Trwa ładowanie...
d3eempj
05-12-2016 17:35

W poniedziałek złoty tracił na wartości w stosunku do głównych walut

W poniedziałek kontynuowana była przecena polskiej waluty, a notowania EUR/PLN doszły do poziomu 4,50; ostatni raz euro było tak drogie w 2011 r. - wskazali analitycy. Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,50 zł, dolar 4,19 zł, frank szwajcarski 4,15 zł, a funt 5,33 zł.

d3eempj
d3eempj

"W poniedziałek kontynuowana była przecena polskiej waluty, a notowania EURPLN dobiły do poziomu 4.50, które po raz ostatni - jedynie przez chwilę - widziane były tuż po tym jak wiadome się stało, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej" - wskazał analityk DM mBank Rafał Sadoch.

Jak przypomniał, również w styczniu br., kiedy agencja ratingowa S&P nieoczekiwanie obniżyła ocenę wiarogodności kredytowej Polski, notowania złotego na krótko znalazły się powyżej tego poziomu.

"Nic nie wskazuje jednak na to, aby obecnie notowania szybko wróciły na niższe poziomy. Tak naprawdę za euro trzeba było płacić 4.50 przez dłużej po raz ostatni w 2011 roku w szczytowym momencie kryzysu zadłużeniowego w strefie euro" - dodał analityk DM mBank.

Zdaniem Sadocha "złotemu wiele nie pomogła nawet piątkowa nieoczekiwana decyzja S&P o podniesieniu perspektywy polskiego ratingu, a polska waluta w poniedziałek radziła sobie słabiej wśród pozostałych z regionu". "Skoro tak zaskakująca decyzja nie przełożyła się na umocnienie złotego, oznacza to, że sentyment związany z nim jest wyraźnie zły" - ocenił.

d3eempj

"Elementem, który z pewnością w jakimś stopniu zaszkodził polskiej walucie jest fiasko wczorajszego referendum konstytucyjnego we Włoszech, niemniej jednak jego wpływ jest raczej śladowy" - zauważył.

Jego zdaniem "pogorszenie perspektyw wzrostu gospodarczego w połączeniu z ryzykiem cięcia ratingu przez agencję Moody`s na początku 2017 roku może spowodować wzrost notowań EURPLN w kierunku 4.60 przed końcem roku".

Konrad Ryczko z DM BOŚ zwrócił z kolei uwagę, że w poniedziałek "na pierwszym zestawieniu kurs znalazł się powyżej 4,26 USD/PLN, czyli najwyżej od 2002 r.".

"Poranne ruchy były wynikiem wydarzeń z szerokiego rynku, gdzie inwestorzy dość nerwowo zareagowali na +NIE+ we włoskim referendum, co wiązało się również z dymisją tamtejszego premiera" - wskazał Ryczko. Jednak - jak dodał - wraz z rozpoczęciem sesji w Europie paniczne nastroje "zaczęły dogasać", a euro stopniowo odrabiało straty.

"Częściowo fakt ten można tłumaczyć tym, iż porażka włoskiego premiera w tamtejszym referendum konstytucyjnym była przez rynki oczekiwana. Dodatkowo w czwartek będziemy świadkami istotnego posiedzenia EBC, gdzie Mario Draghi najprawdopodobniej przedłuży program QE, jednak opinie co do samej wartości +zakupów+ są podzielone" - wyjaśnił.

d3eempj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3eempj