Warszawa broni Lewandowskiego ws. debaty o podatku unijnym

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz w rozmowie z PAP bronił we wtorek pomysłu komisarza ds. budżetu Janusza Lewandowskiego, by rozważyć wprowadzenie podatku europejskiego, który zasiliłby unijną kasę.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Jak wyjaśnił, Polsce zależy na dużym i ambitnym budżecie UE.

- Oczywiście musimy zobaczyć konkretne propozycje i wyliczenia, ale to dobrze, że Komisja Europejska chce zastanowić się, jak wzmocnić dochody UE. Jest przecież presja, aby ciąć składki - powiedział Dowgielewicz PAP we wtorek.

Dodał, że Polsce jako głównemu beneficjentowi unijnego budżetu zależy, by był on duży. - Z perspektywy Polski, która korzysta z budżetu UE, ważne jest, by szukać sposobów zwiększenia budżetu UE - powiedział.

Przyznał, że wśród propozycji zasugerowanych przez Lewandowskiego są "gorsze i lepsze" z punktu widzenia Polski. Warszawa nie zgodziłaby się na podatek w formie wpłat za prawa do handlu emisjami CO2. A to dlatego, wyjaśnił, że w ramach unijnego pakietu klimatycznego Polska i tak ponosi znaczne koszty, proporcjonalnie znacznie większe niż jej udział w składkach do unijnej kasy.

- Ale niewykluczone, że zaakceptowalibyśmy inne warianty. Przestrzegam więc innych przed nadmierną krytyką. Zwłaszcza że komisarz Lewandowski mówi, że nie chce opodatkowywać obywateli - dodał, odnosząc się przede wszystkim do burzy, jaką zapowiedzi Lewandowskiego wywołały w prasie brytyjskiej.

We wrześniu komisarz Lewandowski przedstawi przegląd budżetu UE. Wobec niechęci wielu państw do płacenia składek na UE, rozważa kilka opcji wraz z precyzyjnymi wyliczeniami, ile unijna kasa zyskałaby na wprowadzeniu takiego czy innego nowego źródła finansowania UE lub podatku. Wśród tych opcji będzie podatek od transakcji finansowych i opłat bankowych, wpływy z handlu prawami do emisji CO2, przejęcie części VAT (np. kilku punktów procentowych) czy podatek europejski w postaci tzw. opłaty lotniczej (płacony przy zakupie biletu). Lewandowski zastrzegł, że nie chodzi o całkowite zastąpienie składek, tylko wygenerowanie nowych 20-30 mld euro rocznie. Zdaniem polskiego komisarza najłatwiej byłoby przekonać opinię publiczną właśnie do podatku od transakcji finansowych.

- Niezwykle niemodne jest mówienie o źródle własnym UE i o czymś na kształt podatku europejskiego. Ale ja widzę tendencję, że daje się obronić w opinii publicznej podatek od transakcji finansowych czy inna forma opodatkowania sektora finansowego. To by było nawet popularne. Z natury jestem liberałem, więc nie chcę widzieć w tym tylko aktywizmu politycznego pod publiczkę. Ale tego typu podatek, jeśli nie szedłby do kasy narodowej, mógłby zasilić budżet europejski i obronić się w oczach ludzi - powiedział Lewandowski.

Jego zdaniem, obecnie, kiedy kraje UE zmagają się z deficytami i tną wydatki publiczne, panuje klimat, by zmienić obowiązujący system finansowania budżetu UE. Obecnie w prawie 76 proc. opiera się on na składkach płaconych z budżetów narodowych, które obliczane są na podstawie zamożności kraju. Reszta to głównie dochody z ceł. - Nam potrzebne jest rocznie 130-140 mld euro i europejski podatek byłby wydajnym źródłem finansowania budżetu UE, wyręczającym wpłaty z budżetów narodowych. O ile ministrowie finansów - co widać - sami chcieliby mieć nowe źródło dochodu i położyć rękę np. na podatku od transakcji finansowych, to jednocześnie widać chęć zmniejszenia składek do unijnej kasy. Mówią więc KE: szukajcie, może coś znajdziecie, byle nam to zmniejszyło wpłaty z budżetów narodowych - powiedział PAP.

Dla biedniejszych krajów, w tym Polski, które są beneficjentami unijnej kasy, bardziej korzystne jest pozostanie przy wpłatach narodowych w postaci składek aniżeli wprowadzanie nowych podatków. - Jestem świadom, że kraje na dorobku chcą mieć system finansowania w proporcji do poziomu zamożności - przyznał Lewandowski. Ale z drugiej strony zmiana systemu finansowania budżetu UE może być jedynym rozwiązaniem, by go w ogóle obronić w obecnej wysokości, co umożliwi utrzymanie tak ważnych dla Polski polityk regionalnej czy rolnej. - To mnie motywuje do szukania nowych źródeł dochodu, bo wiem, jaki będzie impas w rozmowach budżetowych, jeżeli miałyby oznaczać one zwiększone daniny z Paryża, Berlina, Londynu czy innych miast. Dlatego warto szukać nowych rozwiązań i podejmować ryzyko - zaznaczył.

Inga Czerny

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los