W gdyńskim parku znaleziono parówki z gwoździami, pineskami i trutką. "Bestialstwo"

Przetwory mięsne z gwoździami, pineskami i trutką pojawiły się w jednym z gdyńskich parków. Internauci nie pozostawili na sprawcy suchej nitki: "bestialstwo, okrucieństwo, bezduszność". Nie wiadomo tylko, kto dopuścił się takiego zachowania, ale jedno jest pewne: spacer z psem można porównać do wyprawy przez pole minowe.

W gdyńskim parku znaleziono parówki m.in. z gwoździami w środku.
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Agata Wołoszyn

Okrucieństwo i bezduszność - to ciśnie mi się na usta, kiedy dowiaduję się, że są osoby, które wkładają do parówek gwoździe, pineski, czy trutkę i rozsypują je w parkach, żeby zjadły to zwierzęta. Takie zdjęcie pojawiło się ostatnio na jednej z grup na Facebooku. Incydent miał miejsce w Gdyni, ale takie sytuacje zdarzają się w całej Polsce.

W opublikowanym poście czytam, że zwierzę po zjedzeniu czegoś takiego nie ma szans na przeżycie nawet przy szybkiej reakcji weterynarza, bo trutka wywołuje silne krwawienie w jelitach. - Bardzo prosimy o nie spuszczanie piesków ze smyczy, oraz wypuszczanie zwierząt z domu samych i sprawdzenie jedzenia w budkach czy nie zostało zatrute ani nadziane czymś metalowym. Bardzo prosimy o rozwagę i obserwacje - czytam na grupie Spotted Gdynia.

Obraz
© facebook.com/aktualnyspottedgdynia

Zdjęcie i post odbiły się w sieci szerokim echem. Ludzie nie mogą zrozumieć takiego zachowania. Wielu internautów pisze, że właśnie takim sposobem stracili swoje zwierzęta.

Oglądaj także: Hit dziecięcych lat. Jak smakuje dziś?

Komentujący nie pozostawiają suchej nitki na osobach, które dopuściły się czegoś takiego. - Mam nadzieję, że ten dowcipniś zostanie złapany i zamiast jakiejkolwiek kary powinien sam zeżreć to "pomysłowe danie" - pisze jedna z pań. Inna internautka jest podobnego zdania. - Ten kto dopuszcza się tak bestialskiego czynu, nie kocha sam siebie, bezduszny "ktoś" dla mnie nie warty niczego. Powinien sam zasmakować takiej parówki - komentuje kobieta.

Obraz
© facebook.com/aktualnyspottedgdynia
Obraz
© facebook.com/aktualnyspottedgdynia

- Gdyby nasze państwo w końcu wzięło się za takich zwyrodnialców i stosowało odpowiednie kary (przede wszystkim finansowe, bo to zaboli najbardziej), nie byłoby takich sytuacji. Jestem przerażona, nie wyobrażam sobie, co muszą czuć właściciele piesków, które zjadły to, a już w ogóle jakby mój zjadł - komentuje internautka.

Obraz
© facebook.com/aktualnyspottedgdynia

Katarzyna Piekarska - szefowa parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt, nie ma wątpliwości, że dopuszczono się przestępstwa. - Takie zachowanie jest obecnie karalne, bo to nic innego jak znęcanie się nad zwierzętami. Jeżeli pies to zje - może umrzeć i to w strasznych cierpieniach - komentuje.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej jest zdania, że "celem" osób rozrzucających parówki naszpikowane gwoździami są koty. - Często takie osoby argumentują to tym, że koty roznoszą zarazki i trzeba się ich pozbyć, co jest oczywiście niedorzeczne - mówi Piekarska.

Niestety z komentarzy nie wynika jednoznacznie, jak dalej potoczyła się ta sprawa. Nie wiadomo, czy ktoś zgłosił zawiadomienie na policję. Jeden z internautów informuje, że według spisu kamer gdyńskich monitoring był w tym miejscu zainstalowany. Mężczyzna miał prosić urząd o udostępnienie nagrań.

Inny komentujący jest zdania, że policja nie ma szans na znalezienie winnego. - Odcisków nie weźmie, pilnować tego miejsca nie będzie, bo nie ma ludzi. Kamery może i są, w większości sztuczne, lub wystarczająco stare by nic nie było widać - pisze mężczyzna.

Policjanci poinformowali mnie, że nikt nie zgłosił do nich zawiadomienia w tej sprawie. Funkcjonariusze dowiedzieli się o niej, za pomocą aplikacji "Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa", na której ktoś zaznaczył, że w tym parku mogło dojść do przykrego incydentu. Niestety, kiedy policjanci przyjechali na miejsce, nie znaleźli śladu po parówkach z gwoździami. - Gdybyśmy otrzymali informację o tym zdarzeniu telefonicznie lub osobiście to moglibyśmy natychmiast podjęć interwencję w tej sprawie. Niestety zgłoszenia takiego nie dostaliśmy. Informacja została przekazana nam przez aplikację, która nie służy do zgłaszania interwencji wymagających naszej natychmiastowej reakcji - komentuje kom. Krzysztof Kuśmierczyk - oficer prasowy KMP w Gdyni.

Posłanka Katarzyna Piekarska informuje, że chętnie zgłosi tę sprawę do prokuratury w Gdyni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł
Wody ciągle brakuje. Oto jak znikają polskie jeziora
Wody ciągle brakuje. Oto jak znikają polskie jeziora
Uwielbiana w Polsce ryba może zniknąć. "To bardzo poważna sprawa"
Uwielbiana w Polsce ryba może zniknąć. "To bardzo poważna sprawa"