Wpisowe do biurokracji
Aż 3,5 mln polskich przedsiębiorców - w przygniatającej części maleńkie firmy, zatrudniające parę osób - musi w tym roku znów odwiedzić swój urząd miasta i wydać 50 zł. Na co?
26.01.2009 | aktual.: 26.01.2009 10:54
By urzędnik szczegółowo poznał, czym nawet najmniejszy przedsiębiorca się zajmuje. Temu służy aktualizacja wpisów do działalności gospodarczej. Firmy mają na to czas do końca roku, ale mało która o tym wie. Gminy nie zamierzają też ich o tym obowiązku listownie powiadamiać. Ostatni raz firmy musiały to robić ledwie w 2004 r. ale bezpłatnie i były powiadamiane o obowiązku.
Dziś - muszą same o tym wiedzieć, zapłacić i odwiedzić co najmniej trzykrotnie swoją gminę, a potem urząd skarbowy i statystyczny.
Od kilku lat statystyka europejska - a w ślad za nią i polska - nadaje poszczególnym typom działalności coraz to nowe numery. Przedsiębiorca pod karą grzywny musi zmienić wpis do działalności gospodarczej. Numery statystyczne coraz bardziej szczegółowo opisują zakres działalności. Jeszcze za "pierwszego Balcerowicza", czyli na początku lat 90., wystarczyło zadeklarować w urzędzie skarbowym np. handel artykułami spożywczymi. W kolejnych latach uściślaliśmy - że spożywczymi tylko pochodzenia krajowego. W kolejnych - że chodzi o sprzedaż nabiału. Można się spodziewać, że będziemy musieli w kolejnych latach wyznać, że sprzedajemy mleko.
Każdej z działalności służy kolejny numer klasyfikacji PKD (Polskiej Klasyfikacji Działalności). Od 2007 r. obowiązują nowe, które do końca 2009 r. musimy w naszym wpisie do działalności gospodarczej zaktualizować. Szukamy ich w sążnistej księdze, udostępnianej przez urzędy miasta.
_ Ci, którzy zmieniają stare numery PKD na nowe, łatwiej je znajdą _ - mówi Teresa Jaromin, kierownik referatu ewidencji gospodarczej w UM Katowice. _ Nowi przedsiębiorcy, rejestrujący się po raz pierwszy, mają kłopoty z właściwym, szczegółowym określeniem swej działalności. _
Po wypełnieniu wniosku rzecz się nie kończy. Wpis kosztuje aż 50 zł. Gminy tłumaczą, że wymusza to na przedsiębiorcach państwo, a konkretnie Sejm nowelizujący Prawo działalności gospodarczej oraz Ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Natomiast wpisu w ewidencji dokonuje gmina - i pobiera za to od przedsiębiorcy opłatę. Rada miasta może co prawda zwolnić go od tych opłat. Takiej uchwały nie podjęła jednak żadna gmina w Polsce. Skoro więc musimy płacić - wykorzystajmy to dla siebie. W ramach tej samej opłaty można przy okazji dopisać sobie dodatkową działalność, co planowaliśmy prędzej czy później zrobić, i co też kosztowałoby nas 50 zł.
Im mniejsza gmina i sprawniejsza praca wydziałów działalności gospodarczej - tym okres oczekiwania na nowy wpis krótszy. Trwa co najmniej tydzień. _ W Katowicach nie należy oczekiwać wcześniejszego wydania zaświadczenia niż po ustawowych 14 dniach. Mamy 40 tysięcy przedsiębiorców _ - mówi Jaromin.
Urząd musimy kilkakrotnie odwiedzić: raz - żeby pobrać wniosek i kwitek opłaty, bo udostępnienie wzoru w inter-necie przekracza możliwości samorządów. Drugi raz - by złożyć wypełniony wniosek. Trzeci - by go odebrać.
Potem powinniśmy odwiedzić kolejne urzędy. Najpierw - skarbowy. Po co?
"Skoro stan danych znajdujących się w ewidencji podatników powinien odzwierciedlać rzeczywistość, to podatnik - w przypadku wpisania przez właściwy organ do ewidencji działalności gospodarczej pod nowym numerem - powinien o tym fakcie zawiadomić właściwego naczelnika urzędu skarbowego poprzez złożenie zgłoszenia aktualizacyjnego na druku NIP-1" - orzekła już Izba Skarbowa w Gdańsku.
Potem powinniśmy odwiedzić własny urząd statystyczny, by ten mógł dokonać zmian we wpisie REGON.
Dlaczego musimy robić to wszystko? Urzędnicy tłumaczą, że takie są wymogi nie tylko polskiej biurokracji. Identyczne numery PKD ma bowiem działalność gospodarcza we wszystkich państwach unijnych. Tyle że tam biurokracja otaczająca przedsiębiorcę jest dużo mniejsza.
Polska - z krępującą ich biurokracją, mętnymi podatkami i kosztami prowadzenia działalności zajęła w corocznym rankingu wolności gospodarczej 82. miejsce - ostatnie z państw Unii Europejskiej.
Najlepiej żyje się właścicielom firm w Singapurze, Australii, Irlandii i Nowej Zelandii. Polskę wyprzedziły m.in. takie państwa jak Botswana, Izrael, Meksyk, Albania, Mongolia i Madagaskar.
Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni