W cenę podręcznika wliczone są łapówki

Laptopy dla dyrektorów szkół w zamian za wybór konkretnego podręcznika to norma w polskich szkołach - twierdzi fundacja Polska bez Korupcji i nawołuje do zakazu wstępu do szkół pracowników wydawnictw. O sprawie pisze "DGP".

W cenę podręcznika wliczone są łapówki
Źródło zdjęć: © AFP | Janek Skarzynski

27.08.2014 | aktual.: 27.08.2014 13:40

Laptopy dla dyrektorów szkół w zamian za wybór konkretnego podręcznika to norma w polskich szkołach - twierdzi fundacja Polska bez Korupcji i nawołuje do zakazu wstępu do szkół pracowników wydawnictw. O sprawie pisze "DGP".

Wirtualna Polska już w zeszłym roku pisała o nagminnych praktykach w polskich szkołach. Nauczyciele i dyrektorzy placówek dostają różnego rodzaju bonusy za to, że wybiorą serię podręczników od konkretnego wydawnictwa.

Łapówkami często są laptopy, wycieczki nazywane szkoleniami czy inne gadżety. Czasami zyskuje nie pracownik, ale sama szkoła, która otrzymuje nowoczesne wyposażenie w postaci elektronicznej tablicy. Za wszystko płacą rodzice, bo jak mówił WP.PL Mateusz Górowski z fundacji Polska Bez Korupcji, renta korupcyjna to ok. 20 proc. ceny podręcznika (więcej na ten temat _ tutaj _)
.

Wydawnictwom opłaca się tak walczyć o klienta, bo jeden kontrakt na dostawę książek dla kilku klas na kilka lat to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Cały rynek wart jest według różnych źródeł od 1,5 do 2 mld zł.

Choć fundacja Polska bez Korupcji walczy z procederem od lat, a w zeszłym roku wystosowała pismo do Ministerstwa Edukacji Narodowej, to korupcja kwitnie. Resort skontrolował wprawdzie w zeszłym roku 1700 placówek, ale nieprawidłowości wykrył tylko w 12. Zdaniem fundacji - tylu szkół mogło to co najwyżej nie dotyczyć, a kontrola musiała być prowadzona po łebkach.

Jak pisze "DGP" teoretycznie zakazano już takich praktyk. W ustawie podręcznikowej zabroniono przyjmowania jakichkolwiek korzyści od wydawnictw, jest też już pierwszy bezpłatny podręcznik. Sprawą umowy szkoła-wydawca może zainteresować się też UOKiK.

Jednak zdaniem Mateusza Górawskiego, to cały czas mało. A problemy mogą się jeszcze pogłębić, bo MEN zaczyna przekazywać do szkół dotację na zakup podręczników. Zdaniem szefa fundacji Polska bez Korupcji jedyne rozwiązanie to całkowity zakaz wstępu pracowników wydawnictw do szkół. O takie zmiany w przepisach chce walczyć w ministerstwie.

laptopnauczycieleszkoła
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)