Wzrosty czwarty dzień z rzędu

Apetyt na akcje rośnie i rośnie. Wiele inwestorów „przespało” bardzo dobry dla rynku marzec i chce teraz zakupić wciąż drożejące akcje.

Wzrosty czwarty dzień z rzędu
Źródło zdjęć: © Xelion. Doradcy Finansowi

24.04.2009 16:48

Bardzo dużo ich posiadaczy jednak nie pali się do szybkiej sprzedaży, więc prawo popytu i podaży podpowie nam, że cena powinna wzrastać. Widać to po kolejnych sesjach, które tak jak dzisiaj rozpoczynają się neutralnie, po czym w trakcie notowań trend jest już wyraźnie ustalony – na północ.

Paliwa do wzrostów dostarcza coraz więcej informacji. Dzisiaj rano wskaźnik Ifo pozytywnie zaskoczył, a trzeba pamiętać, że jest on wiarygodny jeżeli chodzi o przewidywanie koniunktury u naszego zachodniego sąsiada. Następnie na rynek wpłynęły wyniki Forda, którego strata okazała się zdecydowanie niższa od prognoz. Spółka ponadto zapowiedziała, że w 2011 roku planuje „wyjść na zero”. Niezłe były również dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku za oceanem. Spadły one zdecydowanie mniej niż oczekiwano, ale, co już mniej optymistyczne, odczyt z poprzedniego miesiąca równie wyraźnie został zrewidowany w dół.

Rynek jednak woli widzieć szklankę do połowy pełną niż pustą i entuzjastycznie reaguje na bardzo wczesne sygnały poprawy koniunktury. Warszawski parkiet ponadto pozytywnie wyróżnia się na tle regionu czy giełd zachodnioeuropejskich. Wzrosty o ponad 3 proc. mówią mniej więcej tyle, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i są chęci ataku na ważny z technicznego punktu widzenia poziom 1900 punktów. Pytanie jednak brzmi, że bykom nie przeszkodzi rozpoczynający się w przyszłym tygodniu sezon publikacji raportów kwartalnych?

Na rynku walutowym złoty pozostaje bardzo zmienny. Wielu analityków zaczyna spisywać naszą walutę na straty, co było widać w południe, gdy doszło do silnej fali wyprzedaży. Argumentów jest wiele, ale sztandarowym pozostaje praktycznie brak perspektyw na przyjęcie euro w pierwotnie planowanym przez rząd terminie. Kryterium deficytu nie spełniamy i spełniać w najbliższym czasie nie będziemy. Podobnie z kryterium inflacyjnym, gdzie według prof. Filara możne nam zabraknąć aż 1 punktu procentowego w przyszłym roku. Po południu jednak negatywny trend uległ odwróceniu, co może świadczyć, że nie warto przekreślać perspektyw dalszego umocnienia naszej waluty.

Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)