WIG20 najwyżej od sierpnia 2008
Ustaleniu nowych lokalnych rekordów przez indeksy z GPW sprzyjały w środę nastroje na zagranicznych rynkach oraz dane makroekonomiczne. WIG20, kończący sesję wzrostem o 2,5 proc., był jednym z najsilniejszych indeksów w uropie.
Światowe rynki akcji dostały w środę kilka impulsów do dalszych wzrostów. Rano inwestorom z Azji i Europy z jednej strony sprzyjały lepsze od prognoz wyniki finansowe Intela, a z drugiej cała seria dobrych danych makroekonomicznych z najważniejszych gospodarek świata. Oczekiwania ekonomistów przerosły między innymi: produkcja przemysłowa w strefie euro, zamówienia na dobra trwałe w Japonii, nastroje konsumentów w Australii i stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii. Po południu dołączyły do tego wyniki kwartalne amerykańskiego banku JP Morgan Chase, który zarobił 4,4 mld USD (wzrost o 23 proc. kw/kw), czyli wypracował 1,01 USD zysku na akcję wobec szacunków na poziomie ok. 0,9 USD.
Zarówno europejskie rynki akcji, jak indeksy z GPW, od rana poprawiały wyniki z poprzedniej sesji. Na naszym rynku WIG20 przebił poprzednie lokalne wierzchołki i finiszował najwyżej od lata 2008 roku, lecz co najważniejsze, odbyło się to przy dużym zainteresowaniu inwestorów. Obroty na całym rynku przekroczyły 2,6 mld USD. Liderem wzrostów wśród największych spółek (pomijając groszowy Bioton) były KGHM, Telekomunikacja Polska i Bank Pekao SA, których akcje podrożały w środę o więcej niż 4 proc.
Na rynku metali szlachetnych złoto poprawiło dzisiaj nominalny rekord cenowy - po południu za uncję kruszcu płacono 1360 USD. Jeśli cena złota zakończy obecny tydzień powyżej poziomu 1344 USD, będzie to dziesiąty wzrostowy tydzień spośród ostatnich jedenastu. Podobne nastroje panują na rynku srebra, platyny i palladu, ale także w przypadku surowców przemysłowych i energetycznych, co należy kojarzyć z wnioskami płynącymi z opublikowanych wczoraj stenogramów z ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego. Fed sygnalizuje bowiem gotowość do oczekiwanej przez wielu ekonomistów drugiej tury łagodzenia polityki pieniężnej, która będzie polegać najprawdopodobniej na wykupie długoterminowych obligacji, a ogłoszona może zostać już podczas najbliższego posiedzenia zaplanowanego na 3 listopada. Takie rozwiązanie pośrednio pomogłoby milionom kredytobiorców, spłacających kredyty hipoteczne, których raty uzależnione są w dużej mierze od rentowności trzydziestoletnich obligacji USA, ale z drugiej strony
przemawiałoby również za dalszym osłabianiem dolara, a to oznacza przecież spadek siły nabywczej dla wszystkich Amerykanów.
Łukasz Wróbel, Open Finance