Władze Sycylii chcą wprowadzić zakaz. Poszło o mafijne pamiątki
Władze Sycylii zaapelowały do dyrekcji lotnisk na wyspie, aby sklepy na terminalach nie sprzedawały gadżetów i pamiątek nawiązujących do mafii. Wcześniej burmistrz zabronił handlowania tego typu produktami w jednym z sycylijskich miast.
24.08.2024 09:41
Protesty przeciwko przemysłowi i handlowi mafijnymi pamiątkami we Włoszech, zwłaszcza odnoszącymi się do sycylijskiej cosa nostra, są podnoszone od lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Apel o zakaz sprzedaży mafijnych pamiątek
"Niech skończy się sprzedaż pamiątek o tematyce mafijnej w sklepach na terenie sycylijskich lotnisk" - napisał szef wydziału do spraw transportu we władzach regionu Alessandro Arico do kierownictw portów lotniczych w Palermo, Katanii, Comiso, Trapani, na Lampedusie i Pantellerii.
Jak podkreślił, "zachowanie godnego wizerunku, pozbawionego negatywnych stereotypów, jest niewątpliwie linią, która musi obowiązywać w miejscach przyjazdu turystów na Sycylię".
Do najczęściej kupowanych na Sycylii mafijnych pamiątek należą m.in. tradycyjna sycylijska czapka - coppola, magnesy z rysunkiem krótkiej dwulufowej strzelby - lupary oraz koszulki z wizerunkiem nawiązującym do filmu "Ojciec chrzestny".
PAP podaje, że apel o wprowadzenie zakazu na lotniskach zbiegł się w czasie z decyzją burmistrza sycylijskiego miasta Agrigento Franco Micciche. W tym mieście zabroniono sprzedaży wszelkich przedmiotów, które nawiązują do mafii. Włoskie media podają, że w ten sposób władze chcą promować legalność i pozbyć się negatywnych stereotypów na temat włoskiej wyspy.
Co Polacy przywożą z wakacji?
Turyści, którzy chcą zabrać fragment zakątku świata do domu, muszą pamiętać o kilku zasadach. W połowie wakacji Mazowiecka Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) przypomniała, że przywóz do UE oraz wywóz z UE okazów chronionych Konwencją Waszyngtońską (CITES) jest zabroniony bez odpowiednich zezwoleń i świadectw. Brak takich dokumentów prowadzi do konfiskaty okazów i grozi karą więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
Tymczasem z wyliczeń służb wynika, że turyści bardzo często przywożą z wakacji egzotyczne pamiątki i nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Od początku roku KAS skonfiskowała blisko 400 okazów zwierząt i roślin, w tym m.in czaszkę aligatora.
Rekord pobiła Polka powracająca z Mauritiusa, która miała w bagażu aż 1,55 kg tych okazów. Inny podróżny, wracający z Dominikany, miał w bagażu cztery muszle skrzydelnika olbrzymiego, z których największa miała 31 cm długości.
Z kolei w bagażu kobiety wracającej z Indonezji odkryto muszlę łodzika pięknego, rzadkiego gatunku głowonoga. Tłumaczyła, że zakupiła ją w sklepie z pamiątkami na plaży.