Zarabiasz mniej niż kolega? Pomyśl dlaczego!
To samo stanowisko, różne płace. Nie brakuje firm, w których koledzy siedzący obok siebie, zarabiają diametralnie różnie. Trudno w takich przypadkach mówić o sprawiedliwości, choć przyczyn podobnego stanu rzeczy może być wiele
Być może wyższa płaca uzależniona jest od przepracowanych na danym stanowisku lat lub od jakiś szczególnych talentów, o jakich nie wiemy, a które wykorzystuje firma. Zróżnicowanie płac na tych samych stanowiskach zależy też od miejsca, w którym wykonujemy pracę. Co jeszcze sprawia, że zarabiamy inaczej niż nasi koledzy i czy warto szukać pracy w innym mieście tłumaczy Artur Ragan rzecznik prasowy Work Express.
- Skąd się biorą takie różnice płacowe?
- W ramach tych samych stanowisk można wykonywać różne obowiązki, osiągać różne rezultaty, więc wynagrodzenia powinny być adekwatne. Polityka płacowa w polskich firmach jest z reguły poufna, stąd brak wiarygodnych danych, ale sporo zależy od wartości pracy, jaką wykonujemy i umiejętności negocjacyjnych. Jeśli umiemy dowieść szefowi, że generujemy większy przychód dla firmy, wykonując podobne zadania co kolega na równorzędnym stanowisku, to nasze wyższe zarobki są po prostu naszym udziałem w tym sukcesie.
Polecamy: Wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę
- Weźmy więc pod lupę te same stanowiska w różnych miastach. Czy koszt utrzymania pracownika np. w Katowicach jest inny niż w Warszawie?
- Zdecydowanie tak. Dopóki człowiekowi będzie do życia konieczne mieszkanie i jedzenie, koszty pracy w stolicy (i w ogóle - w dużym mieście) będą znacznie przewyższały te „z interioru”. Ta reguła dotyczy większości cywilizowanych państw. Wiadomo od dawna, że Warszawa jest najdroższym polskim miastem, więc i oczekiwania płacowe kandydatów są coraz wyższe.
Z danych GUS wynika wprawdzie, że najwięcej zarabia się w Katowicach (nota bene, wyniki nieco wypaczone m.in. przez niebotyczne zarobki w spółkach z sektora wydobywczego i przemysłu, zarejestrowanych w stolicy Górnego Śląska i tu deklarujących swoje wyniki finansowe), jednak życie (a więc i koszty pracy) w Aglomeracji Śląskiej są znacznie niższe niż w Warszawie. Najdobitniej pokazują to właśnie ceny mieszkań. Na początku 2011 roku w Warszawie płaciliśmy średnio 9 tys. zł za metr kwadratowy, a w Katowicach ok. 4 tys. Słowem - za równowartość kawalerki na Bemowie można kupić duże mieszkanie o dobrym standardzie blisko centrum Katowic.
Kolejny czynnik to bieżące koszty utrzymania - opłaty za wynajem, koszty eksploatacji lokalu i dojazdów do pracy - to wszystko sprawia, że Warszawa przyciąga głównie ludzi spragnionych awansu zawodowego, gotowych na długie lata wyrzeczeń i mozolne budowanie własnej kariery. Sęk w tym, że kiedy osiągną już upragnione stanowisko i pozycję, nadal będą mieszkać w wynajętej kawalerce o niskim standardzie.
- Czyli, gdy praca nie satysfakcjonuje, warto szukać pracy na tym samym stanowisku w innym mieście?
- Zawsze warto zbadać możliwości zatrudnienia w innym mieście. Daleko nam do mobilności Amerykanów czy Brytyjczyków, ale od dłuższego czasu widać, że stolica przyciąga głównie młodych żądnych kariery a dojrzali specjaliści z dorobkiem coraz częściej wybierają Poznań, Wrocław i Trójmiasto. Ci pierwsi są gotowi przez lata godzić się na niski standard życia pracę po 12 godzin, niemniej napór na stołeczne mury trochę osłabł w ostatnich latach. Teraz znowu przybiera na sile, bo w mniejszych ośrodkach miejskich w ogóle trudno o pracę, a karierę - jak się powszechnie sądzi - i tak robimy tylko w stolicy. Druga grupa ma zwykle spory dorobek zawodowy, stabilną sytuację materialną i - świadoma swojej wartości - może twardo negocjować wynagrodzenia.
ml,JK,WP.PL