Wysyp paczkomatów. W ciągu roku ich sieć wzrosła aż o 45 proc.
Sieć maszyn do odbioru przesyłek rośnie w Polsce jak szalona. W rok urosła o 45 proc. A szczyt popytu na takie usługi jeszcze przed nami - wskazuje piątkowa "Rzeczpospolita". Nie tylko InPost rozpycha się w tej branży. Po piętach depcze mu Allegro, ambitne plany ma także Orlen.
Maszyny paczkowe dostępne są już dla prawie 17 mln Polaków – 46 proc. z nas do automatu ma mniej niż 350 metrów, wynika z najnowszych badań rynku przeprowadzonych przez firmy Dataplace.ai, które publikuje "Rzeczpospolita".
Dziennik zwraca uwagę, że sieć automatów paczkowych opłaca coraz więcej miast, ale też mniejszych miejscowości, a nawet wsi. "Dane wskazują, że w Polsce jest już ponad 21 tys. automatów paczkowych, a w ciągu roku ich sieć wzrosła aż o 45 proc. Takie jest średnie tempo wzrostu liczby tych maszyn w sieciach obecnych na naszym rynku" - zaznacza.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Rafał Brzoska: Kiedy koledzy szukali pracy, ja miałem 12 mln euro na stole
Eksperci spodziewają się dalszego mocnego wzrostu popytu na maszyny paczkowe.
Dodano, że to dlatego nie tylko InPost (ma blisko 18 tys. paczkomatów), ale też inni operatorzy rozbudowują sieć maszyn przesyłkowych. Jak podaje Dataplace. ai, francuskie DPD, czyli drugi pod względem liczby tego typu urządzeń gracz, ma ich już ok. 1,3 tys. Po piętach depcze mu Allegro (ponad 1,1 tys.). A ambitne plany rozwoju mają także Orlen (ma ok. 450 maszyn) oraz Poczta Polska.
"Państwowy operator ma 203 automaty (w placówkach pocztowych i sklepach Biedronka, Lewiatan, Carrefour, Społem). Ale dysponuje także największą w kraju siecią ponad 17 tys. punktów odbioru (zarówno placówki własne, jak i np. Żabki)" - czytamy.
Nazwa pod szczególnym nadzorem
Pionierem automatów pocztowych jest InPost, który strzeże nazwy "paczkomat" jak oka w głowie. Kto to nazwie w ten sposób maszynę innej firmy, może trafić do sądu. To oznacza, że firmy takie jak Allegro czy Aliexpress, które próbują swych sił w tej branży i stawiają własne maszyny, nie mogą nazywać ich paczkomatami.
Nawet media, opisujące nowe inwestycje innych firm, muszą uważać na tę nazwę. Zaczyna się więc słowna ekwilibrystyka: w artykułach pojawiają się "automaty paczkowe", "automaty na paczki" czy "automaty do odbierania paczek".
InPost bardzo konsekwentnie strzeże zarejestrowanej nazwy i właśnie to udowodnił. Będzie walczył w sądzie o "paczkomaty" z portalem trojmiasto.pl. InPost właśnie pozwał trójmiejskich dziennikarzy.