"Wolą milczeć i dać się wykorzystywać"

O sytuacji w hipermarketach i o tym jak dla pracowników dużych sieci handlowych wyglądała czas przed świętami rozmawiamy z Janem Cuberem

"Wolą milczeć i dać się wykorzystywać"
Źródło zdjęć: © Thinkstock

21.11.2011 14:10

"Na przykład w Biedronce płace na dzień dzisiejszy należą do jednych z najwyższych w branży, nie oznacza to jednak, że są zadowalające" - mówi Jan Cuber, wiceprzewodniczący krajowej sekcji pracowników handlu NSZZ Solidarność, z którym rozmawiamy o tym, jak naprawdę wygląda praca w marketach.

*- Czy zarobki pracowników w różnych sieciach handlowych bardzo się między sobą różnią? *

- Myślę, że tak. Najniżej opłacaną grupą pracowników w tego typu sklepach są kasjerzy. Między samymi sieciami płace na tych stanowiskach również się różnią. Wszystko zależy od dyrekcji danego sklepu i od tego jaką ma politykę płacową.

- Czy są to znaczące różnice?

- Trudno powiedzieć. Oficjalnych danych na ten temat nie ma, a informacje o płacach są poufne. Dużo zależy od tego jakiego typu jest to sklep. Makro Cash and Carry czy Selgros to hurtownie, Auchan czy Real to hipermarkety, Obi i Castorama to markety budowlane, a Biedronka czy Netto to dyskonty. Każdy z tych sklepów ma inne marże i inny obrót, a od tego wiele zależy. Na przykład w Biedronce płace na dzień dzisiejszy należą do jednych z najwyższych w branży, nie oznacza to jednak, że są zadowalające.

- Czy zdarza się, żeby w tych miejscach pracodawcy płacili pracownikom poniżej najniższej krajowej?

- W świetle prawa minimalna płaca nie może być niższa niż najniższa płaca krajowa. To jest punkt wyjścia dla pracodawcy. Nie słyszałem o tym, aby zaniżano pensje, choć z drugiej strony nie mogę definitywnie zaprzeczyć, że gdzieś tak się nie dzieje. To jest patologiczna branża, więc możliwe, że takie praktyki są stosowane. Zawsze jednak jest to skrzętnie ukrywane. Pracownicy odczuwają strach przed mówieniem prawdy. Boją się o swoje stanowiska. Wolą milczeć i dać się wykorzystywać.

Trzeba też zaznaczyć, że w tej branży płace są kompletnie nieproporcjonalne do wykonywanych obowiązków. W sklepach spotykamy teraz multipracowników, czyli osoby które wykonują wiele prac: ustawiają towar, obsługują na kasie, sprzątają. Dla takiego pracownika od wszystkiego to duże obciążenie. Uważam, że to wyzysk w świetle prawa. *- Czy głośna sprawa z Biedronką nie poprawiła sytuacji pracowników w sklepach? *

- Media, a więc i opinia publiczna na tyle zainteresowały się tą sprawą, że takich praktyk jak sprawa z Biedronką powoli jest coraz mniej w sieciach handlowych. Daleko jeszcze jednak do stwierdzenia, że sytuacja pracowników jest dobra, bo taka nie jest.

- Co oznacza stwierdzenie „dobry pracodawca” dla pracownika?

- Z punktu widzenia pracownika to dobra pensja, stabilne zatrudnienie, czyli etat na czas nieokreślony i dobry pakiet socjalny.

- Polskie sklepy są takimi pracodawcami?

- Nie. Na każdy kroku widzimy, że ze strony dyrekcji tych firm nie ma dobrej woli. Pracowników coraz częściej zatrudniają na umowy śmieciowe, na czas określony. Nagminne staje się zatrudnianie pracowników firm zewnętrznych. To forma ucieczki przed zatrudnianiem pracowników na etat. Kolejnym problemem jest coraz powszechniejsze zatrudnianie na 1/2 etatu lub 3/4 etatu, co sprawia, że pracownikowi płaci się mniej.

- Choć pracuje tak samo, czy tak?

- Teoretycznie, jeśli pracuje więcej niż ma to w umowie, pracodawca musi mu zapłacić za pełen czas pracy. Jest jednak pewne prawdopodobieństwo, że łamie prawo i tego nie robi.

- Czy przed świętami Bożego Narodzenia czas pracy w sklepach wydłuży się?

- Owszem. Sieci handlowe będą pracowały w maksymalnym wymiarze godzin. Pracownicy mogą spędzać w nich wtedy nawet po 12 godzin. Wszystko zależy od tego jakie będą kolejki, a będą. Na szczęście nie jest już tak, że pracownik pracuje jak niewolnik. Pracodawca, zgodnie z prawem pracy, zobowiązany jest dać mu przerwę. Mogą zdarzyć się jednak sytuacje, gdzie prawo to będzie łamane. Myślę, że powinniśmy walczyć, by w Wigilię sklepy pracowały najdłużej do 14. To byłaby duża ulga dla pracowników dużych sieci i nie tylko.

- Na jakie gratyfikacje mogą liczyć pracujący dłużej pracownicy sklepów?

- Swego czasu za nadgodziny pracodawcy nagminnie dawali dni wolne. Nawet jeśli pracownik tego nie chciał i wolał pieniądze, niewiele miał do powiedzenia. Zresztą pracownicy zwykle nic nie mówią i nie skarżą się.

ml/MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (321)