Jest wyrok ws. CDA. Prawniczka mówi, czy coś grozi użytkownikom
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Okręgowego w Poznaniu, spółka CDA ma udostępnić m.in. dane dotyczące osób, które zamieszczały filmy na platformie z treściami wideo. Pytamy prawniczkę, czy to wiąże się z konsekwencjami dla użytkowników portalu.
12.12.2024 | aktual.: 12.12.2024 09:59
Zgodnie z wyrokiem pierwszej instancji spółka odpowiadająca za popularny portal z treściami wideo ma udzielić szczegółowych informacji o treściach publikowanych na platformie w latach 2013-2022.
Jak wyjaśniają Wirtualne Media, chodzi m.in. o dane udostępnianych utworów (tytuły, autorzy, liczba odtworzeń), adresy IP komputerów, z których dodawano pliki w zakładce "wideo użytkowników", i liczbę odtworzeń zamieszczonych tam treści, a także dane o reemisji stacji telewizyjnych (lista kanałów, uzyskane dochody).
ZAiKS na froncie z CDA
Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu to efekt postępowania, w którym Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych (ZAiKS) walczy z CDA o uzyskanie zapłaty tantiem autorskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Podejmowaliśmy próby dialogu w sprawie opłat, zarówno tych zaległych, jak i tych wynikających z nowelizacji prawa autorskiego. Poprosiliśmy CDA o dane dotyczące działalności portalu, ale platformie nie zależało na transparentności, więc zadecydował sąd - wyjaśniał w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Karol Kościński, dyrektor generalny ZAiKS.
CDA twierdzi, że nie ma obowiązku płacenia tantiem. Rzecznik spółki podkreślał w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że CDA planuje odwołać się od orzeczenia sądowego ws. przekazania danych.
Co to oznacza dla użytkowników?
Jak wyjaśnia w rozmowie z WP Finanse mecenas Elżbieta Delert-Wiącek z działu prawa własności intelektualnej kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, co do zasady odpowiedzialność za wypłatę tantiem spoczywać będzie na spółce CDA, a sam wyrok nie może stanowić podstawy do pociągnięcia użytkowników do odpowiedzialności.
- Jednakże ustalenie przypadków, w których mogło dochodzić do naruszenia praw autorskich może skłonić ZAiKS do podjęcia kroków prawnych przeciwko użytkownikom publikującym nielegalne treści - zaznacza prawniczka.
Udostępnianie w serwisie CDA utworów chronionych prawem autorskim bez stosownej licencji może bowiem skutkować odpowiedzialnością cywilną i karną na podstawie przepisów Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a także przepisów Kodeksu cywilnego i Kodeksu karnego. W konsekwencji, możliwe jest nałożenie obowiązku zapłaty odszkodowania za wyrządzone szkody, konieczność uregulowania zaległych opłat licencyjnych, wymierzenie grzywny, a w skrajnych przypadkach nawet zastosowanie kary ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności - wyjaśnia Elżbieta Delert-Wiącek.
Jak zauważa mecenas Delert-Wiącek, przekazanie adresów IP i innych danych użytkowników CDA budzi również pytania o ochronę prywatności. Mogą one bowiem zostać wykorzystane do zidentyfikowania konkretnej osoby. Warto jednak podkreślić, że jest to możliwe jedynie poprzez dostawcę usług internetowych, który dysponuje bazą danych umożliwiającą taką identyfikację.
- Dostęp do tych danych jest zarezerwowany dla uprawnionych organów, takich jak policja czy prokuratura, i możliwy wyłącznie w ramach przewidzianych prawem procedur - podkreśla prawniczka. - Warto zaznaczyć, że ewentualne przekazanie adresów IP samo w sobie nie będzie rodziło negatywnych konsekwencji dla użytkowników, ponieważ powiązanie konkretnej osoby z jej profilem w serwisie może nastąpić wyłącznie przy udziale odpowiednich organów - dodaje.
"Część przestępstw może ulec przedawnieniu"
Jak podkreśla Elżbieta Delert-Wiącek, jeśli dojdzie do wszczęcia odpowiedniego postępowania, konieczne będzie udowodnienie, że konkretna osoba opublikowała materiał naruszający prawo autorskie.
- Należy również uwzględnić, że dane, których przekazania oczekuje ZAiKS, dotyczą okresu sięgającego nawet dekady wstecz. W związku z tym, część przestępstw oraz roszczeń związanych z naruszeniem praw autorskich mogła ulec już przedawnieniu. Ponadto trudności dowodowe związane z identyfikacją użytkowników i ich aktywnością mogą dodatkowo uniemożliwić pociągnięcie ich do odpowiedzialności - zauważa prawniczka.
Z opinii ekspertki z kancelarii Sadowski i Wspólnicy wynika, że na ten moment orzeczenie Sądu Okręgowego nie wpływa bezpośrednio na sytuację prawną użytkowników serwisu. Ewentualne konsekwencje mogą dotknąć osób naruszających prawo autorskie wyłącznie w przypadku podjęcia stosownych działań przez ZAiKS.
- Trudno jednak uznać takie działanie za bezpośredni skutek wydanego orzeczenia – zgłoszenie takich spraw mogło zostać dokonane niezależnie od uzyskania informacji, o których mowa powyżej. Nie ulega jednak wątpliwości, że wydany wyrok może skłonić uprawnione podmioty do bliższego przyjrzenia się sprawie - zauważa Elżbieta Delert-Wiącek.
Kamil Rakosza-Napieraj, dziennikarz i wydawca WP Finanse i money.pl