Zaległy mandat grozi ściągnięciem VAT
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi potwierdził, że przedsiębiorca, który nie zapłacił kary za wykroczenie drogowe, nie gwarantuje też spłaty podatku.
30.03.2010 | aktual.: 30.03.2010 07:28
Skoro bowiem nie uregulował 450 zł mandatu, to tym bardziej nie uiści 32 tys. zł VAT – argumentował sąd. Ta sprawa pokazuje, jak krucha jest gwarancja nieegzekwowania nieprawomocnych decyzji podatkowych.
Zasada z wyjątkami
Z ordynacji podatkowej wynika, że poborca skarbowy może zawitać do podatnika dopiero wtedy, gdy decyzja stanie się ostateczna. Ta regulacja weszła w życie 1 stycznia 2009 r. i miała ułatwić życie podatnikom. Eksperci od razu jednak ostrzegali, że wyjątki od tej zasady są zbyt szerokie i urzędy skarbowe będą je z łatwością wykorzystywać. Wystarczy bowiem, że uprawdopodobnią, iż zobowiązanie wynikające z decyzji nie zostanie wykonane. Jest to możliwe m.in. wtedy, gdy urząd wie, że wobec podatnika „toczy się postępowanie egzekucyjne w zakresie innych należności pieniężnych”.
Tak było w sprawie, która dotarła do łódzkiego WSA. Urząd wymierzył przedsiębiorcy ponad 32 tys. zł zaległego VAT i od razu zajął jego konto i majątek. Złamanie zasady niewykonalności nieprawomocnej decyzji tłumaczył tym, że podatnik nie zapłacił 450 zł mandatu za wykroczenie drogowe.
– W skardze do sądu argumentowaliśmy, że postępowanie egzekucyjne w sprawie mandatu nie ma wpływu na wykonanie decyzji podatkowej – tłumaczy adwokat Adam Mariański, pełnomocnik przedsiębiorcy. – Trudno przyjąć, że niezapłacenie mandatu na kilkaset złotych czyni podatnika całkowicie niewiarygodnym dla fiskusa.
Podejrzany przedsiębiorca
Sąd uznał jednak, że urząd miał rację. Jego zdaniem wyczerpanie możliwości dobrowolnego wykonania innej wierzytelności świadczy o tym, że podatnik konsekwentnie nie będzie też wyrażać woli zapłaty zobowiązania wobec fiskusa (sygn. I SA/Łd 1000/09).
– W administracji publicznej ciągle panuje domniemanie winy przedsiębiorcy – mówi Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. – Niestety, sąd zaakceptował taką praktykę.
– Ta sprawa potwierdza obawy, że urzędy nie będą miały problemów z wykorzystywaniem wyjątków od zasady niewykonalności nieprawomocnych decyzji – dodaje Adam Mariański.
Tych wyjątków jest sporo. Decyzja może zostać wykonana także wtedy, gdy podatnik zalega z należnościami ściąganymi na podstawie kodeksu postępowania cywilnego, np. alimentami. Poborca skarbowy może też rozpocząć egzekucję, jeśli zbywamy majątek znacznej wartości oraz wtedy, gdy zostało mniej niż trzy miesiące do upływu terminu przedawnienia zobowiązania.
– Urzędy mają więc spore pole do popisu – podsumowuje Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Nie powinny jednak nadużywać tych możliwości, gdyż ochrona podatników przed egzekucją stanie się iluzoryczna. Natychmiastową egzekucję podatku z powodu niezapłaconego mandatu trudno bowiem pogodzić z zasadą zaufania do organów skarbowych.
| Arkadiusz Radwan, prezes Instytutu Allerhanda Do natychmiastowego wykonania decyzji podatkowej nie wystarczy wszczęcie postępowania egzekucyjnego w sprawie innych należności (np. mandatu drogowego). Urząd skarbowy musi jeszcze uprawdopodobnić, że wynikające z jego decyzji zobowiązanie nie zostanie wykonane. Powinien więc przeanalizować wszystkie okoliczności sprawy, a nie skupiać się na tym, że podatnik nie zapłacił mandatu. Fiskus musi więc ocenić postępowanie podatnika i jego sytuację majątkową. Jeśli są podstawy do wykonania decyzji jeszcze przed jej uprawomocnieniem, może rozpocząć egzekucję. Przepisy na to pozwalają. Taką praktykę potwierdził też WSA w Łodzi. Podatnicy muszą więc pamiętać, aby regulować takie należności jak mandaty i nie ułatwiać życia skarbówce. |
| --- |
Przemysław Wojtasik