Wara od KRUS, bo ZUS też jest be
PSL w środku zimy zaczęło akcję ocieplania wizerunku odsądzanego od czci i wiary KRUS-u. Przypomina mi to kampanię Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP, którzy zamiast postawić na lepsze szynki i kiełbasy, wolą je pokazywać w reklamach.
03.02.2010 | aktual.: 27.09.2010 11:56
Trudno zarzucić ludowcom, że nie dbają o interesy swoich wyborców. Przeciwnie. Można odnieść wrażenie, że już zaczęli kampanię wyborczą, bo zamierzają przekonać ludzi do KRUS. Mówią: owszem, do KRUS dopłaca się więcej niż do ZUS, ale nie tyle co do emerytów mundurowych czy do emerytowanych sędziów (ba, do tych to już w ogóle!) Jak na sprawę spojrzeć z lotu ptaka, to nie jest więc z tym KRUS-em tak źle. I zamiast na system ubezpieczeniowy rolników zwracają swoją uwagę na ZUS. Nikt przytomny nie zaprzeczy, że w ZUS się nie przelewa, a perspektywy są raczej czarne. - No więc skoro tam jest źle, to nie można włączać kolejnych grup do niewydolnego systemu - kręcą głowami.
Nie wszyscy złapią się na taktykę odwracania uwagi od KRUS. Chodzi o to, że rolnicy płacą małą składkę, a większość ich świadczenia idzie z budżetu państwa. Emerytury z powszechnego systemu docelowo mają być zależne od tego, ile na nie wpłaciliśmy. Dlaczego nie robi się niczego, abyśmy mniej dopłacali do KRUS?
Nie w tym rzecz, żeby KRUS zlikwidować, ale w tym, żeby go zreformować. Gros zarzutów dotyczy tego, że to system, który pozwala się wykorzystywać. Ilu krętaczy i kombinatorów ubezpiecza się w KRUS, choć wcale rolnikami nie są? To dobra opcja dla tych, którzy myślą - pisze na forum nasz internauta. I podaje przykład. Ot, szwagier załatwił sobie KRUS, choć normalnie pracuje na czarno na budowie. "Trzeba tylko dogadać się z rolnikami" - podaje. "Tylko z takimi rozumnymi, żeby kwasu nie było potem" - dodaje inny.
Przez tym podobne opinie wizerunek KRUS wymaga nie tylko liftingu, za który wziął się PSL. Wymaga ostrego skalpela, który oderwałby od systemu naciągaczy. Dla dobra budżetu, który do KRUS dopłaca, i dla dobra rolników, którzy cierpią wrzuceni do jednego worka z krętaczami. Niech KRUS będzie dobry (a przynajmniej lepszy) sam w sobie, a nie mówi się o nim tylko, że nie jest taki zły. Patologii wokół systemu szybko nie zwalczymy, jeśli PSL broni KRUS jak niepodległości. A jako koalicjant ma swoje atuty w rękawie i nie oszukujmy się: zmiany w KRUS może zablokować .
Tylko że taka strategia ma krótkie nogi. Jeśli PSL nie dokona zmian niezbędnych, a przez siebie kontrolowanych, to zrobi to ktoś inny. Nie jest powiedziane, że ludowcy będą zasiadać we wszystkich możliwych koalicjach. No chyba że kampania ludowców odniesie przekorny skutek: ludziom tak się KRUS spodoba, że kto może, kupi ziemię i się tam przepisze. A wtedy to już na pewno KRUS stanie się gorszy od ZUS-u.
Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska