Trwa ładowanie...
dedgckr
12-06-2007 09:46

W polskich firmach łamanie prawa to norma

Coraz więcej wypadków śmiertelnych, niewypłacanie wynagrodzeń i mobbing – tak, według Państwowej Inspekcji Pracy, dzieje się w polskich przedsiębiorstwach.

dedgckr
dedgckr

Coraz więcej wypadków śmiertelnych, niewypłacanie wynagrodzeń i mobbing – tak, według Państwowej Inspekcji Pracy, dzieje się w polskich przedsiębiorstwach. Z raportu PIP, do którego dotarło "Życie Warszawy", wynika, że wykroczenia przeciwko prawom pracownika i notoryczne łamanie prawa pracy to norma. W ubiegłym roku inspektorzy przeprowadzili ponad 88 tys. kontroli u ponad 63 tys. pracodawców.

Śmierć czyha na budowie

Najczęściej (97 proc.) łamane są przepisy BHP. W ponad 14 tys. przypadkach inspektorzy nakazywali natychmiastowe wstrzymanie prac z powodu zagrożenia życia lub zdrowia pracowników. To był wyjątkowo tragiczny rok. W wypadkach przy pracy zostało poszkodowanych aż 95,5 tys. osób – o 11 tys. więcej niż rok wcześniej. O ponad pięć proc. wzrosła również liczba wypadków śmiertelnych – zginęły 493 osoby.
Wypadkom przy pracy najczęściej ulegają robotnicy budowlani, a także kierowcy, górnicy oraz osoby zatrudnione przy obróbce metali i drewna. Ofiarami nieprzestrzegania przepisów BHP było 23 górników, którzy zginęli w listopadzie ubiegłego roku w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej.

Co trzecia firma nie płaci

Znaczna część skontrolowanych pracodawców nie wypłacała, bądź opóźniała wypłatę wynagrodzeń. W lutym Łomżyńska Fabryka Mebli zalegała z wypłatą wynagrodzeń dla swoich 417 pracowników. Dzięki interwencji PIP, firma wypłaciła im ponad 616 tys. zł. Nauczyciele z Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, dzięki inspekcji, wywalczyli ponad 1,3 mln zł wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Choć liczba pracodawców zalegających z wypłatami zmalała w 2005 r. z 56 proc. do 31 proc. w roku ubiegłym, to PIP zapowiada wzmożone kontrole w tym zakresie.

– To patologia, która nie powinna mieć miejsca, a dotyka ponad jedną trzecią pracodawców. Dlatego inspekcja pracy będzie ją zwalczać za pomocą wszelkich dostępnych środków prawnych – zapewnia Danuta Samitowska, rzecznik prasowy PIP.
Wielu pracodawców nie obawia się kontroli PIP. Wiedzą, że kary za łamanie prawa pracy są śmiesznie niskie. Średnia wysokość mandatu wyniosła w ubiegłym roku 639 zł, a kwota grzywny orzeczonej przez sąd – 981 zł. Inspektorzy z żalem przyznają, że pracodawcy wolą płacić, niż naprawiać swoje błędy i polepszać warunki pracy. – Wychodzą z założenia, że to im się bardziej opłaca – dodają. Najwyższa grzywna za naruszenie praw pracowniczych nakładana przez inspektora pracy w Polsce wynosi 1000 zł. Dla porównania, w Holandii maksymalna kara sięga równowartości ponad 17 tys. zł, na Łotwie – prawie 29 tys. zł, a w Danii – 94 tys. zł.

dedgckr

Od 1 lipca kary za łamanie prawa pracy będą znacznie bardziej dotkliwe. Maksymal-ny mandat wzrośnie do dwóch tys. zł, a kara orzekana przez sąd nawet do 30 tys. zł.
Ale to nie wszystko. W Sejmie w podkomisji leży projekt ustawy o odpowiedzialności za czyny przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową, który ma wzmocnić ochronę praw pracowników i wprowadzi odpowiedzialność pracodawców do kodeksu karnego.
– Ten projekt przewiduje ogromne kary dla niefrasobliwych pracodawców. Najwyższa grzywna może wynieść nawet 20 mln zł – mówi Stanisław Szwed, poseł PiS, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Pracy. – Jestem przekonany, że prawa pracowników będą coraz lepiej przestrzegane.

Każdy poszkodowany pracownik ma prawo złożyć skargę na pracodawcę w inspekcji pracy i otrzymać poradę prawną. – Należy się do nas zgłaszać w przypadku, gdy pracodawca np. nie wypłaca wynagrodzenia, zmusza do pracy w nadgodzinach lub naraża na utratę zdrowia – tłumaczy Samitowska.
PIP gwarantuje pełną anonimowość osobom, które złożą skargę. Tajemnicą chroniony jest również fakt, że przeprowadzona w zakładzie pracy kontrola ma związek ze złożoną skargą.
BARTOSZ KWIATEK, mz

dedgckr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dedgckr