Trwa ładowanie...

Żel czy płyn "antybakteryjny" wirusa nie ubije. Polepszy ci samopoczucie, które ten tekst i tak zepsuje

Kupujesz za jakieś "chore" pieniądze płyny i żele antybakteryjne do rąk? Wiesz, że coś, co w sklepie kosztuje obecnie 20-30 złotych za 100 ml, nie chroni nas w zasadzie przed żadnymi wirusami? Lepiej zadziała mydło za 2 złote i trochę ciepłej wody. Albo środek do prawdziwej dezynfekcji.

Żel czy płyn "antybakteryjny" wirusa nie ubije. Polepszy ci samopoczucie, które ten tekst i tak zepsujeŹródło: WP Finanse, fot: Konrad Bagiński
d1see4v
d1see4v

Ceny żeli antybakteryjnych w sklepach i na bazarach potrafią przyprawić o ból głowy. O ile się je w ogóle dostanie, bo w drogeriach czy supermarketach półki z produktami antybakteryjnymi są wymiecione do czysta, zaś obiecywanego przez państwowe koncerny taniego płynu do odkażania praktycznie nie ma w sprzedaży. Na przykład Orlen chwali się tym, że produkuje go na bieżąco, ale kupienie płynu na stacji benzynowej graniczy z cudem.

Czym jest zarazek i jak go zabić?

Na rynku funkcjonuje mnóstwo produktów do rąk z uwidocznioną na etykiecie obietnicą "zabijania zarazków”. Tylko co to są zarazki i na czym ma polegać ich zabijanie?

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Na naszych dłoniach może znajdować się nawet do kilku milionów bakterii i wirusów, które w łatwy i szybki sposób mogą dostać się do naszego organizmu, wywołując choroby. Jako pierwszy i najważniejszy środek zapobiegawczy wskazywana jest dokładna higiena dłoni przy pomocy wody i mydła. Nie zawsze jednak mamy dostęp do bieżącej wody. W takich momentach warto sięgnąć po odpowiednie środki, które usuną z dłoni wszystkie zarazki, czyli wirusy, bakterie i grzyby.

d1see4v

Warto pamiętać o tym, że środki antybakteryjne działają – jak sama nazwa wskazuje – na bakterie. Tymczasem wirusy to zupełnie inny rodzaj "zarazków" i niszczy się je w inny sposób. Wbrew pozorom słynny koronawirus nie jest wysoce odporny. Jego białkową otoczkę stosunkowo łatwo zniszczyć, ale z pewnością nie środkiem na bakterie.

Problem z żelami i środkami antybakteryjnymi polega też na tym, że w zasadzie nie są one przeznaczone do zabijania tych bakterii. W branży to słowo rozumiane jest raczej jako „niesprzyjający” bakteriom niż faktycznie skutecznie zabijający mikroorganizmy chorobotwórcze.

d1see4v

Co ważniejsze – produkty antybakteryjne są przeważnie rejestrowane jako kosmetyki. Oznacza to, że zgodnie z ustawą, nie muszą posiadać badań mikrobiologicznych, potwierdzających skuteczność bójczą wobec bakterii.

Myj ręce, żelu używaj jak nie masz wody i mydła

Większość żeli antybakteryjnych zawiera mniej niż 50 proc. alkoholu. Natomiast preparaty dezynfekcyjne mają w swoim składzie 60 – 70 proc. alkoholu. To właśnie alkohol jest tym składnikiem, który w stężeniu 60–80 proc. eliminuje z rąk zarazki.

Aby preparat dezynfekcyjny działał bójczo na wirusy osłonkowe, powinien zawierać minimum 60 proc. alkoholu. Wirusy osłonkowe to choćby wirus grypy, koronawirus czy HIV. Warto jednak pamiętać też o innych wirusach, które potrafią bardzo poważnie osłabić organizm. A to w przypadku zachorowania na COVID-19 może być kwestią życia i śmierci. Na wirusy rota, noro i nieosłonkowe skutecznie działa alkohol w stężeniu przynajmniej 70 proc.

d1see4v

Na etykietach środków do dezynfekcji podaje się czas działania oraz zalecaną ilość, jaką należy zastosować, by osiągnąć spektrum bójcze. Znajduje się tam także numer pozwolenia na obrót wydany przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Preparaty dezynfekcyjne podlegają pod ustawę o produktach biobójczych i muszą być przebadane na skuteczność bójczą wobec mikroorganizmów chorobotwórczych, deklarowanych przez producenta na etykiecie (np. bakterii, wirusów, grzybów, prątków gruźlicy). Badania mikrobiologiczne dla preparatów dezynfekcyjnych wykonywane są w akredytowanych laboratoriach, które potwierdzają skuteczność zgodnie z aktualnymi normami.

Reasumując – producent żelu antybakteryjnego jedynie deklaruje, że jego produkt zabija bakterie. Producent środka dezynfekującego musi udowodnić, że jego środek faktycznie zabija wszelkie mikroby, w tym wirusy. Chociaż w tym kontekście bardziej odpowiednie jest słowo "niszczy". Nie można przecież zabić czegoś, co nie żyje - a wirus nie jest organizmem.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d1see4v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1see4v