Zadośćuczynienie dla byłej kasjerki Biedronki
Po pięciu latach procesów sąd przyznał byłej kasjerce sieci dyskontów Biedronka 10 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie prawa do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz godności.
Wyrok przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku zapadł w sylwestra. Zadośćuczynienie zasądzono z tytułu krzywdy za stałe uporczywe powierzanie ciężkiej pracy fizycznej z naruszeniem przepisów bhp. Sąd uznał, że warunkiem koniecznym do przyznania zadośćuczynienia nie jest wykazanie przez pracownika, że z tego powodu doznał uszczerbku na zdrowiu. Poszkodowaną w czasie procesu wspierało Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe Biedronka i mecenas Lech Obara, znany z walki z sieciami handlowymi.
W latach 2000-04 kasjerka w sklepie Biedronka w Morągu zmuszona była do rozkładania towarów, sprzątania i rozładunku palet ważących nawet po 700 kg. Na początku 2004 r. okazało się, że ciąża, w której była, obumarła. Kobieta wystąpiła do sądu pracy z pozwem o 100 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie czterech dóbr osobistych: prawa do posiadania potomstwa, uszczerbku na zdrowiu, godności pracowniczej oraz prawa do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Sąd pierwszej instancji w Elblągu dwa lata temu w sylwestra w całości oddalił jej pozew. Pół roku później oddalona została też apelacja. Latem 2009 r. na korzyść kasjerki kasację rozstrzygnął Sąd Najwyższy. Zwrócił sprawę do drugiej instancji. Orzeczenie sądu z 31 grudnia 2009 r. w Gdańsku jest konsekwencją wyroku SN.
Handel-Net.pl