Wybicie dołem z trójkąta zniżkującego
Można powiedzieć, że w poniedziałek na GPW obserwowaliśmy kontynuację wydarzeń z ubiegłego tygodnia.
03.02.2009 08:58
Na obraz rynku składały się niskie obroty (nadal nie widać poziomów, przy których ustawia się jakiś większy popyt) oraz zniżki przewyższające skalą te notowane na pozostałych parkietach Starego Kontynentu. WIG otwierał się ok. -0,7%, a potem strata do odniesienia była cały czas powiększana. Największa przecena, podobnie jak w Europie, dotyczyła sektora finansowego, WIG-Banki spadł o -5,2%. Negatywnie wyróżniał się PKO BP, którego zniżka -5,4% poparta został obrotami 180 mln zł. (prawie 1/3 obrotów całego rynku, wynoszących ok. 630 mln zł.). Spośród blue chipów bardzo słabo radziły sobie również spółki paliwowe, to reakcja na przewidywania analityków, iż poniosą one wyjątkowo wysokie straty w związku z osłabieniem złotego. PKN Orlen zniżkował 4,7%, LOTOS -7%. Złe nastroje inwestorów zostały nieco stonowane przez dane makro. Wiadomość, że wydatki Amerykanów spadły o 1%, a przychody o -0,2% jest fatalna, ale prognozy były trochę gorsze. Zdecydowanie pozytywnie za to zaskoczył wskaźnik ISM dla przemysłu w USA,
który wzrósł do 35,6 pkt. w styczniu (prognozowano 32 pkt.). Wiadomości spowodowały wyraźne odbicie na giełdach zachodnioeuropejskich (ostatecznie FTSE100 -1,7%, CAC40 -1,5%, DAX -1,6%), na GPW wystarczyło jedynie na powstrzymanie spadków. WIG zamykał się -3,1%, WIG20 -3,9 %. Kursy zarówno jednego jak i drugiego indeksu znalazły się w okolicach minimów z końca października 2008. Jeśli na tych poziomach nie pojawi się większy popyt, droga do dalszych spadków na GPW będzie otwarta.
Wczorajsza sesja była fatalna w skutkach i spełniła najgorsze oczekiwania. Długo zmagająca się podaż ze wsparciem 24 586 pkt. odniosła triumf schodząc dużo poniżej wymienionego poziomu ustanawiając nowe minimum 23 777 pkt. Presja podażowa uwidoczniona w dwu tygodniowej linii trendu spadkowego tworząca wraz ze wsparciem 24 586 pkt. trójkąt zniżkujący zdołał wybić kurs dołem zgodnie z jego założeniem. Sytuacja jest bardzo niekorzystna dla posiadaczy długich pozycji, zwłaszcza w sytuacji kiedy MACD w dalszym ciągu wspiera drugą stronę rynku do czego dokłada się ADX wskazując na wzrastającą siłę trendu spadkowego. W obecnej sytuacji można spodziewać się kontynuacji trendu, dla którego wsparciem pozostaje poziom 22 914 pkt. a niżej 22 392 pkt. wynikający ze szczytu hossy internetowej odgrywający znaczącą roję w następującej po niej hossie 2001 – 2007. Wczorajszy spadek nie znajduje poparcia w obrotach wynoszących niewiele ponad 630mln zł informujący o bardziej spekulacyjnym charakterze zniżki, gdzie zanegowaniem
sygnału sprzedaży może być dzisiejszy ewentualny wzrost powyżej poziomu wczorajszego otwarcia.
BM Banku BPH