Wiktorow: ZUS ma obowiązek ściągnąć zasądzone koszty

Koszty zasądziły sądy, więc ZUS, jako
instytucja publiczna, ma obowiązek je ściągnąć - tak prezes
Zakładu Aleksandra Wiktorow skomentowała poniedziałkowe
doniesienia, że ZUS "ściga emerytów", którzy chcieli przeliczenia
ich emerytur i złożyli do ZUS, a następnie do sądu wnioski w tej
sprawie.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że ZUS wyśle komorników do tysięcy emerytów. Chodzi o osoby, które złożyły do ZUS wnioski o przeliczenie ich emerytur. Twierdzą, że ich emerytura (renta) za lata 1996-2005 jest niewłaściwie obliczona.

W 1993 r., za rządu Hanny Suchockiej, gdy w państwowej kasie brakowało pieniędzy, parlament ustawowo obniżył tzw. kwotę bazową, od której naliczano emerytury. Ustawę - na co powołują się emeryci w pozwach - Trybunał Konstytucyjny uznał w 1993 r. za niezgodną z konstytucją. Jednak orzeczenie TK nie weszło w życie, bo odrzucił je parlament.

Według "GW", ZUS każdy z przesłanych przez emerytów pozwów wysyła do sądów, które w postanowieniach przyznają, że wyrównania emerytom się nie należą. Za zastępstwo procesowe (czyli za prawnika ZUS, który pisma emerytów czytał) zasądzają minimalną stawkę - 60 zł.

Jak powiedziała prezes Wiktorow, do ZUS wpłynęło ponad pół miliona wniosków o przeliczenie emerytur. _ ZUS we wszystkich możliwych formach informował ludzi, żeby nie kupowali po 20 zł formularzy na bazarach, ponieważ nie mają żadnej podstawy do przeliczenia emerytur. Mimo wszystko, wnioski wpływały. My dawaliśmy odmowy, a ludzie zgłaszali się do sądu, że ZUS nie ma racji. Sądy przy rozpatrywaniu spraw zasądzały zwrot kosztów _ - mówiła prezes ZUS.

Podkreśliła, że Zakład jako instytucja publiczna ma obowiązek ściągania zasądzonych kosztów. Dodała jednak, że ZUS proponuje "rozłożenie tych kosztów na raty, nawet po 5 zł miesięcznie".

Rzecznik ZUS Przemysław Przybylski powiedział, że Zakład starał się od kilkunastu miesięcy informować w licznych artykułach prasowych, na stronie internetowej i komunikatach, że nie ma podstawy prawnej do przeliczenia emerytur. _ Mimo wszystko ludzie kupowali na bazarach wnioski, przysyłali je do ZUS, a ten rozpatrywał je negatywnie _ - wyjaśnił.

Dodał, że część osób odwołała się do sądów, a pozwy zgodnie z przepisami składała za pośrednictwem ZUS. Podkreślił, że ZUS w przypadku oddziałów, gdzie było najwięcej pozwów wnioskował do sądu o zwrot minimalnych kosztów za zastępstwo procesowe(60 zł), jednak są one przyznawane decyzją prezesa sądu, więc nie w każdym przypadku.

Zaznaczył, że do ZUS wpływało tak dużo wniosków, iż prawnicy Zakładu poświęcili bardzo dużo czasu na rozpatrzenie wszystkich wniosków.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega