Zakaz handlu w niedzielę. Projekt "Solidarności" podzielił Polskę na pół
Polacy w sprawie zakazu handlu w weekendy są podzieleni. Dla wyborców PiS zmiana, za którą optuje partia rządząca, jest niewystarczająca. Chcą pójść o krok dalej i wstrzymać sprzedaży we wszystkie niedziele.
19.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 09:31
43 proc. Polaków uważa, że powinno być tak, jak jest do tej pory. Za to 51 proc. twierdzi, że handel w niedziele powinno się ograniczyć. Za tym, żeby sklepy były otwarte w każdy dzień tygodnia, opowiadali się wyborcy Platformy Obywatelskiej (68 proc.) i Nowoczesnej (63 proc.) - czytamy w "Rzeczpospolitej".
- Wśród samych zwolenników ograniczenia handlu w niedzielnego nie ma pełnej zgodności co do zakresu tego ograniczenia - mówi dziennikowi Marcin Duma, szef IBRiS.
Pomysł, żeby sklepu były otwarte tylko w dwie niedziele w miesiącu nie spodobał się wyborcom PiS. Jedynie 12 proc. stwierdziło, że ta zmiana przypadła im do gustu. Elektorat partii rządzącej aż w 62 proc. uważa, że sklepy powinny być zamknięte we wszystkie niedziele. Na taką zmianę liczyła "Solidarność", która ma poparcie Episkopatu.
- Posłowie PiS wielokrotnie zgłaszali pomysły ograniczenia handlu w niedzielę, gdy byli w opozycji. Wtedy ich projekty lądowały w koszu. Teraz rządzą i będą mieli okazję udowodnić, że nie są hipokrytami. Mam nadzieję, że nie są i dotrzymają obietnic wyborczych - mówi money.pl Alfred Bujara, przewodniczący handlowej "Solidarności".
- To nie jest projekt tylko "Solidarności", to nie jest projekt posłów ani rządu. To projekt setek tysięcy obywateli, którzy pracują w handlu. I oni chcą mieć cztery wolne niedziele - mówi money.pl Alfred Bujara. I dodaje, że wolna niedziela "nie jest luksusem". "Solidarność" nie chce półśrodków.
Niestety, wbrew opinii związkowców, aż 63 proc. respondentów nie zgadza się z wprowadzanym zakazem handlu - w tym 43 proc. osób wierzących i 69 niewierzących. Ankietowani między 30 a 39 rokiem życia w większości nie chcą żadnych zmian. Z badania wynika, że osoby zarabiające ponad 5 tys. zł i mieszkające w dużych miastach chcą, żeby sklepy były otwarte w każda niedziele.