W Europie bez paniki, w Ameryce poprawa nastrojów
Mimo obaw, związanych z silnymi poniedziałkowymi spadkami w Nowym Jorku i przekraczającym 4 proc. porannym tąpnięciem w Tokio, na europejskie giełdy panika nie dotarła. Znów nieźle radził sobie nasz rynek, choć przez większą część dnia o wyjściu na plus nie było mowy. Niewiele do tego brakowało w końcówce sesji, ale ostatecznie bykom zabrakło siły na finisz.
Mimo obaw, związanych z silnymi poniedziałkowymi spadkami w Nowym Jorku i przekraczającym 4 proc. porannym tąpnięciem w Tokio, na europejskie giełdy panika nie dotarła. Znów nieźle radził sobie nasz rynek, choć przez większą część dnia o wyjściu na plus nie było mowy. Niewiele do tego brakowało w końcówce sesji, ale ostatecznie bykom zabrakło siły na finisz.
Fatalne nastroje ze Stanów Zjednoczonych i Japonii, na nasz parkiet wpłynęły w umiarkowanym stopniu. Warszawskie główne indeksy rozpoczęły dzień od spadków po 1,3-1,4 proc., ale inwestorzy nie poddali się panice, a byki szybko przystąpiły do zmniejszania skali zniżki. W przypadku małych i średnich spółek nie była one zresztą tak duża. WIG20 jeszcze przed południem zdołał oddalić się od porannego minimum o prawie 30 punktów, zniżkując w tym momencie już tylko o 0,4 proc. Podaż nie była zbyt agresywna i nie podejmowała bardziej zdecydowanych działań. W efekcie, po kilkugodzinnej stabilizacji, wczesnym popołudniem wskaźnik znów ruszył w górę, ponownie docierając do 2360 punktów.
Trzeba przyznać, że posiadaczom akcji sprzyjała także w miarę spokojna atmosfera na głównych parkietach naszego kontynentu. Indeks w Paryżu zaczął dzień od spadku o 0,3 proc., a DAX zniżkował o 0,6 proc. CAC40 radził sobie znacznie lepiej niż wskaźnik we Frankfurcie. Po raz pierwszy nad kreską znalazł się jeszcze przed południem, zaś powrócił nad nią ponownie dwie godziny później, po krótkotrwałym osłabieniu. DAX w tym czasie przebywał na dość głębokim minusie, tracąc w najgorszym momencie ponad 1 proc. Na pozostałych europejskich giełdach sytuacja była w miarę spokojna. Poza nielicznymi wyjątkami (Bukareszt i Bratysława) spadki nie przekraczały kilku dziesiątych procent.
W gronie naszych największych spółek początkowo najgorzej radziły sobie spółki z drugiego szeregu. Po poniedziałkowym przeszło 7 proc. skoku, o ponad 4 proc. taniały akcje Eurocash. Walory Kernela zniżkowały o niemal 3 proc., a papiery GTC szły w dół o ponad 2 proc. Bardzo słabo zachowywały się także spółki surowcowe. Akcje Bogdanki, JSW i KGHM traciły rano po ponad 2 proc. Walory JSW z czasem znalazły się jednak na prawie 1,5 proc. plusie. Z osłabienia dość szybko otrząsnęły się też walory banków. Tracące rano niemal 2 proc. papiery Banku Handlowego, wczesnym popołudniem drożały o 1,5 proc. Nad kreską znalazły się walory Pekao i PKO. Wciąż kiepsko radziły sobie zniżkujące o 2 proc. akcje BZ WBK. Do spadkowej tendencji powróciły też papiery PGNiG, spadając o 2 proc. W WIG30 negatywnie wyróżniały się taniejące o ponad 3 proc. akcje Grupy Azoty i spadające o niemal 2 proc. papiery CCC.
Wśród średnich spółek zdecydowanie przeważali spadkowicze. Wczesnym popołudniem na plusie znajdowały się kursy jedynie dwunastu firm. W tym gronie wyróżniały się drożejące po około 2 proc. akcje Boryszewa, Rovese i Integera. Poza tradycyjnie zniżkującymi po 7-9 proc. papierami Petrolinvestu i Polimeksu, o niemal 3 proc. w dół szły walory Wawela. Po około 2 proc. traciły papiery Agory, Intercars, Peliona i Serinusa. Na szerokim rynku przekraczającym 10 proc. spadkiem wyróżniały się akcje nieźle ostatnio radzącego sobie ACE, przy braku istotnych informacji ze spółki.
Na rynku czuć było atmosferę oczekiwania na to, co będzie się działo na parkiecie w Nowym Jorku, po przekraczającej 2 proc. poniedziałkowej przecenie. Kontrakty na amerykańskie indeksy zyskiwały wczesnym popołudniem po 0,4 proc., ale inwestorzy nie bardzo chyba ufali wysyłanym przez nie sygnałom, sugerującym uspokojenie nastrojów. Początek handlu na Wall Street przyniósł jednak potwierdzenie poprawy sytuacji, w postaci zwyżki indeksów o 0,4-0,5 proc. Jej skala nieznacznie się zwiększyła, po publikacji słabych, choć nieco lepszych niż się spodziewano danych dotyczących zamówień w przemyśle (spadek o 1,5 proc.) oraz zamówień na dobra trwałe (spadek o 4,2 proc., a bez środków transportu o 1,3 proc.).
WIG20 i WIG30 zakończyły dzień zniżką po 0,67 proc., WIG spadł o 0,56 proc., mWIG40 o 0,35 proc., a sWIG80 o 0,48 proc. Obroty wyniosły 795 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance