Wakacje za pasem, a paliwa nie drożeją
Benzyna i olej napędowy na stacjach są najtańsze od dziesięciu miesięcy. Na razie nie ma - oczekiwanych na początku wakacji - podwyżek cen paliw. - Powinny pozostać stabilne - przewidują analitycy BM Reflex.
30.06.2017 13:54
Dzięki obniżkom cen paliw na stacjach, które regularnie notujemy od końca kwietnia, za paliwa płacimy najmniej od sierpnia ubiegłego roku - informują Urszula Cieślak i Rafał Zywert z Biura Maklerskiego Reflex.
W czwartek średnie detaliczne ceny litra paliwa wynosiły: benzyna bezołowiowa 95 - 4,35 zł (w ciągu tygodnia spadek o 2 gr), benzyna bezołowiowa 98 - 4,67 zł (-2 gr), olej napędowy n 4,13 zł (-2 gr), autogaz - 1,85 zł (-3 gr).
- Wbrew powszechnym opiniom, że na początku wakacji zawsze mamy wzrost cen paliw na stacjach, sytuacja na razie wygląda inaczej i tak jak przed rokiem, tak i teraz ceny nie rosną. Jednak miejsca na dalsze obniżki cen paliw na stacjach jest już niewiele, bo rosną hurtowe cen paliw. Są one konsekwencją wyższych cen ropy, ale także sytuacji popytowo-podażowej na rynku krajowym - tłumaczą analitycy BM Reflex.
Ich zdaniem wzrost hurtowych cen benzyn i oleju napędowego, o ile będzie kontynuowany, może przenieść się wkrótce na stacje.
- Już w tym tygodniu na stacjach, gdzie ceny paliw należały do najniższych - np. tam, gdzie ceny oleju napędowego były bliskie 4 zł za litr - notowaliśmy niewielki ruch cen w górę - zauważają analitycy.
Według BM Reflex w przyszłym tygodniu średnie ceny benzyn i diesla na stacjach powinny pozostawać stabilne, ale na poszczególnych stacjach sytuacja może być zróżnicowana - mogą zdarzyć się zarówno obniżki, jak i podwyżki.
- Nie powinny rosnąc natomiast ceny autogazu i w przypadku tego paliwa możliwy jest dalszy spadek średniego poziomu cen o około 2-3 gr na litrze - twierdzą analitycy BM Reflex.
Okazuje się, że ostatni tydzień czerwca przyniósł niewielką korektę wzrostową na rynku ropy naftowej. Ceny ropy Brent po spadku w rejon 44 USD za baryłkę powróciły do poziomu 48 USD. Wsparciem dla rynku okazały się ostatnie dane z USA, szczególnie informacje o spadku produkcji ropy naftowej.
- Zgodnie z danymi Departamentu Energii zapasy ropy w USA wzrosły w minionym tygodniu 0,1 mln baryłek do 509,1 mln. Z kolei o 0,9 mln baryłek spadły zapasy benzyn. Produkcja ropy naftowej zmniejszyła się w skali tygodnia 100 tys. baryłek dziennie, z tym że może to być jednorazowy spadek wynikający z ubiegłotygodniowego sztormu Cindy, który doprowadził do ograniczeń wydobycia ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. Póki co jednak większe spadki na rynku ropy naftowej możemy mieć za sobą - komentują eksperci BM Reflex.
Przypominają, że zgodnie z danymi i kalkulacjami S&P Global Platts w maju konsumpcja ropy w Chinach sięgnęła 11,8 mln baryłek dziennie i była o 8,7 proc. wyższa niż przed rokiem. W pierwszych pięciu miesiącach roku tempo wzrostu popytu kształtowało się na poziomie 4 proc. w skali roku. Tymczasem Goldman Sachs zrewidował w dół prognozy cen ropy naftowej w horyzoncie trzech miesięcy: z 55 do 47,5 dol. za baryłkę.