W Warszawie stanęły pierwsze recyklomaty. Co dostaniemy w zamian za puszki i butelki?
W końcu warszawiacy doczekali się recyklomatów. Pierwsze dwa stanęły na pl. Bankowym i ul. Ząbkowskiej. Za metalowe puszki oraz plastikowe lub szklane butelki dostajemy punkty, które możemy później wymienić na zniżki do kawiarni czy kin. Jako fanka eko-rozwiązań postawiłam sprawdzić, jak to rzeczywiście działa.
15.07.2019 | aktual.: 15.07.2019 14:06
Pierwszy recyklomat w Polsce stanął w Wieluniu. Teraz czas na Warszawę. Urządzenia powstały dzięki współpracy Coca-Coli oraz Fundacji Nasza Ziemia, a dostarcza je firma EcoTech System.
Zdjęcie tabliczki z instalacji obok recyclomatu. Czy tylko mnie bawi, że Coca-Cola poucza nas w sprawie bezrefleksyjnej konsumpcji i hałd śmieci?
Recyklomat odnalazłam na pl. Bankowym. Urządzenie znajduje się w sławnej już strefie relaksu, przy pomniku Słowackiego. Maszyna jest wielkości przystanku autobusowego, więc trudno ją przeoczyć.
Pierwsze, co rzuca mi się w oczy, to brak nadrukowanej instrukcji obsługi czy chociażby nazwy aplikacji potrzebnej do gromadzenia punktów. Wystarczyłby nawet QR kod kierujący do sklepu Google Play czy AppStore i to już by poprawiło UX, czyli user experience (dosłownie – doświadczenie użytkownika).
Wiedziałam już jak używać recyklomatów, bo przeczytałam o tym w sieci, ale dużo osób wokół mnie było dość zagubionych. O nazwie apki, ETS Portfel (moim zdaniem mało intuicyjna, co potwierdziły osoby, którym pomagałam użyć urządzenia), dowiadujemy się dopiero po wrzuceniu opakowań do automatu. Użytkownik powinien to wiedzieć przed rozpoczęciem całego procesu. Słabo. Na pewno do poprawy.
Zanim zaczniemy używać aplikacji, musimy się zarejestrować – i tu znowu się zdziwiłam, bo nie ma możliwości szybkiej rejestracji za pomocą konta na Facebooku. Trzeba ręcznie wpisać swoje dane, e-mail itd. Jako typowy millenials odzwyczaiłam się od takich rzeczy. Ktoś projektujący aplikację nie odrobił pracy domowej.
Jak działa recyklomat?
Ale wracając do użytkowania samego automatu – zaczynamy od włożenia do specjalnego otworu naszego odpadu. Bardzo fajne jest to, że urządzenie samo rozpoznaje, do jakiej frakcji go przydzielić. Z ciekawości włożyłam do środka plastikowy kubek, w którym dostałam napój w strefie relaksu, żeby zobaczyć czy można go w ten sposób zutylizować. Niestety, ale nie. Recyklomat nie rozpoznaje opakowania. Wkładam zatem do środka butelkę PET po wodzie.
I tu się zaczęło się robić śmiesznie – najpierw urządzenie nie rozpoznało odpadu, a później nabiło mi za nie 2 punkty zamiast 1. Ok, nie będę składać reklamacji. Do środka włożyłam jeszcze jedną plastikową i jedną szklaną butelkę. Bez problemu dostałam kolejne 2 punkty.
W tym momencie albo możemy zeskanować nasz kod QR z aplikacji ETS Portfel, albo możemy wybrać opcję "kontynuuj bez skanowania". W drugim przypadku dostaniemy wydruk z kodem do zeskanowania później. To akurat bardzo przydatne, bo nawet jeżeli np. rozładuje nam się telefon czy też nie będziemy mogli w danym momencie ściągnąć/włączyć aplikacji, to punkty nie przepadają.
Tak wygląda menu aplikacji. Proste, przejrzyste.
No dobra, ale co można dostać za punkty? I Ile ich trzeba nazbierać?
Moim zdaniem najkorzystniejsza jest mała kawa w Costa Coffee za zaledwie 5 punktów – w promocji jest zwykła "mała czarna", jak i latte czy cappuccino. Tylko uwaga, sprawdzajcie daty, bo ta oferta jest tylko do 25 lipca!
Poza tym wydaje mi się, że studenci i uczniowie powinni zwrócić uwagę na M!Kartę – za 25 punktów jest zniżkowa karta do sieć kin Multikino obowiązująca od poniedziałku do czwartku. W te dni cena biletu wynosi 14,90zł.
Dla tych już bez legitymacji studenckiej, czyli np. dla mnie, całkiem fajny jest bilet do sieci Multikino za 16 zł. Co prawda kosztuje 40 punktów, ale promocyjny bilet ważny jest przez cały tydzień łącznie z weekendowymi wieczorami. Przypomnę, że np. w Multikinie Złote Tarasy bilet bez żadnych ulg potrafi wtedy kosztować niemal 40zł.
Czy to się opłaca? Moim zdaniem – tak. Przecież i tak wymieniamy na punkty rzeczy, które normalnie wyrzucilibyśmy do śmieci. Jedynym minusem jest to, że trzeba dowieźć nasze odpady do dwóch punktów w Warszawie.
A wy, korzystaliście już z recyklomatów? Jakie macie wrażenia, wymieniliście już jakieś punkty? Piszcie na dziejesie.wp.pl