Związkowcy z "Sierpnia 80" od 3 dni zajmują poselskie biuro premiera, protestując między innymi przeciwko rządowym rozwiązaniom w sprawie emerytur pomostowych i służby zdrowia.
Zdaniem wicepremiera największe związki zawodowe chcą pokazać, że w dyskusji o świadczeniach emerytalnych mają istotną przewagę nad mniejszymi organizacjami. Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił należy szukać konkretnych rozwiązań, jak miało to miejsce w przypadku środowisk nauczycielskich. Prezes PSL wyjaśnił, że prócz emerytur pomostowych zaproponowano Kartę Nauczyciela i okres przejściowy w przechodzeniu na emeryturę.
Wicepremier zaznaczył, że zmiana zasad w przyznawaniu świadczeń emerytalnych jest konieczna. Dodał, że minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak wraz z zespołem do spraw ubezpieczeń społecznych jako pierwsza ekipa od dziesięciu lat poważnie zajęła się tą kwestią.
Zdaniem szefa PSL związki zawodowe i pracodawcy zgadzali się, że przyznawanie wcześniejszych emerytur powinno być oparte na kryterium medycznym. Tymczasem organizacje związkowe zamiast merytorycznej dyskusji wolały zrobić zamieszanie.
Sejm uchwalił ustawę ograniczającą liczbę grup zawodowych, uprawnionych do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Do emerytur pomostowych uprawnionych byłoby około 250 tysięcy osób, a więc cztery razy mniej niż do tej pory. Ustawa odbiera uprawnienia do wcześniejszych emerytur między innymi pracownikom kolei i nauczycielom. "Pomostówki" miałyby otrzymać osoby, którzy - według ekspertów medycznych - pracują w wyjątkowo ciężkich warunkach.
