WAŻNE
TERAZ

Mapa edukacji zdrowotnej w Polsce. Mamy statystyki z kolejnych miast

Wolał dać pracę Hindusom niż Polakom. Zmienił zdanie po fali krytyki?

Oto historia przedsiębiorczego Polaka z Torunia.

Obraz
Ian D. Keating/flickr (CC BY 2.0)

Przedsiębiorczy Polak chciał zatrudnić tanich i wydajnych Hindusów do swojej fabryki, bo twierdził, że rodacy nie chcą u niego pracować. Po fali krytyki i oskarżeń o niechęć do wspierania polskiego rynku pracy wycofał się z planów. Jednak niesmak i atmosfera niedopowiedzenia pozostały.

Wszystko zaczęło się na początku tego roku, kiedy Krzysztof Wiśniewski, szef firmy Del Vis złożył w toruńskim urzędzie pracy ofertę zatrudnienia 200 osób. Do swojej fabryki potrzebował robotników z wykształceniem zawodowym i... biegłą znajomością języka angielskiego.

Jak można się domyślić, nie zgłosiło się zbyt wielu kandydatów. Zazwyczaj bowiem absolwenci szkół zawodowych nie są mistrzami we władaniu językami obcymi. W marcu Wiśniewski poinformował, że skoro wśród Polaków nie może znaleźć odpowiednich pracowników, poszuka sobie Hindusów. Historię jako pierwszy opisał dziennik "Nowości", a jej finał przybliżył w środę portal naTemat.

Zdaniem przedsiębiorcy Hindusi nie narzekają, pracują po 10-12 godzin dziennie, sami płacą swoje ubezpieczenie, a do tego cieszą się z pensji, na którą Polak by sarkał. Na Wiśniewskiego posypały się słowa krytyki: zamiast wspierać lokalny rynek pracy, gdzie stopa bezrobocia sięga niemal 20 proc., chce zatrudniać obcokrajowców. I to jeszcze na warunkach, które niektórzy określiliby słowem "wyzysk".

Część podkreślała, że przedsiębiorca celowo złożył do urzędu pracy taką ofertę, by Polacy nie mogli z niej skorzystać. Dlaczego miałby to robić? Bo - zgodnie z prawem - Hindusa nie da się zatrudnić, jeśli wcześniej nie da się szansy pracownikom z Unii Europejskiej. Jeśli wśród nich nie ma chętnych, dopiero wtedy można poszukać w dalszych zakątkach świata.

Ostatecznie jednak - mimo zapowiedzi - Krzysztof Wiśniewski Hindusów nie zatrudnił, a do jego fabryki trafili Polacy. Jasnych powodów tej nagłej zmiany decyzji biznesmen nie podaje. - Pozmieniało się, na razie zrezygnowałem z zatrudnienia Hindusów. Chodziło o względy techniczne. O terminy, których firmy nie dotrzymały w zakresie ustawienia produkcji maszyn - powiedział w rozmowie z serwisem naTemat.

Jak to się stało, że w końcu biznesmen znalazł Polaków chętnych do pracy? Tego już nie precyzuje.

Zobacz też: Inspekcja pracy równie często upomina ustnie, co nakłada kary. Te i tak są śmiesznie niskie

Wybrane dla Ciebie

Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani