Zablokowali drogę. Straty mają być potężne, gmina straszy pozwem
Podkarpacka gmina chce pozwać uczestników protestu w sprawie budowy drogi - pisze serwis nowiny24.pl. Zdaniem samorządowców, organizatorzy blokady zmuszając kierowców do jeżdżenia objazdami sprawili, że samochody zniszczyły drogi lokalne. Straty liczone są w setkach tysięcy złotych.
29.08.2024 | aktual.: 29.08.2024 20:43
Protesty przeciwko budowie drogi wojewódzkiej 881 od drogi krajowej 77 do terminalu w Żurawicy zaczęły się pod koniec maja i trwały przez kilka tygodni - donosi serwis. Mieszkańcy blokowali drogę krajową 77 codziennie od 7 rano do 19, przepuszczając wyłącznie autobusy i służby ratownicze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reszta kierowców objeżdżała blokadę drogami lokalnymi. Tomasz Szeleszczuk, wójt gminy Żurawica, powiedział serwisowi nowiny24.pl, że drogi zostały zniszczone, a gmina przygotowuje pozew przeciwko organizatorom blokady. - W pozwie może chodzić o kwotę nawet kilkuset tys. złotych - czytamy.
Protestujący bronią się, że blokada była legalna, a wyznaczenie objazdów leżało w gestii zarządcy drogi.
Odszkodowania za protesty
Pozwy lub wezwania do zapłaty kierowane przeciwko organizatorom blokad nie są zbyt częstym zjawiskiem, ale w historii już do takich sytuacji dochodziło. W lutym 2024 r. spółka PKP LHS z Zamościa zażądała odszkodowania od rolników, którzy wysypali złom na tory kolejowe.
Protestujący tłumaczyli, że chcieli w ten sposób zablokować transport zboża z Ukrainy. Straty szacowano na 1,3 mln zł.
Do blokady drogi nie doszło za to pod centrum dystrybucyjny należącym do właściciela Biedronki, Jeronimo Martins. Rolnicy mieli zamiar odciąć od transportu obiekt w gminie Stawiguda pod Olsztynem.
- Będziemy blokować tę sieć, ponieważ ona sprowadza towar z Ukrainy. A to uderza w nas, producentów rolnych mocno - mówił Przedstawiciel Polskiego Związku Rolnego Agrounia Michał Kempka w rozmowie z money.pl.
Wójt gminy Stawiguda nie wyraził jednak zgody na taką formę protestu. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Wirtualna Polska przedstawiciele Jeronimo Martins mieli oszacować potencjalne straty na nawet 120 mln zł.
- Blokowanie magazynów sieci handlowych jest nieuchronne. Chcemy dać sobie więcej czasu na zabezpieczenie protestów od strony prawnej. Obawiamy się, że koncerny pozywałyby o odszkodowanie osoby, które zgłaszają zgromadzenia w urzędach gminy -mówił WP w lutym tego roku jeden z liderów protestów rolniczych.