Wygrałeś 20 tysięcy? Odbierz je w sądzie!

"Wygrałeś 20 000!" - głosiły wiadomości SMS rozesłane do szeregu osób w Polsce w ramach loterii "Pusty SMS". Według wiadomości wystarczało jedynie potwierdzić chęć otrzymania tej niebagatelnej kwoty, by stać się jej posiadaczem. Problem w tym, że po wysłaniu SMS-a zwrotnego wcale nie następowała wypłata sumy, za to przychodziły kolejne wiadomości z prośbą i ponagleniem do ponownego potwierdzenia chęci otrzymania pieniędzy.

Wygrałeś 20 tysięcy? Odbierz je w sądzie!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

16.03.2011 | aktual.: 16.03.2011 17:29

"Wygrałeś 20 000!" - głosiły wiadomości SMS rozesłane do szeregu osób w Polsce w ramach loterii "Pusty SMS". Według wiadomości wystarczało jedynie potwierdzić chęć otrzymania tej niebagatelnej kwoty, by stać się jej posiadaczem. Problem w tym, że po wysłaniu SMS-a zwrotnego wcale nie następowała wypłata sumy, za to przychodziły kolejne wiadomości z prośbą i ponagleniem do ponownego potwierdzenia chęci otrzymania pieniędzy.

Co to jest "komunikacja marketingowa"?

"To rodzaj komunikacji marketingowej" - powiedziała dla "Gazety Krakowskiej" Anna Sarnacka, rzeczniczka firmy rozsyłającej SMS-y, Internetq Poland1."Wyjaśniła" również, że tekst "wygrałeś 20 000" nie oznacza wcale, że ktoś faktycznie pieniądze wygrał, ma jedynie zachęcić do udziału w loterii - bo o sumę tę należy dopiero zagrać, a wysłanie SMS-ów zwrotnych umożliwia jedynie zostanie "kandydatem na laureata" wygranej! Odmiennego zdania są poszkodowani, którzy planują złożyć pozew zbiorowy, w którym domagać się będą owych 20 tysięcy zł - które już wygrali - oraz 5-10 tysięcy zł za straty moralne. W tekście wiadomości nigdy nie było bowiem napisane, że o pieniądze mają dopiero zagrać, lecz że je już wygrali. Trudno nie podzielać ich racji, w języku polskim czasownik "grać" ma bowiem różne formy - "wygrałeś" - oznacza jednak czynność dokonaną, dla zachęty do gry lepsza jest inna forma tego czasownika - "wygraj". Dlaczego firma organizująca loterię na nią się nie zdecydowała?

Zdanie poszkodowanych przez Internetq Poland podzielił także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który już zresztą nałożył na firmę niemal pół miliona zł kary za wprowadzanie w błąd odbiorców. Firma Internetq Poland od kary się odwołała i zamierza walczyć z Urzędem w sądzie, podkreślając, że regulamin loterii został zatwierdzony przez odpowiednie instytucje. Problem w tym, że w zatwierdzonym regulaminie loterii nie ma ani słowa o tym, że rozsyłane SMS-y będą zawierać tekst "wygrałeś 20 000...".

Z prawnego punktu widzenia można przede wszystkim rozważać, czy wiadomość SMS o treści "Wygrałeś 20.000 złotych", wskazująca tryb odbioru tej kwoty (tj. wysłanie SMS-a potwierdzającego) nie stanowi oświadczenia woli na mocy którego nadawca takiego SMS-a zobowiązał się do zapłaty kwoty 20.000,00 złotych. W takim wypadku każdy odbiorca, który wysłał SMS-a potwierdzającego mógłby domagać się zapłaty tej kwoty - utrzymując, że wymiana obu wiadomości SMS doprowadziła do zawarcia umowy darowizny.

Nawet jednak w wypadku zakwestionowania takiego stanowiska, uzasadniony może być wniosek, że odbiorcy opisywanych wiadomości SMS zostali wprowadzeni w błąd co do tego, że już wygrali kwotę 20.000,00 złotych - co oznaczałoby, że ponieśli oni szkodę majątkową w wysokości kosztów poniesionych na wiadomości SMS wysyłane celem odbioru rzekomej wygranej. W takim wypadku podstawę do żądania zwrotu daje przepis art. 415 Kodeksu cywilnego, który stanowi, iż kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia.

Czas na stół "bez kantów"

Loteria obiecująca wygraną 20 tysięcy nie jest jedyną loterią SMS, której uczestnicy czują się poszkodowani. W innej loterii trwającej w znanej sieci komórkowej z kolei odbiorcy pytani są nieustannie, czy już stali się milionerami. Jednak jak na razie dzięki tej loterii milionerami zostać mogą tylko jej organizatorzy, bowiem po przystąpieniu do niej odbiorcy codziennie naliczane są opłaty za SMS-a - nawet gdy żadnego nie wysyła, każdego miesiąca może więc być zmuszony do zapłacenia ponad 100 zł. Niektórzy odbiorcy żalą się nawet, że zmuszani są do płacenia, choć do loterii nigdy nie przystąpili - jeśli jednak udowodnią, że faktycznie tego nie zrobili, mogą domagać się odszkodowania. Wysłanie SMS-a o przystąpieniu do loterii można sprawdzić w wykazie połączeń uzyskanym od operatora lub za pośrednictwem internetu, na stronie Internetowego Biura Obsługi Abonenta operatora sieci. Jak wskazuje doświadczenie poszkodowanych, nawet wysłanie SMS-a z informacją o rezygnacji z udziału w loterii nie kończy naliczania
opłat - najlepszym rozwiązaniem jest całkowite ignorowanie SMS-ów i nieodpowiadanie na nie - warto również przestrzec wszystkie osoby korzystające z telefonu - zwłaszcza dzieci - by nigdy na żaden SMS zachęcający do gry czy odbioru nagrody nie odpowiadały 2.

Tymczasem Anna Streżyńska, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, do którego dociera już lawina skarg od osób poszkodowanych przez organizatorów loterii SMS, zdecydowała się położyć kres sytuacji i wystosowała oficjalny apel o wyeliminowanie nieuczciwego wykorzystywania usług SMS tego typu oraz wypracowania jasnych i przejrzystych zasad organizowania konkursów dla abonentów sieci komórkowych, aby jak najmniej osób czuło się poszkodowanych i oszukanych 3.

1 http://www.gazetakrakowska.pl/krakow/358096,krakow-oszukani-przez-loterie-pusty-sms-ida-do-sadu,id,t.html?
2 http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110208/ostroleka/568609339
3 http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead02&news_cat_id=19&news_id=6402&layout=1&page=text

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)