W tych miastach bezrobocie jest najniższe
Warszawa, Sopot, Poznań, Katowice – to w tych miastach ciągle brakuje rąk do pracy. Bezrobocie w nich nie przekroczyło 3%.
15.10.2009 | aktual.: 15.10.2009 14:41
Warszawa, Sopot, Poznań, Katowice – to w tych miastach ciągle brakuje rąk do pracy. Bezrobocie w nich nie przekroczyło 3%.
W sierpniu bezrobocie w stolicy wzrosło do 2,5% (w ub. roku wynosiło 2,1%). W Poznaniu wyniosło 2,6%, w Sopocie – 2,4%, a w Katowicach – 2,6%.
A jak sytuacja wygląda w innych miastach wojewódzkich? W Białymstoku, według danych GUS, na które powołuje się "Rzeczpospolita" jest już 10,7 % bezrobotnych. Przybyło też bezrobotnych w Łodzi (wzrosło o 2,2% do 8,6 proc.), Olsztynie (wzrost o 2,3% ) Szczecinie (wzrosło o 2,2%).
Specjaliści od rekrutacji twierdzą, że największe kłopoty ze znalezieniem pracy mają mieszkańcy małych miasteczek, wsi i tych regionów, w których zamknięto duże firmy. Bezrobotni często tłumaczą, że nie są w stanie dojeżdżać do miast, w których mogliby znaleźć zatrudnienie. Nie chcą się lub nie mogą doszkalać.
- Pracowałem w gospodarstwie rolniczym, potem w hurtowni konserwowałem maszyny, tylko na tym się znam. Nie wiem nawet na kogo miałbym się przekwalifikować. W okolicy nie ma nawet innych pracodawców. Musiałbym się przenieść do innego województwa, czy miasta, ale jak, kiedy tu mam rodzinę, dom – twierdzi Feliks Janek, bezrobotny od ponad roku.
- Nie zawsze też urzędy pracy dysponują ofertami szkoleń dla bezrobotnych z niewielkich miasteczek. Kłopot jest szerszy, potrzebni są inwestorzy, którzy stworzą te miejsca pracy w najuboższych regionach. Ci, ludzie nie rzucą wszystkiego i nie wyjadą nagle do Warszawy – twierdzi Joanna Pogórska, doradca personalny, psycholog. (toy)