Zarabiała 15 tys. zł, na emeryturze dostała pięć razy mniej. "Nikt o tym nie mówi"
59 proc. młodych dorosłych w Polsce nie odkłada pieniędzy na emeryturę. - Zaczęłam myśleć o oszczędzaniu, kiedy bliska mi osoba po zakończeniu wielu lat pracy otrzymała świadczenie, za które nie jest w stanie się utrzymać. Nikt o tym nie mówi - opowiada Aleksandra Lisowska, lekkoatletka.
07.06.2023 09:08
Zaledwie 31 proc. osób w wieku 18-30 lat świadomie oszczędza na jesień życia - wynika z badań, które przeprowadził zespół Katarzyny Sekścińskiej z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Myśli o emeryturze nie zaprzątają zbyt często głów młodych Polaków. Aż 11 proc. nie zastanawia się nad tym nigdy, a 57 proc. tylko sporadycznie. Zaledwie 6 proc. aktywnie szuka informacji o tym, jak oszczędzać na przyszłość, a ponad połowa wie na ten temat tyle, ile przypadkiem usłyszy w telewizji czy w radiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wskazała Katarzyna Sekścińska, ten brak zainteresowania wynika przede wszystkim z tego, że w świadomości respondentów kwestia odkładania na emeryturę postrzegana jest jako niepilna (ok. 65 proc), choć ważna (60-70 proc.). 70 proc. uważa tę tematykę za trudną, ponad 50 proc. - za nudną. Niemal 1/3 (27 proc.) jest zdania, że zabezpieczenie godnych środków na starość jest prawie nieosiągalne.
Mimo to młodzi ludzie dość optymistycznie oceniają wysokość przyszłego świadczenia z ZUS. Wydają się nie wiedzieć, że prognozowana stopa zastąpienia w 2060 r. wynosi 24,6 proc.
Aż 87 proc. przewiduje, że będzie ona wyższa, z czego 30 proc. ma nadzieję, że ich emerytura będzie równa pensji. Jednak aż 36 proc. uważa, że świadczenie z ZUS nie pozwoli nawet na pokrycie podstawowych potrzeb, a 48 proc. myśli, iż wystarczy wyłącznie na to.
Choć badani mają pozytywną ocenę swojej wiedzy na temat systemu emerytalnego i oferowanych w Polsce rozwiązań, to jednak ich deklaracje mijają się z rzeczywistością. Faktycznie ok. 90 proc. nie zna prawidłowych odpowiedzi na pytania zadane z tej dziedziny.
Młodzi stawiają na PPK
Podając powody nieuczestniczenia w organizowanych przez instytucje finansowe programach edukacyjnych, młodzi ludzie wymawiają się brakiem czasu (36 proc.) lub brakiem zainteresowania tą tematyką (33 proc). I choć 79 proc. respondentów uważa, że taka edukacja powinna się odbywać, to tylko 15 proc. z niej skorzystało.
Największym zainteresowaniem młodych ludzi wśród instrumentów długoterminowego oszczędzania cieszą się PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe), w których świadomie gromadzi środki co piąty badany.
Pytani, dlaczego nie korzystają z tych możliwości oszczędzania, jakie dają rozwiązania typu IKE (Indywidualne Konto Emerytalne), PPK czy IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego) odpowiadają, że nie mają zaufania do rządzących w kwestii stabilności przepisów (ponad 30 proc.) lub jest na to za wcześnie (ok. 25 proc.).
Wymieniając najważniejsze wnioski wynikające z badania, Katarzyna Sekścińska wskazała, że większość młodych dorosłych planuje zadbać o swoją przyszłość, ale jeszcze nie teraz. Dodała, że przed instytucjami finansowymi stoi za to wiele wyzwań, by zachęcić nowe pokolenie do oszczędzania na emeryturę.
Odłożyła na mieszkanie i zaczęła wynajmować
Aleksandra Lisowska, lekkoatletka, mistrzyni Europy w biegu maratońskim Monachium 2022, przyznaje, że zaczęła myśleć o emeryturze kilka lat temu, kiedy bliska jej osoba po zakończeniu wielu lat pracy otrzymała świadczenie, za które nie jest w stanie się utrzymać.
Nikt o tym nie mówi, nie myśli. Dopiero, kiedy ktoś zamierza odejść na emeryturę, zaczyna dowiadywać się, jaka to będzie kwota i jest przerażony, ponieważ okazuje się, że osoba, która zarabia 10-15 tys. zł, nagle będzie się musiała utrzymać się za trzy tys. zł - mówiła Lisowska.
Dodała, że gdy zrozumiała, jak to będzie wyglądać, to w ciągu trzech lat odłożyła na mieszkanie i zaczęła je wynajmować, by zapewnić sobie dodatkowy dochód.
Michał Lutek, prawnik, wykładowca UW zaskoczony jest perspektywą swoich studentów. - Pytani, dlaczego chcieliby szybko zacząć pracować, odpowiadają, że dlatego, aby zdążyć odłożyć na emeryturę. To jest zaskakujące, biorąc pod uwagę młody wiek tych osób - stwierdził.
Granica 34 lat. Zaczyna się myślenie o odkładaniu
Według niego temat emerytury jest w młodym pokoleniu pomijany, bo jego przedstawicielom wydaje się, że mają jeszcze czas. - Granica 34 lat, od której młodzi ludzie zaczynają się nad tym zastanawiać, jest pochodną tego, że jest to okres, w którym nabieramy pewnej stabilności finansowej i jesteśmy w stanie realnie odkładać na później - zauważył.
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zwraca uwagę, że młode pokolenie nie ma obecnie łatwo.
- Połowa ludzi między 18. a 34. rokiem życia mieszka z rodzicami, to jest bariera wejścia w dorosłość. Posiadanie własnego lokum i założenie rodziny to potrzeby pierwsze w kolejności, więc kwestia emerytalna jest na odległym planie - uważa.
Dodaje, że młodym trzeba "opowiadać historie oparte na znanych przypadkach, pokazujące historie konkretnych ludzi".