WAŻNE
TERAZ

Lewandowski zagrał kapitalny mecz. Strzelił 3 gole i został bohaterem

Zamówienia publiczne będą udzielane szybciej

Likwidacja protestów i rozstrzyganie sporów przez jednoosobowe składy to niektóre z nowości obowiązujących od dziś w przetargach.

Wchodzi w życie tzw. duża nowelizacja prawa zamówień publicznych, DzU z 2009 r. nr 223, poz. 1778 (“mała" funkcjonuje w obrocie prawnym od 22 grudnia 2009 r.). Na nowo organizuje ona sposób podważania decyzji przetargowych. Dotychczas przedsiębiorcy najpierw składali protest na ręce organizatora przetargu. Teraz od razu wnoszą odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej.

Przy mniejszych zamówieniach (poniżej tzw. progów unijnych) odwołania wolno składać tylko od kilku wskazanych w ustawie czynności (np. bezpodstawne zastosowanie trybu niekonkurencyjnego czy odrzucenie oferty). A to oznacza, że większość decyzji zapadających w tych przetargach jest niepodważalna. Dotychczas firmy mogły je oprotestować. Po likwidacji protestu wolno im jedynie przesłać informację do zamawiającego o zauważonych nieprawidłowościach.

Krótsze procedury
Wyeliminowanie protestów ma skrócić czas przetargów.

- Procedura protestacyjna stanowiła mało efektywny, dodatkowy etap, który i tak najczęściej niczemu nie służył. Mało który zamawiający był skłonny przyznać się do błędu - mówi Małgorzata Surdek, adwokat i partner w kancelarii CMS Cameron McKenna. Część ekspertów obawia się jednak, że zmiana odbije się na przedsiębiorcach, zwłaszcza tych mniejszych. Protesty były bowiem darmowe. Odwołania zaś kosztują od 7,5 tys. do 20 tys. zł. Niektóre firmy mogą więc rezygnować z walki o swoje racje.

Bez burzy mózgów

Na pewno mało kto odważy się złożyć skargę od sądu. Wcześniejsza nowelizacja wprowadziła bowiem gigantyczną opłatę od skargi - może wynieść nawet 5 mln zł.

W tej sytuacji główny ciężar rozstrzygania sporów spocznie na KIO. Tymczasem nowelizacja może źle się odbić na jakości orzecznictwa. Większość odwołań będzie bowiem rozpoznawana przez składy jednoosobowe. Tylko wyjątkowo będą powoływane składy trzyosobowe, które dotychczas rozstrzygały spory.

Powodem tej rewolucji był coraz większy zator w KIO. Członkowie Izby nie nadążali z wydawaniem wyroków i zdarzało się, że strony czekały na rozprawę nawet ponad dwa miesiące.

- Spory przetargowe powinny być rozstrzygane szybko. Ustawa mówi o 15 dniach - tłumaczył propozycję zgłoszoną już podczas prac sejmowych nad ustawą Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

Wzbudziła ona zastrzeżenia nie tylko uczestników rynku zamówień publicznych, ale i samych członków KIO. Większość podpisała się pod listem otwartym do prezesa UZP, postulując pozostawienie dotychczasowego sposobu orzekania.

- Szybsze rozstrzyganie sporów przetargowych nie powinno się odbywać kosztem jakości orzecznictwa. Składy trzyosobowe pozwalały na ścieranie się różnych poglądów, na ocenę z różnych punktów widzenia. Teraz orzekający będą musieli polegać wyłącznie na własnej wiedzy i doświadczeniu - uważa Tomasz Skoczyński, partner w kancelarii Skoczyński Wachowiak Strykowski.

- Kolegialność zawsze się sprawdza przy ferowaniu wyroków - zgadza się z nim Małgorzata Surdek.

Nowe zasady nie dotyczą odwołań składanych w przetargach rozpoczętych przed dzisiejszą datą. W nich nadal można składać protesty, a odwołania rozpoznają składy trzyosobowe.

Procedury
Co jeszcze się zmieniło w przepisach

- Trudniej udzielić zamówienia z wolnej ręki na tzw. usługi niepriorytetowe, np. szkoleniowe, hotelarskie (tryb ten musi zostać uzasadniony),
- na zamawiających, którzy złamią określone przepisy, KIO może nałożyć kary finansowe (w wysokości 5 lub 10 proc. wartości wynagrodzenia wykonawcy),
- przed zawarciem umowy z wolnej ręki zamawiający może opublikować specjalne ogłoszenie (jeśli tego nie zrobi, firmy przez sześć miesięcy mają prawo podważyć taką umowę przed KIO),
- umowy zawarte z naruszeniem niektórych przepisów podlegają unieważnieniu przez KIO,
- zamawiającemu wolno unieważnić przetarg, jeśli nie otrzymał na to funduszy unijnych (o ile przewidział to w ogłoszeniu).

Sławomir Wikariak
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat