Wiercenia pokażą, czy Polska może być eksporterem gazu
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że wyniki poszukiwań gazu łupkowego pokażą, czy "w perspektywie dekad" Polska będzie nadal importerem, czy też eksporterem gazu. Pierwszy odwiert ma ruszyć na Pomorzu w przyszłym miesiącu.
08.04.2010 | aktual.: 08.04.2010 14:08
MSZ zorganizowało w czwartek konferencję na temat gazu łupkowego, w której udział wzięli przedstawiciele amerykańskiej administracji oraz przedsiębiorstw, m.in. Marathon Oil Corporation, ConocoPhilips, Wood Mackenzie. - Obecność na konferencji przedstawicieli największych amerykańskich firm świadczy o tym, że perspektywy wydobycia gazu łupkowego w Polsce są realne - powiedział Sikorski.
Dodał, że nie wiadomo dokładnie, jakie są zasoby gazu łupkowego w Polsce. - Tego dowiemy się po wierceniach, które zaczynają się już w przyszłym miesiącu - powiedział Sikorski. - Wstępne dane wskazują, że gazu łupkowego w Polsce jest więcej niż gazu konwencjonalnego
Wiceminister środowiska, główny geolog kraju Henryk Jezierski ocenił, że za 5 lat dowiemy się, czy i ile mamy gazu łupkowego w Polsce, a przygotowania do eksploatacji rozpoczną się najwcześniej za 10 do 15 lat. Wstępne opracowania amerykańskich firm szacują nasze zasoby gazu łupkowego na minimum 1,5 bln m sześc.
Konwencjonalny gaz ziemny migruje w skałach, a następnie gromadzi się w stosunkowo łatwych do eksploatowania tzw. pułapkach, czyli szczelinach skalnych. Z kolei gaz w łupkach, tzw. shale gas, jest zgromadzony w zamkniętych strukturach skalnych i trudniej jest go wydobyć. Wymaga to specjalnych technologii, m.in. tzw. kruszenia (szczelinowania) i blokowania skał.
Pytany przez dziennikarzy, jak się ma do tego porozumienie z Rosją o zwiększeniu dostaw gazu, Sikorski powiedział: - Zapotrzebowanie Polski na czystszą formę energii, jaką jest gaz, będzie rosło. Poza tym doświadczenie USA jest takie, że jeszcze niedawno importowali gaz przez swoje terminale LNG, a dzisiaj są już samowystarczalni. Za chwilę może będą eksportować. Oby było to też polskim doświadczeniem - zaznaczył szef MSZ.
- Naprawdę zaskoczył nas fakt, że Stany Zjednoczone przeszły drogę od bycia importerem, w tym gazu skroplonego LNG, do niezależności w kwestii zasobów gazu - powiedział ambasador USA w Warszawie Lee A. Feinstein. Dodał, że stało się to w dużej mierze dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii w wykrywaniu i w wydobyciu gazu łupkowego w USA.
Pytany przez PAP, jaki procent amerykańskiej konsumpcji energii pokrywany jest z zasobów gazu łupkowego, mówił: - To znaczny procent, wystarczający, żeby pokryć różnicę pomiędzy tym, co USA musiało importować, a tym co mamy teraz z krajowego wydobycia.
Wiceminister Jezierski powiedział dziennikarzom, że rozpoczynające się odwierty dadzą pierwsze wyniki jeszcze w tym roku. - Ale nie należy sobie za dużo obiecywać po pierwszych wynikach - zaznaczył.
- Ostateczną odpowiedź na to, czy mamy gaz łupkowy, uzyskamy nie wcześniej niż za 5 lat. Trzeba wykonać kilkadziesiąt odwiertów, a następnie przeprowadzić analizy i testy, które powiedzą, czy da się ten gaz ujmować, a potem określić, ile to będzie kosztować - powiedział Jezierski. - Jeżeli okaże się, że ten gaz mamy, to przejdziemy do etapu przygotowania do eksploatacji. Będzie to na pewno nie wcześniej niż za 10, 15 lat - dodał.
Jezierski poinformował, że w ciągu ostatnich dwóch lat podpisał 56 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce. Są wśród firm m.in.: Exxon Mobil, Chevron, ConocoPhillips. - Nadzieje rozbudzili inwestorzy, którzy przyszli do Polski i chcą zaangażować swoje gigantyczne pieniądze w to, żeby szukać tutaj gazu - powiedział.
- Pierwszą firmą, która będzie prowadziła badania w otworze wiertniczym na Pomorzu, będzie firma Lane (Lane Energy - PAP), która będzie współpracować z firmą ConocoPhilips - poinformował Jezierski. Dodał, że bardzo Wstępne szacunki amerykańskich firm, niepoparte żadnymi pracami geologicznymi, pokazują, że w Polsce może być od 1,5 do 3 bln m sześc. gazu łupkowego. Jeżeli byłaby to prawda, to możemy mieć gazu w Polsce na 100-200 lat - powiedział.
Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska poinformowała podczas konferencji, że gaz stanowi w polskiej strukturze zużycia energii pierwotnej 14 proc., przy czym większość tego surowca importujemy z Rosji. Dla porównania podała przykład USA, gdzie gaz stanowi 24 proc., podobnie jak w UE.
- Wskazuje to na ogromne możliwości poszerzenia wykorzystania gazu w Polsce - powiedziała Strzelec-Łobodzińska. Poinformowała, że Polska zużywa 13,9 mld metrów sześc. gazu rocznie, podczas gdy Stany Zjednoczone 657 mld m. sześc, a cała UE 490 mld m.sześc.
Wiceminister potwierdziła, że gaz łupkowy jest szansą dla Polski, ale "mniej więcej 5 lat potrwają badania geologiczne, które potwierdzą, czy skala eksploatacji tego gazu będzie rzeczywiście znacząca".
Przypomniała, że kiedyś mówiło się o bardzo dużych możliwościach eksploatacji metanu kopalnianego w Polsce. - Też firmy amerykańskie pozyskały koncesje na poszukiwania, też odwoływano się do przykładów Stanów Zjednoczonych, ale niestety nasza geologia nie potwierdziła doświadczeń amerykańskich - powiedziała.
Zaznaczyła jednak, że margines do zwiększenia wykorzystania gazu w Polsce jest ogromny. - Zużycie gazu w Polsce w przeliczeniu na jedną osobę jest chyba najmniejsze w całej Unii Europejskiej - powiedziała wiceminister. Według danych, które prezentowała wcześniej, zużycie gazu w Polsce na jednego mieszkańca wynosi 361 m sześc. rocznie, średnia na jedną osobę dla UE to 998 m sześc, a dla USA - aż 2128 m sześc.
- Chętnie przebudujemy bilans energetyczny, jeśli gaz z łupków będzie w miarę tani i będzie go dużo - powiedziała Strzelec-Łobodzińska. Podkreśliła, że polski PGNiG bierze udział w poszukiwaniach. Firma planuje na razie dwa odwierty, pierwszy w połowie maja.
Pod koniec lutego dyrektor departamentu poszukiwania złóż w PGNiG Piotr Gliniak zapowiedział, że PGNiG będzie pracować na już posiadanych koncesjach oraz zawnioskował o nowe, które pozwolą rozpocząć prace zmierzające do pozyskania gazu niekonwencjonalnego. Mogą to być zarówno projekty samodzielne jak i realizowane we współpracy z innymi firmami, tj. Call Energy czy z amerykańską FX Energy, a także z Orlenem w rejonie Siekierek.