Trwa ładowanie...
d4b6imk
gpw
03-11-2008 10:14

Wybory w USA bez wpływu na rynki

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Mimo pozytywnego przebiegu ostatnich sesji i

d4b6imk
d4b6imk

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Mimo pozytywnego przebiegu ostatnich sesji i zmniejszenia skali październikowych strat na giełdach z dużą ostrożnością patrzymy w przyszłość. W naszym podstawowym scenariuszu warszawski parkiet nie osiągnął jeszcze poziomu, od którego odbicie może doprowadzić do trwałego i silnego, przynajmniej 30-40-proc. odbicia. Spodziewamy się ponownego zejścia WIG do strefy 24-26 tys. pkt, może nieco niżej i dopiero potem rynek miałby szansę wygenerować pokaźny wzrost. Za takim scenariuszem przemawia kilka czynników. Wynikają głównie z analizy technicznej, ale trudno się dziś opierać na innych wskazówkach. Chodzi przede wszystkim o to, że część rynków nie osiągnęła kluczowych wsparć w średnim terminie, a odbicie zaczęło się bez ich przetestowania. Na przykład S&P 500 zaczął zyskiwać zanim spadł do dołków internetowej bessy (777-800 pkt). Podobnie zachował się europejski DJ Stoxx 600. Silnego wsparcia nie osiągnął jeszcze również MSCI EM. Tak samo jest z indeksem CRB, czy kursem EUR/USD. Wszystkie te trzy ostatnie rynki
są bardzo ze sobą mocno powiązane w ostatnim czasie. To dodatkowo wzmacnia przekonanie, że jest szansa na zrealizowanie naszego scenariusza. Zmierzanie jednego rynku do wsparcia powinno pociągnąć za sobą resztę.
Jednocześnie jednak bierzemy pod uwagę, że wydarzenia nie muszą potoczyć się wedle naszego scenariusza. W tym kontekście zwracamy uwagę na sygnały, które mogłyby zanegować go. Pierwszym poważnym symptomem byłoby wyjście WIG ponad 28,2 tys. pkt. To ograniczałoby zagrożenie pojawieniem się mocniejszych zniżek w krótkim terminie. Z tym założeniem przystępujemy do dzisiejszej sesji i pozostałych notowań tego tygodnia. Przyświeca nam przy tym świadomość pogarszających się warunków w amerykańskiej i światowej gospodarce. Wykazały to po raz kolejny dane o dochodach i wydatkach osobistych Amerykanów. Wydatki spadły we wrześniu o 0,3% w porównaniu z sierpniem, ale nie tylko to martwiło. Publikowane przy tej okazji informacje o wielkości płaconych przez Amerykanów odsetek od kredytów wykazały wzrost, co nie jest zjawiskiem charakterystycznym dla okresów spowolnienia. Wciąż ich wartość jest większa niż średnio w ostatnich 3 latach. W przeszłości okresy osłabienia koniunktury prowadziły do ich spadku wyraźnie poniżej
tej średniej.

Charakterystyczne były też wiadomości o tym, że blisko jedna piąta Amerykanów ma zobowiązania z tytułu obsługi kredytów hipotecznych większe niż wartość ich domów.

To oznacza, że w przypadku zaprzestania obsługi długu sprzedaż domu nie pozwoli na zaspokojenie roszczeń banku. Znakiem obecnych czasów są pesymistyczne opinie wygłaszane przez analityków. Pamiętamy raport JP Morgan przestrzegający przed spadkiem wartości złotego. W podobnym tonie wypowiedzieli się specjaliści Morgan Stanley. Są zdania, że obniżki stóp procentowych i działania mające pomóc sektorowi bankowemu nie uchronią globalnej gospodarki przed recesją. To zaś przyczyni się do dalszego osłabienia walut na emerging markets.

d4b6imk

Do wyborów w Ameryce nie przywiązujemy większego znaczenia. Mogłyby mieć wpływ na nastroje, ale w obecnych warunkach inwestorzy mają inne zmartwienia. Jednocześnie nie widać powodów, dla których zwycięstwo jednego albo drugiego kandydata miałoby odwrócić kierunek rozwoju zdarzeń w gospodarkach i na rynkach.

Dziś na rynkach 3 października 2008 r:
· Październikowe indeksy aktywności przemysłu PMI dla strefy euro, Niemiec i Wielkiej Brytanii
· Październikowy indeks aktywności amerykańskiego przemysłu ISM
· Wrześniowe wydatki budowlane w USA

Katarzyna Siwek
Expander

d4b6imk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b6imk