogurtach może też pochodzić z jeszcze wcześniejszego etapu ich produkcji – z owoców, które były myte chlorowaną wodą, a następnie trafiły do jogurtu.
Związek ten może zaburzać funkcjonowanie tarczycy. Jest szczególnie niebezpieczny dla osób z chorobami tarczycy i niedoborem jodu, ale też dla niemowląt i dzieci. Z tego powodu UE ustaliła normę chloranu dla żywności przeznaczonej dla niemowląt i małych dzieci na poziomie 0,01 mg/kg.
Chloran znajdował się w czterech testowanych jogurtach marek: Fruvita, Mlekovita, Bakoma i Mlekpol. Najwięcej było go w jogurcie truskawkowym Fruvita – marki własnej sieci sklepów Biedronka – bo aż 0,04 mg/kg. W jogurcie Polskim Mlekovita laboratorium wykryło 0,021 mg/kg chloranu, zaś w jogurcie Bakoma 7 zbóż – 0,015 mg/kg. Nieco mniej chloranu było w jogurcie Mlekpol – 0,011 mg/kg.
W jogurtach eksperci zbadali też pozostałości 420 innych pestycydów. Dobra wiadomość jest taka, że żaden z badanych jogurtów ich nie zawierał.
Więcej cukru niż w batonach
Jednak alarmującym problemem w testowanych jogurtach jest wysoka zawartość cukru. Najwięcej cukru znajdowało się w jogurcie Mlekpol, który miał aż 14 g cukru na 100 g produktu. Porównując to do batonów, opakowanie jogurtu Mlekpol zawiera ponad 11 łyżeczek cukru.
Nawet jogurt o najniższej zawartości cukru, Joguś z Krasnegostawu, zawiera 11 g cukru na 100 g, co nadal jest uważane za zbyt dużo. Dodatkowo, w teście nie ma jogurtu, który w opakowaniu miałby mniej łyżeczek cukru niż baton Milky Way.
Oprócz badań na zawartość szkodliwych substancji, eksperci ocenili w testowanych jogurtach również skład, a także przyjrzeli się etykietom produktów. Najwięcej zastrzeżeń co do etykiety i nazwy budził jogurt o smaku poziomkowym Joguś Krasnystaw, który w swoim składzie miał jedynie 0,15 proc. poziomek.
Idealny skład jogurtu powinien zawierać jedynie mleko, owoce i kultury bakterii. Fundacja Pro-Test wskazuje, że dodatek skrobi modyfikowanej czy zagęstników wskazuje na bardziej przetworzony produkt.