WAŻNE
TERAZ

Incydent koło portu w Szczecinie. "Kolejna rosyjska prowokacja"

Wędkarze z Mazur przeciwni masowym odłowom ryb, chcą jezior dla siebie

Wędkarze z powiatu piskiego chcą takiej zmiany prawa, która zabroni prowadzenia gospodarki rybackiej na wodach śródlądowych, w tym na mazurskich jeziorach. Uważają, że oddanie jezior do wyłącznej dyspozycji wędkarzy przedłuży na Mazurach sezon turystyczny.

Obraz
Źródło zdjęć: © wiki/cc2.5 | andreabosek

Wędkarze z powiatu piskiego chcą zaprzestania masowych odłowów ryb na jeziorach przez gospodarstwa rybackie, bo to - ich zdaniem - prowadzi do trzebienia jezior.

- W Skandynawii, zachodniej Europie czy nawet w Rosji nie prowadzi się gospodarki rybackiej na wodach śródlądowych. Tego samego chcemy w Polsce. Chcemy, by ryby w jeziorach czekały na wędkarzy, którzy teraz na porządne wędkowanie wyjeżdżają za granicę, np. do Szwecji. W Polsce nie jest gorsza pogoda niż w Skandynawii; jeśli w jeziorach będą ryby, turyści będą do nas przyjeżdżać cały rok - powiedział PAP pomysłodawca zmiany prawa i inicjator zrzeszenia się wędkarzy wokół tej inicjatywy Arkadiusz Siemoniuk.

Pomysłowi wędkarzy przyklasnęli już samorządowcy powiatu piskiego oraz właściciele gospodarstw agroturystycznych, ośrodków wczasowych i punktów gastronomicznych. - W sumie kilka tysięcy osób podpisało się pod naszą petycją o wyłączenie gospodarki rybackiej na jeziorach. Podpisy te oraz prośbę dotyczącą zmiany obecnych przepisów przekazaliśmy już ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu - powiedział Siemoniuk.

Naczelnik wydziału rybactwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Adam Sudyk potwierdził PAP, że inicjatywa dotycząca zmiany prowadzenia gospodarki wodnej na Mazurach jest znana ministerstwu. Jednocześnie Sudyk zaznaczył, że wyłączenie jezior - leżących w powiecie piskim - z gospodarki rybackiej nie leży w gestii tego resortu.

Siemoniuk zapowiada, że wędkarze będą "lobbować w szerokiej skali" za zmianą przepisów dotyczących wyłączenia jezior z gospodarki rybackiej. Z analiz prawnych wykonanych na zlecenie wędkarzy wynika, że aby wyłączyć jeziora z gospodarki rybackiej należy zmienić ustawę o rybactwie śródlądowym i prawo wodne.

- Minister Sawicki obiecał nam, że jego resort przeanalizuje te kwestie. Poza tym będziemy lobbować w innych resortach. Namawiamy rady gmin i powiatów, by podejmowały w tej sprawie uchwały i będziemy je przekazywać premierowi. Rozmawiamy z posłami i senatorami. Wielu ludzi wędkuje, więc liczmy na zrozumienie i na to, że w końcu jeziora trafią do wędkarzy - powiedział PAP Arkadiusz Siemoniuk.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby