Trwa ładowanie...

Zarabiamy zbyt mało. Nawet podwyżki tego nie zmienią

3,7 tys. zł brutto – to według GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w ostatnich miesiącach

Zarabiamy zbyt mało. Nawet podwyżki tego nie zmieniąŹródło: Thinkstock
dee2pto
dee2pto
3,7 tys. zł brutto – to według GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w ostatnich miesiącach. Zarazem płace aż 2/3 Polaków nie sięgają tego pułapu. Dlatego na pytanie, ile zarabiamy, nierzadko można usłyszeć stanowczą, choć wymijającą odpowiedź: - Za mało!

Ile zarabiasz, a ile powinieneś…?

Polacy zarabiają zbyt skromnie również zdaniem niektórych analityków. I to począwszy od sprzątaczek, przez nauczycieli, aż po osoby piastujące najwyższe stanowiska w państwie. Dla przykładu szef polskiego rządu, z 50 tys. euro rocznych zarobków, zarabia pięciokrotnie mniej niż niemiecki kanclerz. Różnica jest tu nawet większa niż w przypadku zwykłych pracowników – nasi zachodni sąsiedzi zarabiają trzy-, czterokrotnie więcej od nas. W najlepszej sytuacji są pracownicy, którym uda się przekonać przełożonych, że ich wartość na rynku pracy jest wyższa niż otrzymywane pobory. To pozwala im negocjować lepszą stawkę. Nigdy nie zaszkodzi więc sprawdzić, czy nie jesteśmy pokrzywdzeni wysokością miesięcznych pensji.

Jak to zrobić? Według doradców zawodowych, warto porównać nasze zarobki chociażby z danymi publikowanymi cyklicznie na stronach specjalistycznych portali. Takich jak wynagrodzenia.pl czy moja-pensja.pl.

dee2pto

Jeśli znajdziemy tam dane wskazujące, iż osoba na równoległym stanowisku, z podobnym stażem pracy, a przy tym wykonująca podobne zadania, zarabia kilkaset lub nawet tysiąc złotych więcej, będzie to znaczyło, że trzeba… Nie, jeszcze należy wstrzymać się z rozmową z przełożonym o podwyżce! Warto przedtem sprawdzić, gdzie konkretnie pracuje lepiej opłacany pracownik.

Zdarza się bowiem, iż różnice w płacach na takim samym stanowisku bardzo się różnią. I to nawet w przypadku osób zatrudnionych w tym samym regionie kraju. Na przykład różnica między płacą księgowego w filii światowej firmy, a płacą jego kolegi z niewielkiego zakładu może wynosić nawet kilka tysięcy złotych.

Podobnie w przypadku choćby kierowców tirów: zarobki kierowców z tras międzynarodowych mogą przekroczyć nawet 5 tys. zł. Tymczasem kierowcy obsługujący trasy krajowe muszą się liczyć z pensją nie sięgającą 3 tys. zł. I przypadków takich różnic jest więcej.

dee2pto

Gonimy, ale powoli

Zarabiamy jednak mało jako cały naród. Jeden z głównych powodów tego stanu rzeczy znamy: to relatywnie niska wydajność. Z raportu OECD wynika, że jesteśmy ponad dwukrotnie mniej wydajni od pracowników największych europejskich gospodarek, niemieckiej i francuskiej. Wartość pracy wytwarzanej w ciągu godziny wynosi w Polsce 25 dol. To zaledwie 2/3 średniej wydajności unijnej. Stąd m.in. drastyczna różnica w płacach, jaka dzieli nas od zachodnich krajów.

Narzekając na przepaść odgradzającą nas od „starej” Europy, często zapominamy jednak, od czego zaczynaliśmy. U zarania polskiej gospodarki rynkowej, czyli pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, przeciętna pensja w Polsce wynosiła w przybliżeniu 20 dolarów! A było to zaledwie nieco ponad dwie dekady temu.

dee2pto

Poczucie niedocenienia, a nawet krzywdy, nie jest jednak rzadkie wśród polskich pracowników, bo pracują dużo. Średnio o 3 godz. tygodniowo dłużej, niż wynosi unijna średnia. Nie przekłada się to na wysokość pensji, bo tę, oprócz kłopotów z wydajnością, hamują inne czynniki niezależne od pracowników: zapóźnienie technologiczne, zbyt małe inwestycje, słaba organizacja pracy.

Dlatego nie ma co się oszukiwać. Nawet wynegocjowanie znaczącej podwyżki, uwzględniającej naszą wartość na rynku pracy, zmieni niewiele. Nie zaczniemy nagle zarabiać tyle co Niemcy czy Francuzi. Według wyliczeń Eurostatu, osiągnięcie średniego unijnego poziomu zarobków może nam zająć ponad 60 lat.

Warto jednak dodać, że to, co my postrzegamy jako przepaść nie do zniwelowania, z przeciwnej strony może wyglądać zupełnie inaczej. My zauważamy przede wszystkim wciąż widoczną ogromną różnicę w poziomie wynagrodzeń. Obserwatorzy z Zachodu wskazują, że różnica ta mimo wszystko się zmniejsza.

dee2pto

Nie tak dawno niemiecka edycja czasopisma „Financial Times” zastanawiała się nad przyczyną, dla której Polacy nie zawsze chcą pracować w Niemczech i zarabiać kilkakrotnie więcej niż u siebie w kraju. Gazeta przypomniała, iż poziom płac w UE stopniowo się wyrównuje, w przyszłości różnice te zniwelują się jeszcze bardziej, zaś obecnie polski pułap zarobków jest „zaledwie” cztery razy niższy od niemieckiego. Nie ma to jak odrobina optymizmu.

TK,MA,WP.PL

dee2pto
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dee2pto