Własny dom w mieście za 500 tys. Marzenia a rzeczywistość

80 proc. Polaków marzy o własnym domu. Jednak gdy to marzenie staje się rzeczywistością, okazuje się, że nie wszyscy są zadowoleni. Długie dojazdy, brak infrastruktury czasem kończą się powrotem do mieszkania w mieście.

Własny dom w mieście za 500 tys. Marzenia a rzeczywistość
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

16.03.2010 | aktual.: 24.09.2010 16:04

Z ankiety serwisu Szybko.pl wynika, że 82 proc. respondentów chciałoby mieszkać we własnym domu. Większość - 40 proc. osób - najchętniej zamieszkałoby w domach wolno stojących poza miastami. 38 proc. wybrałaby dom w granicach miasta, a 4 proc. w zabudowie szeregowej.

W te statystyki idealnie wpisywał się pan Marcin, jednak ograniczenia budżetu nie pozwalały na kupienie lub wybudowanie wymarzonego domu. Wybór padł na kilkurodzinny szeregowiec w podwarszawskiej Zielonce. W założeniu miał on łączyć zalety mieszkania w domu - ciszę, zieleń, własny ogródek. Także lokalizacja nie była przypadkowa. Blisko stacji kolejowej, z której tylko kilkanaście minut pociągiem do pracy. Tyle założenia.

- Dojazdy okazały się zmorą. Pociąg jeździł rzadko, często się spóźniał, no i nie tylko ja wpadłem na pomysł takich dojazdów, więc w pociągu był tłok. W sumie alternatywy nie było. Dojazd samochodem, przez zakorkowane trasy wlotowe do stolicy zajmował minimum 1,5 godziny. W pewnym momencie żona postawiła ultimatum: wracamy do miasta. Dziecko musiało mieć blisko do przedszkola - opisuje pan Marcin. Dziś pan Marcin jest szczęśliwym właścicielem mieszkania, na zurbanizowanym, ale pełnym infrastruktury miejskiej Ursynowie.

Na drugim biegunie jest pan Michał. Zawsze mieszkał pod miastem, dojazdy do liceum, na uczelnie i do pracy w centrum Warszawy zajmowały mu codziennie ok. 1,5 godziny. Teraz ma mieszkanie cztery przystanki od centrum. I chce wrócić pod miasto. - Zawsze marzyłem o własnym domu, z dużym ogrodem, blisko lasu. Liczę, że szybko uda mi się je spełnić. Owszem teraz mogę z klubu czy z kina wrócić na piechotę do mieszkania, jednak gnieżdżenie na 35 metrach jest nie dla mnie - mówi pan Michał.

Coś za coś

Polacy chcieliby mieć dom z dużym ogrodem i miejską infrastrukturę, las i blisko do centrum. A tak się nie da. Szczególnie w Polsce, gdzie budowa szkół, dróg, itd. nie zawsze nadąża za rozwojem terenów podmiejskich. Brakuje współpracy m.in. między włodarzami dużych miast i miejscowości satelickich. Ustawa metropolitalna, która miała w usprawnić działanie samorządów, utknęła w martwym punkcie.

Choć wiele samorządów próbuje sobie radzić z większą liczbą mieszkańców, budując infrastrukturę, problemem zazwyczaj jest współpraca z większym sąsiadem. Przykład pierwszy z brzegu: Szybka Kolej Miejska do Legionowa pod Warszawą, której uruchomienie było co chwilę odkładane (aż do szczęśliwego finału w połowie marca).

- Chodzi o to, by zdawać sobie sprawę z konsekwencji wyprowadzki pod miasto. Że nie uda się tanio i szybko wrócić z wieczornego piwa do domu. Trzeba albo zamówić za 100 zł taksówkę, albo wracać ponad godzinę komunikacją miejską. Jednak gdy przesiądę się do samochodu, powrót zajmie mi tylko pół godziny. Ja za to mogę w minutę wyjść na spacer do lasu czy wylegiwać się na łące - mówi pan Michał. Nie można mieć wszystkiego

Pewnie dlatego aż 38 proc. ankietowanych chciałoby mieć wszystko naraz i mieszkać w domu w granicach miasta. Tyle samo osób marzy o działce wielkości od 500 do 1000 mkw. Kolejne 29 proc. chciałoby mieć działkę od 1000 do 2000 mkw. Takie wymagania są bardzo trudne do spełnienia.

35-metrowe mieszkanie kosztuje mniej więcej tyle, ile wybudowanie 200-metrowego domu. Jednak gdy dodamy do tego cenę 1000-metrowej działki w mieście, suma stanie się niedostępna dla większości Polaków.

Obraz
© (fot. Szybko.pl, Expander)

A marzenia o cenie domu są bardzo konkretne. 40 proc. ankietowanych chce, by nieruchomość wraz z działką nie kosztowała więcej niż 500 tys. zł (dobrze, że nie za darmo… - dla przypomnienia prawie taki sam odsetek chce mieć ten dom w granicach miasta). Prawie ¾ ankietowanych nie wydałoby na ten cel więcej niż 1 milion złotych.

Według twórców raportu główna przyczyna, dla której nie realizujemy swoich marzeń, jest bardzo prozaiczna. 57 proc. osób nie buduje ani nie kupuje domu z powodu zbyt wysokich kosztów. Kolejnym ważnym argumentem są długie i uciążliwe dojazdy, na które wskazało 32% ankietowanych. Tylko (albo aż) dla 26 proc. przeszkodą jest także styl życia, który nie współgra z posiadaniem domu (to po co o nim marzą?).

Bardzo niewielka grupa osób (6 proc.) na swoje wymarzone lokum wybrałaby mieszkanie – nawet te o podwyższonym standardzie apartamentu (7 proc.) czy penthausu (5 proc.).

„Mały biały domek wciąż mi się śni”

Co ciekawe Polacy chcą mieć własny dom, ale chcą też, by nie był on za duży. 48 proc. marzy o nieruchomości nie większej niż 150 mkw. W tym wypadku marzenia mają cokolwiek wspólnego z rozsądkiem, ponieważ dla 16 proc. argumentem, którym przemawia za nierealizowaniem marzeń, są uciążliwe obowiązki związane z utrzymaniem domu (sprzątanie, odśnieżanie, itp.).

32 proc. chciałoby domu o powierzchni od 150 do 200 metrów kwadratowych. Amatorów wielkich domów jest garstka – zaledwie 3 proc.

Obraz
© (fot. Szybko.pl, Expander)

Z kilku możliwości wejścia w posiadanie gotowego domu najczęściej wybierano zlecenie budowy firmie zewnętrznej, według wybranego wcześniej projektu. Jak zauważają twórcy raportu, rozmija się to z polską rzeczywistością, w której zdecydowana większość osób samodzielnie realizuje i nadzoruje budowę. Obecnie coraz mniej domów ma piwnicę, jednak z badania wynika, że w tej materii Polacy są tradycjonalistami i 60 proc marzy o podpiwniczonym domu. Druga sprawa to liczba kondygnacji w budynku. W tej materii Polacy są zgodni z projektantami i aż 63% wybrałoby dom parterowy z użytkowym poddaszem, a kolejne 18% dom parterowy.

A rzeczywistość sobie

Marzenia często mijają się z rzeczywistością. Tak jest też w przypadku preferencji nieruchomościowych Polaków. Wyniki ankiety Szybko.pl potwierdzają przeprowadzone wcześniej badania GFK Polonia, według których większość z nas marzy o domu. Tyle, że coraz więcej osób wybiera nowe mieszkania od dewelopera - 27 proc. osób zdecydowało się na taką transakcję. 14 proc kupiło własne M na rynku wtórnym. Na budowę domu rozpoczął mniej niż co czwarty badany.
To chyba tyle, jeśli chodzi o marzenia.

Jan Kaliński - Wirtualna Polska

dommieszkaniebudowa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)