W Łódzkiem działa już 3,1 tys. stowarzyszeń

Grzybiarze, sędziowie, producenci cementu i budowlanych rusztowań, a także marzyciele i... pożeracze czekolady - wszyscy chcą działać wspólnie. Jak grzyby po deszczu wyrastają w naszym kraju nowe stowarzyszenia, a socjologowie mówią, że to dopiero początek.

Grzybiarze, sędziowie, producenci cementu i budowlanych rusztowań, a także marzyciele i... pożeracze czekolady - wszyscy chcą działać wspólnie. Jak grzyby po deszczu wyrastają w naszym kraju nowe stowarzyszenia, a socjologowie mówią, że to dopiero początek.

Z danych portalu civicpedia.ngo wynika, że tylko w 2007 roku powstało 3 tysiące nowych stowarzyszeń. Obecnie ich liczba zbliża się już do 60 tysięcy.

W województwie łódzkim działa ponad 3 tysiące stowarzyszeń. Zajmujemy pod tym względem 7. miejsce w kraju, przy czym od lidera - województwa mazowieckiego - dzieli nas ogromny dystans. W Warszawie i okolicach zarejestrowanych jest aż 10 tysięcy tego typu organizacji.

W przeliczeniu na 10 tysięcy mieszkańców, w Łódzkiem działa 13 stowarzyszeń. To czwarty od końca wynik w kraju. W województwie mazowieckim wskaźnik ten wynosi 20.

Civicpedia.ngo podaje, że 40 procent polskich stowarzyszeń zajmuje się sportem, turystyką, rekreacją lub hobby. 12 procent to stowarzyszenia kulturalne, 10 procent - edukacyjne, tyle samo - zajmujące się pomocą społeczną.

Najwięcej stowarzyszeń tworzą hobbyści, np. miłośnicy królików. Stałe zgłoszenia od chętnych z całego kraju przyjmuje też stowarzyszenie Darz Grzyb, które nie tylko zrzesza miłośników wypraw do lasów, ale i organizuje dla nich konkursy i wycieczki.

_ Rozwijamy także naszą stronę internetową, mamy zarejestrowanych ponad 1300 forumowiczów _ - cieszy się Wiesław Kamiński, prezes Darz Grzyba. _ W poszukiwaniu grzybów zjeździliśmy cały kraj, zapisuje się do nas mnóstwo osób z centralnej Polski. _

Tylko 2 procent ogółu stanowią stowarzyszenia branżowe, ich rola jest jednak znacznie większa, niż wskazywałby ten skromny odsetek. To organizacje lobbystyczne (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), które dbają o interesy firm z danego sektora, próbują wpływać na decyzje polityków i stanowione przez nich prawo. Przykładem może być batalia o limity emisji dwutlenku węgla, którą w tym roku stoczyło Stowarzyszenie Producentów Cementu z polskim rządem.

Dziś zrzesza się już niemal każda branża, nawet najmniejsza. Stąd egzotyczne czasem nazwy, takie jak Stowarzyszenie Producentów Rusztowań albo też Sędziów Żużlowych.

Kwitnie też nowy rodzaj zrzeszeń - rodowe. Mamy Stowarzyszenie Rodu Reyów, Krygowskich, Rodziewiczów i dziesiątki innych. Na stronach internetowych organizacje te chwalą się narodzinami nowego członka rodu, donoszą o zawodowych sukcesach innych, piszą o historii, herbach, szukają rodzin, z którymi mogą być spokrewnieni.

Pole do popisu miłośnikom stowarzyszania się oferuje Internet. Powstają tu tzw. stowarzyszenia blogowe, a ich założyciele chlubią się wręcz ułańską fantazją.

"Jesteśmy, aby... marzyć" - głosi slogan Stowarzyszenia Marzycieli, a blogi o swoich pragnieniach zdecydowało się tu umieścić już kilkudziesięciu internautów. Członkowie Stowarzyszenia Pożeraczy Czekolady dzielą się natomiast przepisami na czekoladowe przysmaki i przypominają historię tego łakocia. Zrzeszone wrodzone optymistki usiłują przekonać do pozytywnego spojrzenia na świat.

Najlepsze lata dla różnego rodzaju zrzeszeń dopiero przed nami. To m.in. zasługa tego - jak twierdzą socjologowie - że zaspokajają odwieczną potrzebę świętowania.
_ Przez kilkanaście lat, które minęły od transformacji, polskie społeczeństwo dojrzewa powoli do myśli, że warto działać razem, że stowarzyszenia przynoszą wymierne korzyści społeczne i emocjonalne _ - komentuje prof. Danuta Walczak-Duraj z Wydziału Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. _ Dzięki nim nabieramy poczucia, że nie jesteśmy sami z naszymi problemami, otrzymujemy realne wsparcie. _

Psycholog Elżbieta Narzekalak zwraca uwagę na to, że członkowie stowarzyszeń traktują wspólne hobby jako punkt wyjścia do zaciągania poważniejszych i bardziej rozbudowanych więzi. _ Przyjemnie spędza się czas z osobami, z którymi łączy nas przynajmniej jeden wspólny temat _- podkreśla psycholog. _ Jest prawdopodobieństwo, że zdołamy porozumieć się także w innych kwestiach. _

A. Zboińska, P. Brzózka
POLSKA Dziennik Łódzki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)