"Uwaga: rząd zawsze otacza się 'kokonem klakierów"'

Rządzący lubią otaczać się kokonem znajomych i klakierów, tam jest najgorzej - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis. - Efektem tego jest m.in. katastrofalna nieznajomość procedur i doraźność działań.

"Uwaga: rząd zawsze otacza się 'kokonem klakierów"'

30.09.2010 | aktual.: 30.09.2010 16:23

Cechy dobrego państwa to - między innymi - praworządność, przyzwoitość i zdolność przewidywania. Nie wiem, czy autorzy pomysłu przejścia na kapitałowy system rent zdają sobie sprawę ze wszystkich tego konsekwencji. Z jednej strony będzie to radykalne obniżenie świadczeń rentowych: wypadki przy pracy, sieroctwo małoletnich dzieci czy przewlekłe choroby, które zdarzają się często w połowie życia zawodowego i zebrany kapitał jest mały. Czy nie lepiej wymusić rzetelne orzecznictwo?

Z drugiej strony - kapitałowe (i zindywidualizowane) podejście do składek rentowych oznacza, że ci, którzy - do momentu przejścia na emeryturę - będą mieli szczęście i uniknęli choroby czy wypadku, będą mogli domagać się od państwa zwrotu zgromadzonego kapitału rentowego. Nie wiem, czy w ekonometrycznych wzorkach pana Bukowskiego (jeden z doradców Michała Boniego)
uwzględniono ten raptowny wzrost ubóstwa - a równocześnie - konieczności wielkich, nowych wypłat z budżetu. Obecne zasady, oparte na solidarności (gdy moja składka idzie na potrzebującego), są więc na dłuższą metę znacznie korzystniejsze - także dla budżetu.

Nowoczesne państwo to także profesjonalizm i przejrzystość działań. Czyli - służba cywilna i budżet zadaniowy. Tę pierwszą osłabiono i zastąpiono partyjniactwem. Na najwyższych szczeblach jest często najgorzej, bo rządzący lubią się otaczać kokonem znajomych i klakierów. Efektem jest między innymi katastrofalna nieznajomość procedur i doraźność działań - gdy na całym świecie państwa w innowacyjny sposób przebudowują swoje instytucje, by służyły rozwojowi. Transparentność w cywilizowanych krajach zapewnia metodologia budżetu zadaniowego z jej kroczącymi wskaźnikami realizacji zadań i efektywności działań. A u nas właśnie zwolniono wiceministra finansów Piotra Perczyńskiego, od lat pracującego nad wdrażaniem takiego budżetu.

Pani dyrektor gabinetu ministra powiedziała mu, że jednym z powodów jest przeciwstawianie go reszcie ministerstwa. I stwierdziła, że ja - tak, ja, "prof. Staniszkis" - powiedziałam, że budżet zadaniowy wchodzi w kolizję z doraźnym zarządzaniem kryzysowym z jego mechaniczną "zasadą wydatkową". Czy oznacza to, że zwolniono Perczyńskiego, bo chwaliła go opozycja? A może jest to tylko sygnał, że prace nad budżetem będą ograniczane?

Nie wiem. Ale szanse na państwo przejrzyste, profesjonalne, wolne od partyjniactwa i korupcji jeszcze zmalały. A o solidarne państwo trzeba walczyć na nowo: patrz "okołobudżetowa" ustawa o rentach! Szkoda, że mimo bezspornego sukcesu ministra finansów w Brukseli, w kwestii wyłączenia kosztów reformy emerytalnej z deficytu, wciąż mamy takie przykłady bicia rządu PO w najsłabszych.

Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

jadwiga staniszkisrentarząd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)