Użytkowanie wieczyste. Opłata przekształceniowa to nie koniec kosztów
Osoby, które uiściły opłatę przekształceniową, spostrzegły już, że to wcale nie koniec koszów. Swoje będzie trzeba oddać jeszcze w sądzie. - Sami jesteśmy zaskoczeni, dlaczego opłata jest taka wysoka - przyznają urzędnicy.
02.01.2020 | aktual.: 21.01.2020 06:54
Wraz z końcem użytkowania wieczystego 2,5 mln Polaków stało się właścicielami gruntów pod swoimi mieszkaniami. By jednak uwłaszczenie w pełni się dokonało, konieczne jest uiszczenie tzw. opłaty przekształceniowej. Naliczają ją gminy przy wystawianiu zaświadczenia o przekształceniu. Wynosi tyle, co opłata związana z użytkowaniem wieczystym, a ostateczna kwota zależna jest od ceny nieruchomości.
Opłata za przekształcenie będzie naliczana co roku przez okres 20 lat, chyba że właściciel zdecyduje się wnieść opłatę jednorazowo za cały okres. W takim przypadku przysługuje bonifikata, która może sięgnąć nawet 99 proc., o czym więcej przeczytasz w WP Finanse.
Ci, którzy już otrzymali z urzędów dokumenty, a nawet uiścili opłatę przekształceniową, spostrzegli, że to wcale nie koniec koszów. Po wniesieniu opłaty otrzymuje się dokument potwierdzający spłatę należności i należy złożyć wniosek w sądzie wieczystoksięgowym o wykreślenie roszczenia o opłatę wpisanego w księdze wieczystej.
Nic jednak za darmo. Tu sąd zainkasuje kolejne 250 zł. Jeśli więc przykładowy właściciel mieszkania w 10-piętrowym bloku we Wrocławiu uzyskał udział w gruncie pod budynkiem, za który musi zapłacić 8 188,40 zł (rozbite na 20 lat po 409,42 zł) i zdecydował się zapłacić jednorazowo. Po 90- proc. bonifikacie będzie musiał uiścić 818,84 zł i dodatkowe 250 zł za wykreślenie roszczenia w Księdze Wieczystej. W sumie więc płaci blisko 1040 zł.
"Wysoka opłata"
Dodatkowe koszty sądowe zbulwersowały naszych czytelników, którzy z zaskoczeniem pytają o ich wysokość. "Czy ktoś może wie, dlaczego za wykreślenie z KW roszczenia o opłatę przekształceniową trzeba zapłacić 250 zł? Wykreślenie hipoteki z KW kosztuje 150 zł, więc wykreślenie roszczenia kosztuje 50 proc., tj. 75 zł. W przypadku wniesienia jednorazowej opłaty koszt wykreślenia to jednak 250 zł. Ja straciłam uiszczając jednorazową opłatę. Czyżby ukryte koszty dla obywatela skutkujące zwiększonymi wpływami do skarbu państwa?" - irytuje się pani Regina.
Wysokość opłaty sądowej dodatkowo bulwersuje tych właścicieli, których opłata jednorazowa wyniosła niewiele. "Zapłaciłam 55 złotych jednorazowej opłaty za użytkowanie wieczyste w Łomży. Zdjęcie zastawu rejestrowego w księdze wieczystej będzie mnie kosztować już 250 zł" - dziwi się inna czytelniczka.
Jak wynika z informacji Sądu Okręgowego w Warszawie opłaty sądowe z zakresu prawa o księgach wieczystych są opłatami stałymi, a reguluje je umieszczona na stronach tabela opłat. Rzeczywiście wynika z niej, że wpis roszczeń do Księgi Wieczystej kosztuje 150 zł, ale jednocześnie w dole tabeli znajduje się uwaga, że "od wniosku o wykreślenie wpisu pobiera się połowę opłaty należnej od wniosku o wpis".
Kłopot w tym, że nie dotyczy to wykreślenia w związku z jednorazową opłatą przekształceniową. - Jest to stała opłata 250 zł wynikająca z ustawy. Sami jesteśmy zaskoczeni, dlaczego jest ona taka wysoka. Zwykle przy wykreśleniu stosuje się 50-proc. stawkę opłaty – nieoficjalnie usłyszeliśmy w wydziale Ksiąg Wieczystych jednego z Sądów Okręgowych.
Wysokość (250 zł opłaty sądowej) potwierdziliśmy jednak również w innych sądach, m.in. w Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego we Wrocławiu, który informację umieścił w specjalnym poradniku.
Sprawdziliśmy, co na ten temat mówi rządowy dokument. Okazuje się, że faktycznie w ustawie z dnia 20 lipca 2018 r. "o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów" kwota ta została zapisana od góry. Jak czytamy w art. 7 ustępie 10, w przypadku wniesienia opłaty jednorazowej pobiera się opłatę stałą wysokości 250 zł. W pozostałych przypadkach 75 zł.
Trzeba się spieszyć
Na ogół jednorazowa wpłata w oczywisty sposób się opłaca, zwłaszcza gdy płacimy, jak w wyżej wymienionym przykładzie, razem z opłatą sądową ósmą część kwoty za grunt pod nieruchomością.
Jednak aby skorzystać z bonifikaty, trzeba pilnować terminów. Uzyskanie bonifikaty jest możliwe bowiem tylko przy wpłacie przed 29 lutego 2020 r. Są jednak osoby, które wciąż nie otrzymały zaświadczenia potwierdzającego przekształcenie. Urząd Miasta Warszawy nie krył, że nie zdąży wysłać dokumentów wszystkim do końca 2019 roku.
Opóźnienia są też we Wrocławiu. "Szacujemy, że do 5 proc. zaświadczeń nie zostanie wydanych w terminie do 31 grudnia z powodów obiektywnych, tj. toczących się postępowań dotyczących ustalenia opłaty, udzielenia pomocy publicznej, trwających podziałów nieruchomości lub innych regulacji stanów prawnych" – poinformował Wojciech Koerber z departamentu prezydenta, komunikacji społecznej.
Zobacz także
Gorączka jednak panowała pod koniec roku w urzędach miejskich w całym kraju (a w niektórych wciąż trwa), gdyż te zgodnie z założeniami powinny rozesłać dokumenty do końca roku. Jak ma się do poślizgu urzędników kwestia bonifikat? Jak zapewniają pracownicy Urzędu Miasta, nie wpłynie on ani na wysokość bonifikaty, ani możliwość jednorazowej wpłaty. "Właściciele, którzy nie otrzymali zaświadczenia w tym roku, nie stracą prawa do bonifikaty" - zapewniają urzędnicy. Jeśli zaświadczenie zostanie wysłane przez Urząd w 2020 roku, to właściciel będzie miał 2 miesiące od jego otrzymania na decyzję co do wniesienia jednorazowej wpłaty i kolejne dwa na jej uiszczenie po wyliczeniu wysokości wpłaty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl