Wizja lokalna w wyrobiskach kopalni Mysłowice-Wesoła - na razie niemożliwa

Na razie nie ma możliwości, by eksperci i przedstawiciele nadzoru górniczego obejrzeli wyrobiska kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie w październiku 2014 r. płonący metan zabił pięciu i ranił 25 innych górników. Od ponad półtora roku wyrobisko jest zamknięte ze względów bezpieczeństwa.

22.06.2016 16:00

W środę odbyło się ósme posiedzenie powołanej przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) komisji do zbadania przyczyn i okoliczności tamtego wypadku. Eksperci zapoznali się m.in. ze stanem atmosfery w rejonie otamowanej ściany w kontekście możliwości przeprowadzenia tam oględzin, a także z wynikami przeprowadzonych badań. Poinformowano też o sankcjach wobec winnych nieprawidłowości osób z kierownictwa i dozoru kopalni.

W trakcie dochodzenia przesłuchano 207 osób, w tym 10 z kierownictwa, 26 z dozoru wyższego i 32 ratowników. Stwierdzono wiele nieprawidłowości, które w różnym stopniu przyczyniły się do katastrofy. Do najważniejszych należały m.in. brak aktywnej profilaktyki pożarowej w rejonie ściany oraz prowadzenie tam robót eksploatacyjnych w warunkach występowania tzw. pożaru endogenicznego. Mimo tych warunków początkowo nie podjęto akcji przeciwpożarowej.

Eksperci zwrócili również uwagę na brak bieżącej likwidacji chodnika za ścianą wydobywczą i utrzymywanie nieprzewietrzanego odcinka tego wyrobiska o długości ok. 9 m, przez co utworzono zbiornik metanu w niezlikwidowanym chodniku. Stwierdzono też niedozwolone ingerowanie we wskazania czujników mierzących zawartość tlenku węgla w atmosferze. Nie informowano pracowników o wzroście zagrożenia pożarowego w rejonie ściany.

Skład atmosfery w otamowanym po wypadku wyrobisku jest stale monitorowany i analizowany, z wykorzystaniem chromatografu.

"Od kwietnia tego roku występuje wzrost wartości wskaźników pożarowych. Aktualnie nie można określić, kiedy możliwe będzie przeprowadzenie wizji na miejscu zdarzenia. W związku z tym komisja postanowiła sporządzić sprawozdanie pomimo nie przeprowadzenia oględzin miejsca wypadku. Jeżeli w przyszłości będzie możliwość ich dokonania, to komisja wznowi działalność" - poinformowała w środę rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk.

Na podstawie analizy dotychczasowych wyników badań, eksperci uznali, że wypadek zbiorowy był spowodowany zapaleniem metanu, którego inicjałem był pożar endogeniczny, czyli spowodowany samozagrzaniem lub samozapłonem węgla. Wykluczono hipotezę o wybuchu metanu.

Wobec winnych zaniedbań nadzór górnicy zastosował sankcje: w odniesieniu do 12 osób kierownictwa i dozoru ruchu wydano decyzje zakazujące wykonywania określonych czynności w ruchu zakładu górniczego, w stosunku do innych 12 osób dozoru ruchu średniego i wyższego skierowano do sądu wnioski o ukaranie. Wobec kierownika ruchu zakładu górniczego zastosowano karę pieniężną.

Ponadto zawiadomiono prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez siedem osób kierownictwa i dozoru ruchu, których działanie przyczyniło się do sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia na pracowników zatrudnianych w rejonie ściany wydobywczej.

6 października 2014 r. na poziomie 665 m kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do zapalenia metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 pracowników. Katastrofa spowodowała pięć śmiertelnych ofiar. Czterej ciężko poparzeni górnicy w wieku 26, 28, 29 i 32 lat zmarli w kolejnych dniach w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Kolejną ofiarą był 42-letni kombajnista, którego ratownicy odnaleźli w 12. dobie prowadzonych w trudnych warunkach poszukiwań. 15 osób odniosło ciężkie obrażenia, 10 zostało lekko rannych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)