Trwa ładowanie...

Zamknięcie lasów to najgłupszy pomysł na walkę z koronawirusem. Rząd potknął się o własne nogi

W ciągu kilku godzin rząd wprowadził godny podziwu chaos w kwestii spacerów po lesie. Obecnie po polskich lasach chodzić jednocześnie wolno, nie można, nie powinno się, ale jest to zalecane. Ktoś z rządu zobaczył w internecie zdjęcia z parkingów pod Puszczą Kampinoską i innymi polskimi lasami a następnie powiedział: zróbmy z tym coś. I ktoś coś zrobił, szkoda tylko, że bez sensu.

Zamknięcie lasów to najgłupszy pomysł na walkę z koronawirusem. Rząd potknął się o własne nogiŹródło: Unsplash.com, fot: Toa Heftiba
d2ix2op
d2ix2op

Widać zresztą, że nasz rząd nie ma spójnej koncepcji na działanie w obliczu zagrożenia, publikując przypadkowe decyzje, których nikt nie przemyślał. Nie da się rządzić za pomocą konferencji prasowych, po których ktoś dopiero tłumaczy sens wprowadzanych zmian i zasad, a na samym końcu pojawia się jakiś dokument, który kolejnego dnia okazuje się niekompletny, dziurawy jak sito, przeczy sam sobie albo jest niezgodny z konstytucją.

Doskonałym przykładem jest sprawa spacerów, nie tylko po lesie. Najpierw pojawiły się wytyczne – bo inaczej nie można nazwać instrukcji na rządowych stronach, z pewnością nie był to żaden obowiązujący przepis – że spacery są skasowane i nikomu nie wolno wychodzić w celu odetchnięcia świeżym powietrzem i zażycia odrobiny ruchu. Potem wytyczne zostały zmienione, w tym samym punkcie pisano wręcz o prawie do spaceru, by w końcu ten zapis w ogóle zlikwidować. Wszystko w ciągu kilku godzin.

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Podobnie jest z lasami. Przez ostatnie kilkadziesiąt godzin docierają do nas sprzeczne sygnały – raz do lasu iść nie wolno, raz można, potem wolno a na końcu jest to nawet wskazane. To kompletny bałagan, którego rząd nie chce i nie umie posprzątać. Jeśli ktoś chce iść do lasu to pomiędzy zasznurowaniem butów a naciśnięciem klamki dostanie kilka sprzecznych sygnałów.

d2ix2op

Jestem w stanie (częściowo) zrozumieć argumentację, jaka stała za pierwotną wskazówką o zamknięciu lasów dla spacerujących. Zatłoczone parkingi, ludzie robiący sobie grille i regularne imprezy pod leśnymi wiatami, tłumy wchodzące do lasów - to faktycznie nie powinno mieć miejsca. Złe ludzkie decyzje, brak wyobraźni, kiepskie planowanie. Takich sytuacji faktycznie należy unikać i przestrzegać przed nimi. Ale zakaz wstępu do lasów to wylewanie dziecka z kąpielą.

Dlaczego zakaz wstępu do lasu to głupota?

Po pierwsze: nikt nie wytłumaczył dlaczego wstęp do lasów miałby być zakazany. Ustawa o lasach gwarantuje, że są one dostępne dla wszystkich. Nadleśniczy w szczególnych przypadkach może wprowadzić okresowy zakaz wstępu do lasu na administrowanym przez nadleśnictwo terenie. Zawsze robi to, aby chronić przyrodę lub zapewnić bezpieczeństwo ludziom. Czyli albo chroni las przed ludźmi (w przypadku zagrożenia pożarowego), albo ludzi przed lasem (na przykład podczas wichury).

d2ix2op

Kogo lub co rząd zamierza chronić teraz? Ludzi przed ludźmi, więc las nic do tego nie ma. Jak można sensownie wytłumaczyć zakaz spacerowania po lesie? Nijak – przecież w sklepie czy aptece, do których chodzić można a nawet trzeba, mamy o wiele bliższy kontakt z o wiele większą grupą ludzi.

Po drugie: do sklepu chodzić niestety muszę – co jakiś czas robię przecież zakupy dla najbliższych, rodziny na kwarantannie czy sąsiadów. Robię to możliwie rzadko, ale i tak spotykam za każdym razem kilkadziesiąt osób, mijających się na wdechu i unikających kontaktu wzrokowego. Z kim mam kontakt w lesie? Z nikim. Dwa dni temu byliśmy na spacerze z żoną i dzieckiem w wózku. Nie zbliżyliśmy się do nikogo na bliżej niż 10 metrów. W sklepie – nawet jeśli wszyscy zachowują odpowiedni dystans – jest to metr, półtora. Ba, w lesie nie dotykamy niczego, co miało kontakt z człowiekiem.

Po trzecie: umiarkowany wysiłek i przebywanie na świeżym powietrzu najlepiej buduje odporność, której tak nam wszystkim teraz brakuje. To zdrowsze, niż łykanie suplementów i chodzenie wokół stołu – jak zwykł to robić komediowy pan Dulski.

d2ix2op

Sprawa czwarta: kwestie zakazu wstępu do lasów wprowadziły potworny wręcz bałagan i chaos. Po opublikowaniu wytycznych rządu nadleśnictwa w całym kraju zaczęły masowo wprowadzać zakazy wstępu do lasów. A kilka godzin później wiele z nich wycofało się z tych decyzji, głównie z powodu protestów obywateli, braku podstaw prawnych a także wątpliwego sensu tychże zakazów. W efekcie dziś po mediach społecznościowych krążą zdjęcia z informacjami o braku wstępu do lasu, które obecnie są już nieaktualne. Po co był ten bałagan?

Jeszcze jedno: kompletnie nie wiadomo, jak rząd zamierza egzekwować zakaz. Straż Leśna to formacja licząca około tysiąca funkcjonariuszy. Raczej niewiele. Ma też kiepski PR, szczególnie po utarczkach i przepychankach z np. obrońcami Puszczy Białowieskiej. Mimo wszystko zatrudnia wiele osób faktycznie zaangażowanych w swoją pracę – zdecydowanie niełatwą. Ściga kłusowników, złodziei drewna, leśnych śmieciarzy. Wyobrażam sobie, że nałożenie 500 zł mandatu na rodzinę spacerującą po lesie byłoby dla wielu strażników poniżej ich godności.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2ix2op
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ix2op