Wraca koszmar kierowców. Inspektorzy chcą rozbudować sieć fotoradarów
"Krokodyle" chcą stawiać nowe fotoradary. Na polskich drogach może pojawić się nawet 600 urządzeń.
10.01.2018 | aktual.: 10.01.2018 09:55
Inspekcja Transportu Drogowego czyli popularne "krokodyle", chce uzyskać unijne dofinansowanie na rozbudowę sieci rejestratorów prędkości. Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", wniosek ma być złożony najpóźniej do końca lutego. IDT liczy, że UE wyłoży 85 proc. z około 162 mln zł - na tyle wyceniane są koszty.
Projekt mówi o 600 urządzeniach, jednak zakłada on także modernizację ok. 250 istniejących już fotoradarów. Z nieoficjalnych ustaleń "DGP" wynika, że nowych fotoradarów będzie 350-400. Choć to się jeszcze może zmienić.
- Do czasu podpisania umowy o dofinansowanie zakres rzeczowy projektu może ulec modyfikacji - mówi dziennikowi Krzysztof Łazarowicz z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, które działa w strukturach ITD.
Według gazety pewne jest natomiast to, że inicjatywa IDT ma na celu załatanie dziury po samorządowych fotoradarach, które zniknęły w 2016 roku po nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Wtedy wycofano ok. 400 urządzeń. Teraz samorządowcy mają nadzieję, że namówią IDT do przywrócenia fotoradarów w ich gminach. Będzie to możliwe, ponieważ - jak wynika z przytaczanej przez "DGP" dokumentacji projektu - system ma objąć wszystkie kategorie dróg publicznych: nie tylko krajowe, lecz także wojewódzkie, powiatowe i gminne. Pierwsze radary mogą pojawić się na naszych drogach w 2019 roku - uważa dziennik.
W Polsce przy drogach działa ponad 400 fotoradarów stacjonarnych. Kierowcy muszą też szczególnie uważać na blisko 30 odcinkowych pomiarach prędkości i na 20 skrzyżowaniach z zainstalowanym rejestratorem przejazdu na czerwonym świetle.