"Za okazanie ciała wziął 100 zł". Niedopuszczalna sytuacja w prosektorium

Pracownik prosektorium w bydgoskim szpitalu domagał się pieniędzy za okazanie ciała - twierdzi rodzina zmarłej. Dyrekcja szpitala wie o sprawie, ale czeka na oficjalną skargę.

"Za okazanie ciała wziął 100 zł". Niedopuszczalna sytuacja w prosektorium
Źródło zdjęć: © flickr.com | Sean McMenemy
Patryk Skrzat

10.07.2017 | aktual.: 10.07.2017 12:09

Gdy rodzice zmarłej weszli do prosektorium w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Jana Biziela, usłyszeli od pracownika, że okazanie ciała będzie kosztować - informuje portal pomorska.pl. - Dają od stu złotych wzwyż - miał odpowiedzieć mężczyzna, na pytanie o kwotę.

Rodzina, zaskoczona sytuacją i przeżywająca stratę bliskiej osoby, zapłaciła. Wątpliwości jednak pozostały. - Nie dawało mi to spokoju. Zaczęłam szukać informacji w internecie. Wyskakiwały mi teksty, że pobieranie opłat za okazanie ciała w prosektorium jest nielegalne - mówi w rozmowie z portalem siostra zmarłej.

Ostatecznie członkowie rodziny wrócili do prosektorium i zażądali faktury lub paragonu. Mężczyzna nie mógł go wydać, więc sięgnął do kieszeni, aby oddać pieniądze. Nie chciał jednak podać swoich danych osobowych.

Władze szpitala już wiedzą o sprawie. - W prosektorium nikt nie ma prawa pobierać opłat. Umycie i okrycie ciała jest obowiązkiem szpitala. Jeśli tak było, jak utrzymuje rodzina zmarłej, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Wcześniej jednak musi zostać przeprowadzone postępowanie wyjaśniające - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa placówka.

Do wszczęcia postępowania potrzebna jest jednak oficjalna skarga złożona przez rodzinę.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (55)
Zobacz także