Polacy w "gazowej pułapce". Co to oznacza?

Właściciele pomp ciepła wściekają się na wysokie rachunki za ogrzewanie przez rosnące ceny energii. Chwilowo na wygranej pozycji są ci, którzy posiadają kotły na gaz. Ale to pozorna oszczędność.

Polacy w "gazowej pułapce". Co to oznacza?
Polacy w "gazowej pułapce". Co to oznacza?
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
oprac. KARN

19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 11:00

W analizie przygotowanej przez Forum Energii czytamy, że w obecnej sytuacji gospodarstwa domowe upatrują oszczędności w instalacji kotła na błękitne paliwo. Think tank podkreśla jednak, że dokonują one kalkulacji na podstawie niespójnych i zaburzonych sygnałów rynkowych nt. cen energii elektrycznej i surowców. Te oszczędności są pozorne i krótkoterminowe.

Już po roku 2027 korzystanie z gazu ziemnego i węgla będzie stawało się coraz droższe, ponieważ zaczną obowiązywać opłaty za emisje z budynków (tzw. ETS 2) - czytamy.

- Ci, którzy zainwestowali w pompy ciepła w ocieplonych budynkach, podjęli dobrą decyzję. Z perspektywy dwudziestoletniego okresu eksploatacji urządzeń, pompa ciepła jest tańszym rozwiązaniem. Do końca dekady ceny energii elektrycznej powinny spaść, m.in. dzięki rozwojowi źródeł odnawialnych, za to koszt gazu będzie rósł ze względu na nadchodzące opłaty za emisje z tego źródła. Natomiast rzeczywiście, problem istnieje teraz, gdy w okresie przejściowym posiadacze pomp ciepła płacą więcej - zwrócił uwagę Tobiasz Adamczewski, dyrektor programu OZE w Forum Energii, autor raportu "Budynki w pułapce gazowej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprzedaje auta za miliony! "Tesli mi nie szkoda, traktuję ją jak lodówkę" - Robert Michalski #18

Polacy w pułapce gazowej

Co oznacza ten termin? Jak wyjaśnia Adamczewski - ci, którzy teraz zainwestują w przyłącze i kocioł gazowy, w przyszłości będą płacić coraz więcej ze względu na nadchodzące opłaty za emisje, a finalnie będą musieli znów wymienić źródło ogrzewania. Widać to dobrze na wykresie:

Oszczędność na kotłach gazowych jest pozorna
Oszczędność na kotłach gazowych jest pozorna© Forum Energii | Opracowanie własne Forum Energii

Eksperci Forum Energii wskazują, że niezbędna jest interwencja rządu, która oprócz komunikowania nadchodzących zmian, powinna polegać na wyrównaniu kosztów eksploatacji pomp ciepła i gazu w obecnym okresie przejściowym. Wszystko po to, żeby krótkoterminowe sygnały cenowe nie narażały inwestorów na wyższe koszty w dłuższym horyzoncie czasowym.

Jak wynika bowiem z obliczeń think tanku, po chwilowej obniżce cen gazu poniżej 6 tys. zł rocznie, w długoterminowej perspektywie opłaty wzrosną nawet powyżej 12 tys. zł za 12 miesięcy.

Rachunki za prąd w górę

Jak pisaliśmy w WP Finanse, ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Polsce mają pozostać na tym samym poziomie do końca czerwca. Co potem? Rząd planuje zamrozić ceny, ale na pomoc będą mogły liczyć tylko osoby z najniższymi dochodami. Reszta musi szykować się na potężne uderzenie w portfele.

- Obecnie cena 1 kilowatogodziny dla odbiorcy to ok. 90 gr. Po 1 lipca, gdyby tarcza przestanie działać, może wzrosnąć do ok. 1,50 zł. Czyli o ok. 70 proc. - szacował w rozmowie z "Faktem" Bartłomiej Derski, ekspert z portalu wysokienapiecie.pl.

Wówczas wszyscy odbiorcy będą płacić za prąd według taryf zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki. W przypadku dwuosobowego gospodarstwa domowego wydatki mogą wzrosnąć o ok. 80 zł miesięcznie więcej. Czteroosobowa rodzina musi liczyć się z tym, że rachunek wzrośnie o ok. 100 zł miesięcznie - wyliczał dziennik.

Jak odnajdujesz się w cyfrowym świecie? Weź udział w badaniu money.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (355)