W Grecji rośnie bezrobocie, rząd planuje redukcje w sektorze publicznym

Bezrobocie w Grecji wzrosło według danych z maja, sięgając 23,1 proc., i dotyka szczególnie ludzi młodych, niewykształconych, poniżej 24. roku życia - prawie 55 proc. spośród nich nie ma zatrudnienia. Rząd zapowiedział redukcje w sektorze publicznym.

W Grecji rośnie bezrobocie, rząd planuje redukcje w sektorze publicznym
Źródło zdjęć: © AFP | Aris MESSINIS

09.08.2012 | aktual.: 09.08.2012 19:23

Od kwietnia do maja liczba bezrobotnych w Grecji wzrosła o 3,1 proc., a od ubiegłego roku o 37,2 proc. - podaje AFP, powołując się na oficjalne dane.

Blisko jedna trzecia ludzi w wieku od 25 do 34 lat szuka pracy.

Bezrobocie bardziej dotyka kobiety niż mężczyzn (odpowiednio 26,8 proc. i 20,3 proc.), jednak różnica ta maleje. W maju 2009 roku na każdego mężczyznę bez pracy przypadały dwie bezrobotne kobiety.

Recesja w Grecji utrzymuje się już piąty rok, a bezrobocie rośnie lawinowo od 2010 roku, w miarę jak wprowadzane są w kraju kolejne oszczędności i cięcia budżetowe, które rząd narzuca pod presją swych zagranicznych kredytodawców, by uniknąć niewypłacalności - przypomina AFP.

Powołując się na swoje źródła w rządzie w Atenach, Reuters podaje, że planowane jest ograniczenie zatrudnienia w sektorze publicznym, które ma pozwolić gabinetowi premiera Antonisa Samarasa na zaoszczędzenie 11,5 mld euro.

Rząd przedstawi szczegóły planu polegającego na przesuwaniu pracowników tego sektora na rok przed zwolnieniem z pracy do tzw. rezerwy zatrudnienia, co pozwoli im pobierać przez ten czas 40 proc. pensji.

Ateny zobowiązały się wobec swoich zagranicznych pożyczkodawców, że zmniejszą o 30 tys. zatrudnienie w sektorze publicznym, w którym pracuje około 700 tys. osób.

Grecja miała, zgodnie z warunkami, na jakich otrzymała pakiet pomocowy od UE i MFW, przeprowadzić restrukturyzację tego sektora już rok temu. Plan się nie powiódł, a temat ten - jak pisze Reuters - pozostaje politycznym tabu; grecka konstytucja zabrania zwalniania służb publicznych i jak dotąd żadna partia polityczna nie miała odwagi porwać się na bezpośrednie redukcje w nieefektywnym i przesadnie rozbudowanym sektorze państwowym - wyjaśnia dalej Reuters.

Dwie współrządzące partie lewicowe - Nowa Demokracja i PASOK - popierające jak dotąd inicjatywy rządu, w którym pierwsze skrzypce gra centroprawicowa partia Samarasa, już ogłosiły, że nie zgadzają się na takie kroki. - Jestem kategorycznie przeciwny "rezerwie zatrudnienia" - powiedział lider Lewicy Demokratycznej Fotis Kuwelis po spotkaniu partyjnych przywódców we wtorek.

Znawcy rynku pracy uważają, że próba utworzenia "rezerwy zatrudnienia" nie powiodła się w ubiegłym roku między innymi dlatego, że niektóre instytucje państwowe odmówiły współpracy z rządem i nie przekazały mu danych na temat swych pracowników.

Jednak bezrobocie i tak ciężej dotknęło osoby, które pracowały w sektorze prywatnym - według oficjalnych szacunków jedna trzecia zatrudnionych tam dawniej osób straciła pracę.

Metodą na nakłonienie politycznych sojuszników do zaaprobowania redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym jest zadbanie o to, by osłony socjalne były społecznie sprawiedliwe - mówi agencji Reutera anonimowy przedstawiciel władz. Oznacza to, że wszelkie cięcia powinny być dostosowane do dochodów poszczególnych osób czy gospodarstw.

Projekt redukcji sektora publicznego ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu i przedłożony tzw. trojce (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i KE), czyli przedstawicielom kredytodawców, jeszcze przed ich kolejną inspekcją w Atenach, planowaną na koniec sierpnia.

Eksperci trojki naciskają, by rząd Samarasa wdrożył nowe cięcia w wydatkach publicznych, obejmujące zmniejszenie pensji i emerytur oraz redukcje zatrudnienia.

Są to - według wierzycieli - warunki wstępne do uruchomienia transzy w wysokości 31,5 mld euro dla Grecji z drugiej pożyczki w wysokości 130 mld euro. Pogrążona w długach Grecja jest uzależniona od pomocy partnerów ze strefy euro i MFW. Dwa pakiety pomocy dla Aten wynoszą około 240 mld euro na lata 2010-2014.

Wiceminister finansów Grecji Kristos Staikuras poinformował greckie media, że Ateny powinny otrzymać kolejną transzę funduszy pomocowych tuż po ostatecznym werdykcie, jaki trojka wyda w sprawie greckich reform w połowie września - pisze Reuters. (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)