Trwa ładowanie...
gpw
29-07-2010 17:27

Za trzecim razem też się nie udało

Obserwując ostatnie dwie sesje wydawało się, że byki dostały nauczkę i nie będą po raz kolejny stosować strategii „huuuraaa na otwarcie, a potem jakoś to będzie”, bo ewidentnie nie zdawała ona rezultatu.

Za trzecim razem też się nie udałoŹródło: A-Z Finanse
dudu099
dudu099

Po dzisiejszym dniu widać jednak, że wyciąganie wniosków przychodzi popytowi bardzo słabo, ponieważ kolejny raz WIG20 spędził sesję pod poziomem 2500 pkt., którego najbliżej byliśmy na otwarciu, ale i tak ani razu rynek nie zdecydował się na realny atak. Niewątpliwą atrakcją była dziś też długa stagnacja, o której lepiej nie wspominać, bo przez nią środkowa część sesji przypominała sytuację jakby wszyscy inwestorzy zrobili sobie kilkugodzinną sjestę.

Publikowane były dziś wyniki wielu spółek amerykańskich, ale reakcje na nie ograniczyły się do konkretnych walorów w USA. Natomiast jedyne dane z Europy ogłoszone w tym tygodniu, którymi były dzisiejsze indeksy nastrojów w różnych sektorach gospodarki, były lekko lepsze od oczekiwań, ale też nie znalazły odzwierciedlenia w notowaniach. Dopiero informacja o tygodniowej ilości nowych bezrobotnych w Stanach wprowadziła trochę zmienności. Choć informacja była całkowicie neutralna, bo brak pracy zgłosiło 457 tysięcy osób, a oczekiwano 460 tysięcy, to podaż próbowała wykorzystać ten fakt i zepchnąć WIG20 do poziomu neutralnego. Wystarczyło ledwo 60 minut i już z powrotem rynek wrócił do poziomu sprzed danych.

O sesji można więc bez wątpienia powiedzieć, że była całkowicie bez znaczenia. Jedynmi ciekawostkami były nowe rekordy PZU, które jest już bardzo blisko psychologicznej granicy 400 złotych oraz porównanie handlu na rynku terminowym i kasowym. Zazwyczaj rynek pochodnych przyciąga wyraźnie większy kapitał niż akcje, a tymczasem dziś wartość obrotów była na oby rynkach niemal identyczna. To rzadko spotykana sytuacja zwłaszcza, że liczba otwartych pozycji na kontraktach jest bliska maksymalnej. Ten fakt może mieć wymiar pozytywny, bo oznacza brak kapitału spekulacyjnego, ale ma również drugą stronę medalu, którą jest ogólny marazm rynkowy. Wniosek jest prosty - im szybciej impas z tkwieniem pod poziomem 2500 pkt. zostanie przełamany (w którąkolwiek stronę) tym mocniejszy będzie następny ruch. Sądzę, że można z dużym prawdopodobieństwem obstawiać, że już jutro, a najdalej w poniedziałek, sytuacja się rozwiąże. Mamy multum danych z amerykańskim PKB na czele, a do tego jest jeszcze zakończenie miesiąca, które też
rządzi się swoimi prawami. Zapnijcie więc pasy, bo emocji nie powinno zabraknąć.

Paweł Cymcyk
Analityk
Makler Papierów Wartościowych
A-Z Finanse

dudu099
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dudu099

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj